22. Kłopoty

3.3K 197 4
                                    

Ten jest krótki, wiem 😅
Ale to dlatego że dzisiaj pojawi się jeszcze jeden 🤗

***

Byłyśmy już w drodze powrotnej. Ali gadała jak najęta i wyglądała na taką szczęśliwą, że aż miło się na nią patrzyło.

Minęło już pół godziny odkąd zapakowałyśmy wszystko i ruszyłyśmy. Na drogach był lekki tłum ale nie było żadnych korków na szczęście. Na zegarze była już 17. To znaczy, że nie było nas już około 11 godzin. Z tego co pamiętałam moja mama miała przyjechać pewnie jutro więc miałam wielką nadzieję że nie zadzwonili do niej i jej nie poinformowali o naszym wypadzie do centrum. Ale jak to mówią... nadzieja matką głupich. Westchnęłam i spojrzałam za okno. Kątem oka zauważyłam w lusterku za nami czarne auto. Niby nic ale przypomniało mi się gdzie je widziałam. To samo auto było jak jechałam do szkoły! Szybko spojrzałam na Alice. Ta widząc moją poważną minę przerwała natychmiast to co mówiła.

- Co jest?

- Spójrz w lusterko - powiedziałam na co ona wykonała tą czynność. Ja zrobiłam to samo sprawdzając czy auto dalej tam jest. I było. Oraz przybliżało się do nas. Alice przyspieszyła. Teraz wyglądała na bardzo zdenerwowaną.

- Myślisz że to Erick ? - spytała. Kiwnęlam głowa.

- Widziałam takie samo auto w drodze do szkoły. Później dostałam pierwszego SMS od Ericka.

Na te słowa jej mina momentalnie zmieniła się na przestraszoną. Nie trwało to długo. Już po chwili koncentrowała się już na czymś. Przyspieszyła jeszcze bardziej i zaczęła sprawnie mijać samochody. Auto z tyłu także przyspieszyło. Spojrzałam na drogę przed siebie.

Poczułam się jak w jednym z filmów akcji. Brakuje tylko jeszcze pistoletu i było by prawie tak samo. No... różnicą jest też to że to nie jest żaden film akcji. Alice wyciągnęła rękę i dosięgła schowka przede mną. Wyciągnęła z niego jakieś urządzenie i wcisneła czerwony przycisk. Nie wiedziałam co to było więc popatrzyłam na nią marszczyć brwi.

- Nadajnik - odpowiedziała tylko - Will, Jack i Maddi dostaną wiadomość gdzie jesteśmy i przyjadą nam pomóc. Nie możemy wrócić do domu. Nie mogą odkryć gdzie mieszkamy. Dlatego musimy ich zmylić i im uciec. Tak będzie najlepiej. Za pomocą tego - wkazala głowa na nadajnik - moje rodzeństwo nas nie zgubi. I... odpowiadając na twoje pytanie, nie, wcześniej nie wiedzieli gdzie byłyśmy. - mówiąc to wszystko dalej wymijała auta z zawrotną prędkością. A czarne auto dalej próbowało nas dogonić. Przejrzałam się mu uważniej. Spojrzałam na miejsce gdzie był kierowca.

Ujrzałam wielkiego mężczyznę z łysą głową na której miał jakiś tatuaż. Niestety nie widziałam dokładniej. Mój wzrok zsunął się niżej i spojrzałam na jego twarz. Pierwsze co rzucało się w oczy to była wielka blizna ciągnąca się od ust aż do prawego ucha. Na oczach miał okulary więc nic więcej nie zobaczyłam. Poczułam jak Alice gwałtownie skręca. Zaczełyśmy jechać przez drogę, która ciągnęła się przez las.

Wydawało mi się że na liczniku zobaczyłam jak strzałka podchodzi do 180 km/h. Ale nie byłam do końca pewna i miałam cichą nadzieję, że tak nie jest. Sprawdziłam pasy. Byłam zapięta.

Nagle z naprzeciwka wyjechały inne czarne auta. Tym razem nie były to tak duże jak ten za nami a bardziej jak Audi w którym jechałyśmy.

Nagle zatrzymały się przed nami. Spojrzałam wystraszona na Ali. Ona tylko posłała mi pocieszający uśmiech. Szybko przyjechała linie na której stały dwa pozostałe auta i skręciła o 180 stopni. Niestety zdążyłam jeszcze zobaczyć tylko że z jednego z nich wysiada Will i Maddi a później zapadła ciemność.

Moja ostatnia myślą było to, że powinnam sprawdzić lepiej te pasy.

Znaleziona | ✔Where stories live. Discover now