42. Wujek Stefan

2.9K 157 4
                                    

Niesprawdzony 😅
Więc pewnie kiedyś poprawię.

***

Ponownie zobaczyłam to biurko z ciemnego drewna, ale tym razem w tym pomieszczeniu znajdowało się o wiele więcej osób niż poprzednio. Rozejrzałam się po twarzach mężczyzn, którzy byli nowi. Kiedy mój wzrok skupił się na ostatnim z nich nie mogłam ukryć szoku.

- Wujek Stefan?! – krzyknęłam i zrobiłam krok w tył ze zdziwienia. Marszcząc brwi patrzyłam na niego i zastanawiałam się co on tu robi.

Wujka Stefana poznałam jak miałam 7 lat. Spytałam wtedy mamy jak to jest możliwe, że tylko ja w szkole nie mam żadnej dalszej rodziny. Pamiętam, że tamtego dnia w szkole musieliśmy narysować drzewo genealogiczne i jako jedyna z klasy nie miałam nikogo poza mamą. Później gdy wróciłam do domu zadzwoniłam do mamy i przeprowadziłam z nią rozmowę na temat rodziny. Tamtego dnia wyznała, że mam wujka, jej brata, którego, jak obiecała, kiedyś poznam.

I poznałam. Przyjechał do nas jakiś miesiąc później z dużą ilością prezentów dla mnie. Na początku nie byłam do niego przekonana ale już po kilku godzinach wujek stał się dla mnie kimś bliskim i od tamtego czasu przyjeżdżał kilka razy do roku, ale nie przeszkadzało mi to bo zazwyczaj zostawał około tygodnia czy dwóch a ja byłam najszczęśliwszą dziewczynką na świecie bo miałam przy sobie rodzinę, która nie była moją mamą czy niańkami.

Ale teraz nie byłam zdziwiona tym, że miał z tym coś wspólnego. Ostatni raz widziałam wujka na jego pogrzebie - czyli rok temu. Co prawda trumna nie była wtedy otwarta, ale to nie miało znaczenia. Mama powiedziała mi wtedy, że wujek miał wypadek samochodowy i zmarł na miejscu. Płakałam wtedy przez okrągły tydzień ale dopiero po 3 miesiącach pogodziłam się z tym, choć nie przestałam tęsknić.

A tu proszę, właśnie stoję naprzeciwko wujka, który w żadnym razie nie wyglądał na martwego. Wręcz przeciwnie. Było widać, że był mocno umięśniony a jego cera zaróżowiona od temperatury w pokoju.

Na moje słowa czwórka moich przyjaciół zmarszczyła brwi a Olivia spojrzała w jego stronę i miała taką samą minę jak ja. Ta, wujek Stefan skradł nie tylko moje serce. Olivia uwielbiała go tak samo jak ja i podobnie przeżyła wieści o tym, że wujek zginął w wypadku samochodowym.

Wujek westchnął i popatrzył się na mnie i na Olivie.

- Posłuchajcie dziewczyny... - zaczął a dźwięk jego głosu uświadomił mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że nie jest on martwy tak jak myślałam. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Magdalenę. Posłała mi przepraszające spojrzenie a ja uniosłam brwi. Ona wiedziała. Więc moja mama pewnie też.

Mój wzrok przeniósł się na Liv, której oczy mówiły to samo co moje. Żal, ból i wściekłość oraz chęć wyjścia stąd. Zaszklily mi się oczy podobnie jak jej kiedy na mnie spojrzała i kiwnęła głową. Nie słuchałyśmy już nikogo. Spojrzałam na Magdę ostatni raz z pogardą, złapałam rękę Olivii i wyszłyśmy stamtąd trzaskając drzwiami.    

***

- Ała! Kathie! – krzyknęła Liv wyrywając rękę. Stanęłam i odwróciłam się do niej zauważając, że pociera sobie nadgarstek.

Zmarszczyłam brwi i przybliżyłam się do niej łapiąc ją za rękę na co syknęła i ponownie ją wyrwała.

- Liv... co jest? – spytałam podchodząc bliżej.

- Nie wiem – powiedziała – ty mi powiedz – wyciągnęła dłoń w moją stronę a ja podnosząc brwi zrobiłam krok i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Na nadgarstku Liv miała poparzenia w kształcie odcisków palców. Podniosłam wyżej brwi uświadamiając sobie, że to ja jej to zrobiłam. W tym momencie do mnie dotarło jak to się stało.

Znaleziona | ✔Where stories live. Discover now