-rozdział 27-

995 46 44
                                    

Nadszedł dzień balu. Już kilka godzin przed przyjazdem Isaaca rozpoczęłam długie przygotowania— wzięłam godzinną kąpiel, umyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż oraz lekkie fale na mych brązowych włosach, a mama pomogła mi wyprasować sukienkę.

Kiedy byłam już gotowa, stanęłam przed lustrem i uważnie się sobie przyjrzałam. Bordowa sukienka z rozkloszowanym dołem, która sięgała mi przed kolana, leżała idealnie, a szpilki w tym samym kolorze i naszyjnik od Lydii dopełniały mój zjawiskowy wygląd. Wszystko do siebie perfekcyjnie pasowało.

Poprawiłam fryzurę, a następnie, słysząc dzwonek do drzwi, zeszłam na dół, gdzie w przedpokoju zastałam Isaaca rozmawiającego z moim tatą. Wzrok chłopaka powędrował prosto na mnie, a John podszedł do schodów, gdzie stałam na najniższym stopniu.

- Ślicznie wyglądasz, kochanie. - pocałował mnie w czoło, po czym udał się do salonu.

Z lekkim uśmiechem podeszłam do Isaaca, a ten pocałował mnie w policzek. Ubrany był w czarny, elegancki garnitur, w którym muszę przyznać, prezentował się dość dobrze. Włosy miał perfekcyjnie ułożone, a w dłoni trzymał małe kwadratowe pudełeczko, które następnie otworzył i wyjął z niego biały bukietowy kotylion na rękę.

- Taki mały prezent.

Spojrzałam na swoją dłoń, na którą Isaac założył prześliczną ozdobę, a kiedy cicho mu podziękowałam, w pokoju pojawiła się moja mama z aparatem fotograficznym.

- No, ustawcie się. Zrobię wam zdjęcie.

~^^~

Kiedy zajechaliśmypod szkołę, Isaac wysiadł z samochodu jako pierwszy i obszedłszy go, otworzył drzwi od strony pasażera. Pomógł mi wysiąść, zamknął drzwi, a ja złapałam go pod ramię.

- Gotowa?

- Chodźmy się zabawić.

Był ciepły wieczór, a pobliskie latarnie pięknie oświetlały drogę do szkoły. W środku natomiast roiło się od rozmów, śmiechu i głośnej muzyki. Gdy tylko przekroczyliśmy próg sali, podbiegła do nas Rose ubrana w białą obcisłą sukienkę i strzeliła nam zdjęcie do szkolnego albumu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, zauważając tańczące pary, DJ-a przy konsoli, którym w tym roku był starszy o rok Matt, kilkoro nastolatków bawiących się balonami oraz pijącą poncz Aidę ubraną w długą, brązową kreację.

- Zatańczymy? - głos Isaaca sprowadził mnie na ziemię.

Skinęłam głową, biorąc chłopaka pod ramię i kolejno ruszając na środek parkietu. Isaac ułożył swoje dłonie na mojej talii, a ja złączyłam swoje na jego szyi.

Lampy idealnie oświetlały twarz Isaaca, a zwłaszcza jego kwadratową szczękę oraz błękitne oczy, w które mogłabym się wpatrywać do końca wieczora. Na jego twarzy utkwił łagodny uśmiech, co tylko dodawało mu uroku.

- Pięknie dziś wyglądasz.

- Dziękuję. Ty również niczego sobie. - odparłam, a blondyn uniósł rękę do obrotu, który kolejno wykonałam.

- Zamiana partnerkami? - usłyszeliśmy głos Scotta, który niespodziewanie pojawił się obok nas wraz z Allison.

Isaac skinął głową, po czym nastąpiła wymiana i teraz ja tańczyłam ze Scottem.

Among The Werewolves | Teen Wolf |Where stories live. Discover now