Chapter 28.

3.1K 208 22
                                    

Dodaje już teraz by wasz weekend się zaczął od tego właśnie momentu. Miłego czytania.

Zaraz przed końcem swojej zmiany, w kawiarni przy jednym stoliku czekał już Niall pijąc swoją kawę. Z ścierką w ręce w zamiarze wytarcia stolika, podeszłam do niego.
- Za 5 minut kończę zmianę. Wszystko załatwiłeś? - zapytałam nachylając się lekko w jego stronę by nikt profilaktycznie nas nie usłyszał.
- Pewnie nawet wynająłem auto by nikt się nie zorientował. - mrugnął do mnie, a ja nie mogąc powstrzymać powagi zaśmiałam się i poszłam zrobić zadanie które zostało mi zlecone. Kilka minut po 15 siedzieliśmy już w dużym czarnym SUV'ie z przyciemnionymi szybami. Te auto to był strzał w dziesiątkę i dosłownie czułam się jak na jakiejś szalonej akcji bo siedzieliśmy w czarnych bluzach w czarnym dużym aucie z karmelowym latte w ręce a w tle według upodobań blondyna leciało Royal Blood, bo jego zdaniem właśnie to ten zespół najbardziej pasuje do całej akcji. Mi to tak naprawdę było nawet bez znaczenia. W moim ciele przepływała krew zmieszana z adrenaliną. Było to niesamowite uczucie, biorąc pod uwagę że siedzieliśmy tylko i wyłącznie w aucie.
- Nazwijmy się cicho ciemne ninja. - spojrzałam na niego nie mogąc uwierzyć własnym uszom
- Żartujesz, prawda?
- Ależ skąd! To jest najbardziej odpowiednia nazwa do... no.. do tego co robimy.
- To w takim razie nazwijmy się latające jednorożce.
- To są te z rogiem czy skrzydłami?
- Te z rogiem.
- Ale to nie ma sensu. Jak jednorożce mogą latać? - westchnęłam z rezygnacją bo ta konserwacja prowadziła donikąd.
- Okej to ja będę Melanie jednorożec a Ty Niall ninja.
- I to mi się podoba.

Zatrzymaliśmy się zaraz przed uczelnią. Dokładnie przed budynkiem z którego za 10 minut miała wyjść nasza ukochana Tamara. Naprawdę musiałam dowiedzieć się co ona knuje bo to jest nie możliwe by nie miała dodatkowo jakiegoś interesu. Czy bez jakiejkolwiek pomocy pozbyła by mnie od tak? Oczywiście że nie. A że z natury należę do osób ciekawskich musiałam się dowiedzieć wszystkiego bo kobieca intuicja nigdy nie zawodna podpowiadała mi że coś jest nie tak.
- Mel jednorożec zgłoś się. - oderwałam na moment wzrok od wejścia do uczelni i spojrzałam z pod irytowaniem na blondyna.
- Co jest? - podstawił mi pod nos swój telefon z wyświetloną wiadomością od cudownej blondyneczki w której pisało że bardzo chcę się spotkać z Niallem wieczorem na co nie co. Oczywiście przewróciłam oczami bo to był istny absurd. Zamknęłam na moment oczy czując dziwne ukłucie zazdrości które tak po prostu sprawiało że byłam zdezorientowana, zła, smutna. Ale jak to pewna mądra znana mi kobieta powiedziała? Przedstawienie musi trwać, a zwykła szamana nie sprawi że wygra, bo to ja mam mieć zwycięstwo w rękach. Oczywiście tą mądrą kobietą była moja mama która postanowiła ratować małżeństwo i zdecydowanie się jej to udało.
- To co robimy? - zapytałam otrząsając sinieco z swoich przemyśleń. Powrociłam wzrokiem do jasnego budynku z otoczonymi dużymi nieco żółtawymi dębami które mimo iż była to uczelnia gdzie na trawie siedzieli grupkami studenci, wyglądała dziwnie pięknie, przez co poczułam dziwną ochotę polożenia po prostu na trawie by poobserwować ludzi czy popatrzeć na chmury.
- Jak na razie jedziemy za nią. - faktycznie dopiero po słowach Nialla zorientowałam się że Tamara wsiadła do czerwonego mercedesa i odjęchala wręcz z piskiem opon. Czerwony kolor sprawiał iż byłam mocno pod denerwowana, agresywna. Będąc w czerwonym pokoju czułam się przytłoczona absolutnie wszystkim. Jechaliśmy za nią może jakieś 5 metrów dalej, nie wiem jestem kiepska w ocenianiu odległości ale byliśmy kilka aut za nią.

- Wyjeżdża poza miasto. - stwierdziłam widząc drogowskaz z informacją, ile kilometrów zostało do danego miasta. Wjechała również, na autostradę przez co od razu mogliśmy stwierdzić iż jej cel zdecydowanie jest gdzieś poza miastem. Poczułam naglę dziwny przypływ zdenerwowania. Nie było to dobre ponieważ, obecnie w tej chwili potrzebowałam ziołowej herbatki albo jakiś tabletek które przynajmniej częściowo mnie uspokoją. Bałam się że nasz plan jakimś cudem nie wypali, lub pójdzie coś po nie naszej myśli a to było najgorsze uczucie. Tamara, w pewnej chwili zjechała z autostrady, do jakiejś knajpki, oczywiście bez zastanowienia, pojechaliśmy za nią, lecz już stanęliśmy z drugiej strony budynku.

Gdy weszliśmy do środka baru, poczułam nie przyjemny dreszcz, na plecach ponieważ bar był mocno odrażający, było to najbardziej obskurne i najbardziej obrzydliwe miejsce w jakim kiedykolwiek w życiu byłam. Na stołkach barowych zaraz przy ladzie siedziało kilka mężczyzn, zapewne już pijanych, wyrzuconych przez żony z domu, którzy po prostu pili, co popadło. Była to tylko jedna z moich teorii, lecz możliwe że bardzo trafna. W samym środku lokalu stały drewniane, okrągłe stoły przy których umiejscowione były, różne absolutnie do siebie nie pasujące krzesła. Niektóre z nich były plastikowe, niektóre metalowe, a inne zaś drewniane. Ściany były brązowo szare. Zapewne kiedyś były zwyczajnie brązowe, a z czasem się zakurzyły i po prostu kolor był jaki był, czyli mało atrakcyjny dla oka. Przy ścianach, a nawet oknach stały skórzane kanapy, jak w pubach tyle że były koloru bordowego. Niektóre z nich miały duże dziury, nie wystawały z nich może sprężyny, ale wata która była wręcz odrażająca. Przy jednej właśnie takiej kanapie siedział nikt inny jak Tamara z Mattem.

- Trzymaj mnie bo zaraz się na nich rzucę. - mruknęłam

--------
Welcome, hello i tak dalej. Mam nadzieję ze się wam moje kochane słoneczka podoba. Mam do was takie pewne zapytanie. Postanowiłam że zmienię okładkę ale nie mam pojęcia jak ma wyglądać, więc chciałabym poznać waszą opinię jak sobie ją wyobrażacie. I następna rzecz może znacie kogoś, kto robi okładki i by mi zrobił?

Moje cudowne miśki, przekroczylismy już 60 K wyświetleń i chcialabym wam z calego mojego malego serduszka podziekować, bo nie wiem jak do tego doszło skoro moje opowiadanie jest po prostu kiepskie. Ale cieszę się ze wy jesteście zadowoleni.
Kocham Was jak tylko mogę.
Do następnego xxxx Julia.

Awkward - Niall Horan fanfiction [ZAWIESZONE]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu