Światełko w odmętach niepamięci

636 50 10
                                    


Hidan dreptał za Kakuzu. Kiedy szli przez stragany, Kakuzu pozwolił mu w końcu kupić kawałek mrożonego mięsa. Młodszy z mężczyzn szedł teraz przez las przyciskając do oka łupę mięsiwa i klnąc pod nosem.

-Kurwa- warknął do partnera, odsłaniając na chwile sine opuchnięte oko- Aleś mi przypierdolił.

-Zasłużyłeś na to- rzekł spokojnie Kakuzu nie oglądając się na kompana- Ciesz się, że nie podbiłem Ci drugiego.

-A to niby z jakiej racji?

-Jedno za wypowiedzenie na głos słowa Akatsuki, a drugie za to, że przez ciebie gówniara nam uciekła.

Hidan znów przyłożył okład do oka i jęknął cicho.

-Czyli-rzekł po chwili marszcząc czoło- za co w końcu oberwałem?

-Wybierz sobie.

Hidan burknął coś pod nosem.

-Słyszałem- powiedział Kakuzu.

-Spierdalaj. Czemu zawsze to moja wina?

-Czy naprawdę mam ci to tłumaczyć?

-Nie...

-No właśnie. Przymknij na chwilę gębę. Muszę pomyśleć.

-Nad czym?

Kakuzu zatrzymał się i wyjął z kieszeni płaszcza mapę.

Hidan przyglądał się uważnie.

-Gdzieś tu jest kryjówka? - spytał po chwili

-Czy ja ci nie mówiłem, żebyś trzymał gębę na kłódkę? Może jestem stary ale pamięć mam dobrą, patafianie. Lepiej sprawdź czy masz zawiązane sznurowadła....

Hidan spojrzał w dół na swoje stopy i znowu zmarszczył czoło intensywnie nad czymś główkując.

-Przecież mam sandały...- mruknął po chwili.

Kakuzu wywrócił oczami.

-Wiesz co to jest metafora, Hidan?

-Nie.

-To przenośnia. Mówiąc sprawdź czy masz zawiązane sznurowadła,miałem na myśli zajmij się czymś.

-Dobra, dobra... lepiej powiedz co tam sprawdzasz? Gdzie jest kryjówka?

-Tak. Powinna być gdzieś tutaj.

-A gdzie niby sprzedają mapy z zaznaczonymi kryjówkami Akatsuki?

Kakuzu znów na niego spojrzał.

-Nie pomyślałeś, że dostałem ją od jednego z członków? Że to mapa dostępna tylko dla naszej organizacji, prawda?

-Możesz mi przestać dokuczać?!- zwołał Hidan

-Och jej przepraszam!- zakpił Kakuzu- Tylko się nie rozpłacz, dziecinko!

-Płakać nie będę- rzekł Hidan- Wyżyję się w inny sposób

Sięgnął ręką po rękojeść kosy.

-Tylko spróbuj - syknął Kakuzu - Tylko spróbuj a skręcę ci kark.

-Hehe- zaśmiał się Hidan- Wiesz, że nie mogę zginąć, frajerze!

-To prawda- rzekł mężczyzna- Ale wiesz jakie trudne jest funkcjonowanie z głową obróconą o sto osiemdziesiąt stopni? Może zrobimy takie doświadczenie na tobie, co?

Hidan westchnął i zostawił kosę na swoim miejscu.

-Powinna być tutaj...- mruknął Kakuzu- schodzimy tędy.

Promienie słońca za szkarłatną chmurąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz