Chapter 19.

3.4K 215 3
                                    

Usłyszałam warknięcie. Chociaż nie. Był to raczej dźwięk poirytowania. Długo nie odpowiadał. Wręcz bardzo długo. W mojej głowie i tak była myśl że sie nie zgodzi. Że prychnie tak jak zwykle i powie: ,,Tym razem radź sobie sama". Nie byłam na to jeszcze gotowa, nie chodzi już o pewnego rodzaju odzucenie, jeśli tak moge to nazwać, lecz nie znałam miasta, co było dla mnie nie małym kłopotem. Zgodziłam sie na spotkanie, nie mając pojęcia gdzie sie ono w ogóle odbędzie.
- Tak, możesz sie ZE MNĄ zabrać, poniewa musze załatwić kilka spraw. - mocno zaakcentował ,,ze mną". czy to aż taki obciach, by pojechał gdzieś razem z moją osobą? Albo byśmy pojechali, po prostu razem jak dwójka znajomych?

***

Nie spałam calutką noc. Denerwowałam sie tym spotkaniem które miało nadejść lada chwila. Gdy Niall sobie słodko chrapał, rozwalony na łóżku mojej współ lokatorki, ja zdąrzyłam sie przebrać, umalować skromnie i uczesać. Nie byłam jakoś ubrana, szałowo. Zwykłe jasne dżinsy, przylegająco do moich szczupłych nóg, biały luźny sweterek, i przygotowane jak na razie biale conversy za kostke. Włosy jedynie przeczesałam, zostawiając je w naturalnej postaci. Gdy było nieco koło 9, usiadłam na swoim łóżku, biorąc na kolana laptopa. Szybko weszłam na tumblra chcąc odpisać mojemu niewielkiemu gronowi fanów, którzy odrobine interesowali sie moim życiem, co było jak dla mnie bardzo miłe. Po pewnym czasie, śpiący królewicz sie obudził, mając jak zwykle swoją słynną kwaśną mine.
- Zaraz wracam. - burknął i wypadł z mojego pokoju jak oparzony. Wzruszyłam jedynie ramionami i wróciłam do swojego zajęcia. Jak sie okazało Niall wrócił po 20 minutach, przebrany w nowe ubrania, czysty i pachnący.
- To jedziemy? - zapytał unosząc brew. Zamknełam klape mojego laptopa i podniosłam sie z miejsca.
- Tak, pewnie możemy jechać. - wziełam swoje buciki i załozyłam je na nogi. Sięgnełam po torbe i kierując sie za blondynem wyszliśmy na samym początku z budunki i popędziliśmy do auta.
Moje myśli były w większym nie ładzie niż ja zaraz po przebudzeniu się. Nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Mam być dla niego miła? A może niegrzeczna? Tak bardzo się już ocierpiałam przez Matta. Mimo że był wcześniej moją prawą ręką, moją bratnią duszą, najlepszym przyjacielem z którym spędziłam najcudowniejsze chwile w moim życiu, zranił mnie bardziej niż to możliwe. Wyjechałam do całkowicie innego kraju, by sie rozwinąć, dostać prace, a przede wszystkim by zapomnieć o nim, o wszytkim.
Wsiadłam do auta Nialla, i z lekkimi trudnościami wytłumaczyłam mu, gdzie mam się spotkać, z moim byłym już chłopakiem.
- Mam iść tam z tobą? - zapytał blondyn jakby od niechcenia. Rozwazałam dość długo tą propozycje, ale w końcu postanowiłam się zgodzić. Potrzebowałam mentalnego wsparcia.
Na miejsce dojechaliśmy zaraz po kilku sekundach. Nie było tak dużego ruchu jak się spodziewałam. Zaraz przed Subwayem, mogłam bez najmniejszego problemu dopatrzeć czupryne Matta, siedzącego na zewnątrz na ławce, wraz z swoim kuzynem. Wysiadłam z auta na trzęsących sie nogach i podeszłam do nich.
- Melanie jak dobrze cie widzieć, po tak długim czasie. - brunet szybko wstał jak mnie zobaczył, i już miał podejść i zapewne mnie przytulić, gdyż zorientowałam sie po jego rozwartych ramionach, lecz ja zrobilam krok w tył chcąc utrzymać dystans.
- Tak, ciebie też. - mruknełam i odwróciłam głowe, by spojrzyć co robi Niall. Jak sie okazało, stał oparty o swój samochód który był zaraz obok i palił papierosa uwarznie sie nam przyglądając.
- Co ja będę, kombinował, Melanie wróć do mnie. - Matt, złapał za moją ręke i spojrzał wręcz błagalnie, przez co serce mi zmiękkło.
- Matt, czyś ty oszalał? Chcesz wrócić do niej po tym jak nagrałeś ten filmik, z tym prawie gwałtem? - odezwał się kuzyn, mojego byłego kochanka. Moje oczy podwoiły sie o co najmniej dwa rozmiary. Poczułam ogomną gule w gardle i niesmak do tamtej rodziny. Osoba której kiedyś najbardziej ufała zrobiła mi największą krzywdę. Zniszczyła mnie.

------------

ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY.
Jestem niezwykle z siebie dumna że dodałam ten rozdział tak szybko. Chciałam wam sprawić taki mini prezent na święta, dodają ten rozdział. Po raz pierwszy umieściłam w nim wszystko co chciałam. Jednak sekret głównej bohaterki będzie w następnym rozdziale który będzie moim zdaniem, a przynajmniej tak planuje, mocno przełomowy.
A z okazji świąt, życze wam dużo, dużo zdrowia, szczęścia, smacznego jajka! Szerokiego uśmiechu, nie za mokrego dyngusa, bo przecież kto lubi ten dzień? Barankowo, zajączkowo, owieczkowych prezentów i czego tylko sobie zapragniecie. Kocham was . Do następnego xxx
Komentujcie, gwiazdkujcie, czytajcie.

I przepraszam że taki krótki rozdział, ale chciałam go dodać jak najszybciej.

Awkward - Niall Horan fanfiction [ZAWIESZONE]Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα