-rozdział 07-

1.9K 87 39
                                    

Słysząc dobiegające słowa z mojej lewej strony, odwróciłam się i zdziwiłam na widok osoby, której bym się tutaj nie spodziewała.

- Isaac?

- Susan? Osz kurde! Nie poznałem cię w tej kiecce. - zaśmiał się, a ja się uśmiechnęłam.

- Aż tak źle wyglądam?

- Źle? Raczej pięknie. - schowałam kosmyk włosów za prawe ucho, spoglądając na chwile w podłogę. - Tak w ogóle to, co tutaj robisz?

- Mierzę sukienkę. - powiedziałam, jakby to było coś oczywistego, a chłopak kiwnął głową. - A co ty tutaj robisz?

- Przyszedłem kupić bluzę.

- W damskim sklepie? - prychnęłam śmiechem, natomiast blondyn się zaśmiał.

- Słuszna uwaga... Powiedzmy, że zauważyłem śliczną dziewczynę, więc przyszedłem się przywitać. - powiedział, biorąc do ręki jakąś czarną podkoszulkę. Nie rozumiem go. Przy innych jest nieśmiały i rzadko się odzywa, a jak jesteśmy sami, to jest otwarty, odważny i często się uśmiecha. Ehh dziwny z niego człowiek...

- Słuchaj... - zaczął. - Skoro już na siebie wpadliśmy, to może wyskoczymy na kawę, póki kawiarnia otwarta?

- Bardzo bym chciała Isaac, ale... przyszłam tu z dziewczynami i wiesz...

- Babski wieczór. Kumam.

- To nie tak, że nie chce z tobą iść...Wiesz, że chętnie bym poszła. - powiedziałam, słysząc zawiedziony głos przyjaciela.

- Spokojnie, nie gniewam się. - uśmiechnął się i odłożył ubranie, które niedawno wziął w ręce. - A co do tej sukienki to wyglądasz w niej ślicznie.

- Skoro tak mówisz to chyba ją kupię. - odwzajemniłam uśmiech chłopaka.

- Będę się już zmywał więc...do zobaczenia w szkole. Pozdrów dziewczyny.

- Pozdrowię. - Lahey odwrócił się i zaczął kierować w stronę wyjścia ze sklepu, jednak była jeszcze jedna rzecz, o którą chciałam go zapytać.

- Isaac? - blondyn obrócił się i spojrzał na mnie, czekając na to, co powiem. - Mogę ci zadać pytanie?

- Zawsze.

Wzięłam głęboki wdech, po czym wypuściłam powietrze przez nos.

- Ty i Alex jesteście razem? - moje pytanie musiało go zaskoczyć, ponieważ zmarszczył brwi i spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem.

- Nie, nie jesteśmy...dlaczego pytasz?

- Bo... Widziałam was razem na imprezie u Lydi. Jak się całowaliście... i myślałam, że może znów was coś połączyło.

- Chciałbyś, żeby tak było?

- Chce po prostu, żebyś był szczęśliwy.

- Słuchaj Susi...ten pocałunek to był błąd. - powiedział spokojnym głosem. - Ja do Brown już nic nie czuje, jednak nie mogę powiedzieć tego samego o niej. Często mnie zagaduje, gapi się na mnie na każdej przerwie, skąpo ubiera, ogółem robi wszystko, żebym zwrócił na nią uwagę, ale moje uczucia co do niej się wypaliły... - westchnął. - Tak czy inaczej jeszcze trochę i chyba z nią zwariuje. Ona nawet nie zwraca uwagi na to, że każe jej spierdalać.

Dobrze wiedziałam, o co chodzi chłopakowi z tymi "wypalonymi uczuciami". Bo od kąt zmarł jego brat i mama, a ojciec zaczął się nad nim znęcać, Izo nie potrafi się przed kimś otworzyć tak jak wcześniej. Zamknął się w sobie, nie widywał się z Alex, nie rozmawiał z nią, nie pisał, na przerwach jej "unikał" bo po prostu chciał pobyć sam, a ta zaczęła mieć pretensje i kłócić się z blondynem, ponieważ nie znała drugiej części układanki - zresztą jak inni. Nikt oprócz mnie nie wie co dzieje się w domu Lahey'ów, a ja nie mogę nikomu nic powiedzieć, bo obiecałam. Tak czy siak, Isaac i Alex mieli dość siebie nawzajem i się rozstali, a Izo ruszył dalej. Jednak z tego, co słyszę, Brown dalej stoi w miejscu jakby czekała na czerwonym świetle.

Among The Werewolves | Teen Wolf |Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt