9. Dość tajemnic

4.7K 253 10
                                    

Wzięłam głęboki oddech. Jack mnie wyprzedził i poszedł w stronę pokoju z którego słychać było rozmowy. Od razu można było usłyszeć głos Willa i mojej mamy. Nie wsłuchiwałam się w słowa. Byłam za bardzo przejęta tym co powiem i co zrobię. Oraz jak przebiegnie ta rozmowa.

Wszyscy ucichli kiedy weszłam za Jackiem do pokoju. Nie musiałam rozglądać się dookoła, żeby wiedzieć że wszyscy na mnie patrzą. Podniosłam wzrok, który kierowałam na dół i od razu zauważyłam smutny wzrok mamy, Maddison i Alice. Natomiast Jack miał współczujący wzrok a Will...oskarżający. Przeniosłam znowu wzrok na mamę, a po chwili poczułam ręce, które przyciągnęły mnie do ciała mamy. Byłam zdezorientowana. Ciągle patrzyłam przed siebie i nie wiedziałam co zrobić. W końcu kiedy usłyszałam ciche pochlipywanie powoli objęłam mamę. Choć dalej niepewnie to przynajmniej to zrobiłam. Każdy się na nas patrzył. A moja mama się we mnie bardziej wtuliła.

Nie wiem ile tak trwałyśmy. Może 5, a może 10 minut nie wiem. Wiem tylko, że moja mama się w tym czasie uspokoiła. Wszyscy trwali w ciszy. Obserwowali nas.

Po chwili moja mama odsunęła się lekko i dotknęła mojego policzka. Spojrzałam jej w oczy i zobaczyłam w nich łzy. Było mi przykro. Ale niestety musiałam zaraz zepsuć tą scenę. Muszę postawić na swoim, muszę dowiedzieć się wszystkiego, oraz muszę pokazać, że tym razem nie zgodzę się na kłamstwa i jakie będą konsekwencje tego. Co ten jeden dzień ze mną zrobił? I skąd znalazłam na to wszystko siłę? A może to właśnie przez jej brak? Może to mnie aż tak boli, że już nie czuję? Nie... muszę się pozbierać. Dopiero kiedy zostałam sama nad jeziorem zdałam sobie sprawę, że nic nie będzie tak samo. Jestem w niebezpieczeństwie. I muszę stawić temu czoła. A to znaczy, że muszę dowiedzieć się wszystkiego.

Kiedy tylko poczułam rękę na mojej skórze, a moja mama się lekko uśmiechnęła przez łzy i kiedy już zaczynała zdanie... przerwałam jej.

- Kochanie, ja...

- Gdzie jest mój pokój? – spytałam prawie bez emocji. Spojrzałam na wszystkie zdziwione twarze. Następnie wróciłam wzrokiem na swoją mamę, która się od razu zasmuciła. Przykro mi się zrobiło ale musiałam dalej pozostać „niewzruszoną". Uniosłam tylko brwi do góry czekając na odpowiedź.

- Na górze drzwi, na końcu korytarza. Zauważysz od razu. – powiedziała wzdychając i jeszcze raz patrząc się na mnie ze smutkiem w oczach. Odwróciłam się na pięcie ale przy drzwiach się zatrzymałam. Nie odwróciłam się kiedy mówiłam.

- Jutro chcę się dowiedzieć wszystkiego. Mam dość tajemnic. Chce wiedzieć w jakim niebezpieczeństwie jestem i chcę znać odpowiedzi na moje pytania – kończąc zdanie wyszłam.

Następnie udałam się w stronę schodów i weszłam nagórę. Kiedy stanęłam na najwyższym szczeblu zobaczyłam długi korytarz po lewejstronie tak jak i po prawej były dwie pary drzwi. W sumie było cztery parydrzwi. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam parę drzwi. Zaczęłam iść prosto. Pochwili doszłam do drzwi, które były całe białe ze złotą klamką. Nacisnęłam je i weszłam. 



A więc oto rozdział 😊

Jeszcze dzisiaj powinien się pojawić rozdział 😊😄😁

A ja już lecę do szkoły na test  😐😒

Miłego dnia 😉😚

Znaleziona | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz