Awkward - Niall Horan fanfiction

19.8K 459 20
                                    

Do końca wakacji zostało 8 dni, dla mnie to jest naprawdę mało. Mój budzik zadzwonił, standardowo o godzinie 6 rano, tak naprawdę to po raz pierwszy od zakończenia szkoły. Gdy leniwie wyczołgałam się z łóżka, pierwsze co to ruszyłam do łazienki wziąć prysznic. Po tym mycie zębów i ubieranie się. Postanowiłam ubrać się dość jak na mnie klasycznie, gdyż zwykłe czarne jeansy, szary za duży t-shirt odkrywający jedno ramie i czarne vasy nie da się nazwać, awangardowym, albo ekstrawaganckim strojem. Gdy ponownie udałam się do łazienki, by nałożyć na twarz niewielką ilość makijażu, niestety wróciły do mnie wspomnienia, których za wszelką cenę chciałam uniknąć. To okropne mieć przed oczami, jak twój chłopak, teraz to już były chłopak całuje się z inną dziewczyną. A może nawet uprawiał z nią seks? Nie ma co ukrywać, zerwałam z nim zaraz na początku wakacji. W końcu dzisiaj, wyjeżdżam, a kto wierzy w związki na odległość ? Chyba tylko nieliczna grupka osób do których ja zdecydowanie się nie zaliczam . Ale, poza tylko drobną sprawą wyjazdu , jest równie zdrada, która naprawdę boli. I to była główna przyczyna rozstania się z Mattem . Nigdy, nie zapomnę momentu kiedy, przyszedł ten dzień że musiałam powiedzieć mu że z nami koniec, chłopak się naprawdę zdenerwował i niestety oberwałam z liścia. Zabawne. Wiem, całkowicie zdaje sobie z tego sprawę że nie powinno bić się kobiet, lecz on to zrobił. Przemoc fizyczna, jest naprawdę bolesna, lecz nic nie przebije przemocy psychicznej. Ugh.. nie chce o tym myśleć.

- Melanie, złaź na dół na śniadanie! - mama chce się jeszcze mną nacieszyć póki jestem. Na całe szczęście nie zostanie sama, bo ma mojego ojca i brata, który mimo to ,że jest starszy ode mnie o 2 lata, dalej z nami mieszka. Zeszłam po schodach do kuchni, gdzie czekała już moja rodzicielka z śniadaniem.

- Melanie obiecaj mi że nie będziesz robić głupot - mama jak zwykle chciała mi dać kilka mądrych rad, do których miałam się zastosować.

- Tak, tak obiecuje - teraz tak myśląc to nie mogę jej tego obiecać. Na ogół to nie chodzę, na imprezy tylko dlatego że jestem za leniwa i nie kręci mnie trawka i różnego typu substancje do wciągania. Alkohol jest u nas dozwolony od 21 lat, a ja mam 19. Ale nie ma co ukrywać nie raz wypiłam sobie jakieś drinka na imprezie, ale nigdy, ale to prze nigdy się nie upiłam. A skąpe ubieranie nie jest dla mnie.

- Zanim wyjedziesz do Londynu, masz odwiedzić dziadka - to był tata, mojej rodzicielki, jedyna osobą która mnie tak bardzo dobrze rozumiała i znała. Mogliśmy się bez problemu dogadać, każda jego rada była dla mnie bezcenna. U miał przekonać moją mamę w różnych sytuacjach, jak naprawdę coś chciałam. Wiem, wiem jak to brzmi ale taka jest prawda. Zawsze uwielbiałam do niego jeździć, bo był po prostu dla mnie kimś ważnym .

- Ach i błagam, cię zachowuj się to twoje ostatnie spotkanie z nim.. - westchnęłam. Wstałam i wzięłam kluczyki do auta z miski na owoce. Nie mam pojęcia co one tam robiły. Gdy wsiadłam do pojazdu odetchnęłam, z ulgą i mogłam ruszyć. Nowy Jork, jest naprawdę sporym miastem, więc auto było mi niezbędne gdyż dziadek mieszkał na drugim końcu miasta. Wolałam, nie panoszyć się po metrach gdyż, do samolotu zostały mi raptem 4 godziny. Gdy podjechałam pod dom i pobiegłam do dużych drewnianych drzwi, westchnęłam i zapukałam dokładnie trzy razy, można od razu wtedy się dowiedzieć że ja przybyłam, można to nazwać moim takim znakiem rozpoznawczym . Dziadek od razu mi otworzył. Powitał mnie z szerokim uśmiecham, po czym odpowiedziałam mu tym samym. Gdy wpuścił mnie do wnętrza domu, poszłam do salonu gdzie usiadłam na kanapie. Uwielbiałam na niej siedzieć, bo była niesamowicie wygodna.

- I jak Mela dzisiaj sobie jedziesz? - dziadek usiadł na swoim fotelu, a ja posłałam mu łagodny uśmiech.

- Niestety, wiesz chce uciec, też od Matta, bo spotkałam go kilka razy. Za każdy razem z inną dziewczyną. - o rozstaniu z moim byłym wiedział pierwszy właśnie, dziadek. Powiedział bym go olała. I zastosowałam się do tej rady. Mam go gdzieś! No heloł!

- Cóż, niech wie co traci. Najwyraźniej nikogo takiego wyjątkowego nie znalazł jak ty. - zaśmiałam, się na dobór słów, dziadka. Po czym wstałam i ruszyłam w stronę, dość starego radia. Koło niego znajdowało się pełno płyt, i jedna moja ulubiona od Ed'a Sheeran'a którą, zawsze tutaj trzymał specjalnie dla, mnie bo wiedział że go uwielbiam. Na moje, szczęście dziadek, też lubił tego rudzielca. Staruszek, do mnie podszedł z paczką papierosów, po czym wyjęłam jednego szluga i zapaliłam. Zaciągnęłam się, i mogłam poczuć, dym w moich płucach. Uwielbiałam to uczucie, było takie inne. Porozmawialiśmy, jeszcze kilka minut i niestety musiałam iść.

Gdy wróciłam do domu, mama wraz z bratem zaczęli pakować wszystkie pudła, do auta. Rodzicielka zrobiła mi też, pogadankę na temat że musze znaleźć pracę, i że będzie mi przelewać na konto od czasu do czasu pewną kwotę pieniędzy Gdy wsiadłam do auta, ponownie odetchnęłam z ulgą. No, to zaczynamy życie na nowo.

Awkward - Niall Horan fanfiction [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now