Nowe intro↑
Minął tydzień. Nudny tydzień. Siedziałam wraz z Rose na trybunach, przyglądając się jakże ciekawemu treningowi Lacrosse.
W pewnej chwili zauważyłam kogoś nowego na boisku, kto przykuł moją uwagę. Był to wysoki nastolatek, którego twarzy zbytnio nie widziałam, gdyż była ona zakryta przez kask.
- Rose, znasz tego gościa?
- To chyba James. James White. - spojrzałam na nią krótko, a następnie przyjrzałam się nastolatkowi.
Na jego bordowej koszulce widniał numer 13, a sposób, w jaki się poruszał był wręcz niesamowity - idealne uniki, podania, celne strzały. Rzadko spotyka się takich zawodników i w sumie można go uznać za jednego z lepszych graczy Cyklonów.
Podczas mojego przyglądania się Jamesowi, chłopak został sfaulowany przez Jacksona i padł na ziemie.
- Au. - rzuciła Rose, która również obserwowała nastolatka, a ten szybko zrzucił kask i klęcząc, podparł się rękoma o świeżo skoszoną trawę.
Opuścił głowę, a gdy znów na chwilę ją podniósł, zobaczyłam jego świecące, żółte oczy. Najwyraźniej nie tylko ja, bo w ciągu kilku sekund koło Jamesa znaleźli się Scott i Stiles.
- Widziałaś to? - spytał Stilinski, gdy kucnęłam przy brązowowłosym.
- Tak. Zabierzcie go z boiska. - powiedziałam stanowczo, widząc, jak przez rękawice chłopaka przebiły się pazury. - Już!
Chłopcy szybko wykonali moje polecenie.
- Co do jasnego kapcia się dzieje, Whittemore? - zapytał trener Finstock z szeroko otwartymi oczami. - Gdzie te matoły zabierają White'a?
- Aaa, bo... em... źle się poczuł i... i no...
- Ma tu wrócić za pięć minut albo moja martwa babka przyleci z tłuczkiem. Mówię ci, nie chcesz tego doświadczyć. Ostatnio musiałem zmienić pościel dwa razy...
Odwróciłam się zdezorientowana i pobiegłam za trójką nastolatków.
Z męskiej szatni dobiegały odgłosy szarpaniny i lejącej się wody (powtórka z rozrywki), a na środku pomieszczenia dwójka nastolatków próbowała wsadzić Jamesa pod jeden z natrysków.
- No już kolego, czas na prysznic! - mówił Stiles do przemienionego nastolatka, z całej siły próbując go utrzymać.
White szarpał się i ryczał, ale po chwili na jego ciało zaczęła spływać lodowata woda, gdyż Scottowi udało się wepchnąć chłopaka pod prysznic.
Chwile się jeszcze wiercił, aż w końcu się uspokoił.
- Co się stało? - spytał, przeczesując włosy.
- W skrócie to przemieniłeś się na treningu. - odezwałam się, a cała trójka spojrzała na mnie, dopiero teraz zdając sobie sprawę o mojej obecności.
- Co? Nie wiem, o czym mówisz. - uśmiechnął się.
Scott spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, na co skinęłam głową. Następnie zaświecił oczami w stronę White'a, który po chwili odpowiedział tym samym.
Może jednak jestem dobrą nauczycielką wilkołaków...
- Jak widzisz, nie tylko ty masz mały sekret. - mruknął Stiles.
- Mimo to nie wiem, czy mogę wam zaufać.
- Gdybyśmy nie chcieli ci pomóc, to cała szkoła już by wiedziała, kim jesteś, więc może okaż trochę wdzięczności. - skrzyżowałam ręce na piersiach.
![](https://img.wattpad.com/cover/104738441-288-k938908.jpg)
YOU ARE READING
Among The Werewolves | Teen Wolf |
Fanfiction{Zakończone} Pierwsza część serii Among The Werewolves Beacon Hills. Niby zwykłe miasto, a jednak. Skrywa ono tajemnice, o której wie niewielka liczba osób, w tym nastoletnia Susan Whittemore. Jej przyjaciel pewnej nocy zostaje ugryziony przez wi...