Chapter 18.

3.9K 246 26
                                    

PRZECZYAJCIE PROSZE NOTKE POD ROZDZIAŁEM.

--------
-Monica, piłaś? - wskazałam na butelke piwa którą przyjaciółka trzymała w ręce. Zmarszczyła brwi jakby moje pytanie urwało się z conajmniej kosmosu.

-Tak. - odparła niepewnie i poprawiła swoje idealnie wypielęgnowane włosy. - A o co chodzi? - wypuściłam z płuc powietrze szukając w głowie najbardziej sensownego wytłumaczenia.

- Musze wrócić do Londynu. Niestety jak najszybciej. A z tego co widze sporo osób już piło. - spojrzałam na wszystkich obecnych przy ognisku. Większąść, a może nawet wszyscy byli posileni alkocholem. Z czego to mogłam wywnioskować? To proste. Ich rozmowy schodziły na temat seksu, śmiali sie z byle czego i leżało bardzo dużo pustych butelek czy puszek po piwie.  Ja niestety również, a potrzeba wrócenia do akademika była większa niż sobie możesz wyobrazić. Usiadłam sfrustrowana na piachu starając sie wymyślić cokolwiek jak mogłabym sie przemieścić. Pociąg, nie wchodził w gre bo najbliższa stacja była sporo kilometrów oddalona od miasta w którym sie znajdowaliśmy, a autobusem nie uśmiechało mi sie jechać. Taksówka wyszła by za drogo tak samo jak samolot. A gdy myśle o autostopie przychodzą mi do głowy różne tragiczne historyjki. Zaczełam sobie gorączkowo przypominać kto również przyjechał autem. Ach.. No tak. Ten idiota Niall, ale zapewne on by mi nie pozwolił wsiąść do swojego auta i też mógł pić piwo. Jestem lekko przewrażliwiona na tym punkcie i wole nie ryzykować. Może to wydawać sie zbyt oczywiste, ale znajomy mojego brata tak zginął. Nie znałam faceta, ale i tak mocno to mną wstrząsneło.

- Myśle że Niall, jeszcze nie pił. Pójde zobaczyć. - brunetka wstała otrzepując swoje spodnie które idealnie opinały jej szczupłe i długie nogi. Przytaknełam niepewnie głową i gdy tylko Monica znikneła, włączyłam się w rozmowę Emily i Harrego która była o jego nowej pracy. Właśnie musze iść jak najszybciej do pracy, jeśli dalej chce ją mieć.

Po chwili, minucie czy godzinie zjawiła się Monika z Niallem. Po jego minie ewidentnie było widać, że jest niezadowolony i podirytowany.

- Idz sie pakuj, jeśli chcesz bym Cię zawiósł. Ale sie uwiń bo nie mam ochoty czekać na ciebie kilku godzin. - blondyn wręcz na mnie warknął, a ja szybko wstałam i pędem pobiegłam do swojego pokoju. Moja walizka na całe szczęście została wcześniej przeze mnie zapakowana, więc ubrałam wysoke białe conversy i sprawdziłam czy niczego nie zapomniałam. Na wszelki wypadek, bo gdyby jednak coś umkneło mojej uwadze, zawsze mogłabym zadzwonić do mojej ukochanej współlokatorki.

Następnie pobiegłam z swoją torbą przed dom, gdzie czekał, oparty o swoje auto, trzymający w ręce papierosa, Niall. Podeszłam do bagażnika i już miałam go otwierać gdzie nagle złapał mnie za ręke Horan.

- Nie dotykaj mojego auta. Najlepiej wsiądz do niego a ja to schowam. Zawsze możesz walizką je porysować.  - syknął depcząc szluga którego wywalił na żwir. Rety, chłopie. Zluzuj gacie, nie zabiłam ci matki, to tylko auto. Kiwnełam głową i posłusznie weszłam do samochodu zapinając pas bezpieczeństwa.  Oparłam głowe starając sie wszystko przemyśleć. Cały dzisiejszy dzień, lecz ku mojemu nieszczęściu w głowie miałam tylko sytuacje od nie za ciekawej rozmowy. Dlaczego ten irytujący jak cholera i przystojny blondyn mnie zawozi? To miłe i naprawde sie ciesze że moge wrócić do miasta, lecz byłam raczej przygotowana na stanowcze NIE z jego strony. To jak dla mnie zaskoczenie.  Oczywiście wiem, że jest z tego nie za dowolony ale nic na to nie poradze.

Drzwi sie otworzyły a Niall wszedł do auta. Włożył kluczyki do stacyjki i nie zapinając pasów, odpalił mechanizm i wyjechał z podjazdu. Spojrzał na mnie kątem oka i parskną śmiechem. Zmarszczyłam zdezorientowana brwi i spojrzałam na ubrania w które byłam ubrana. Trampki, krótkie dżinsowe spodenki i o rozmiar za duży luźny, niebieski sweter. To nic z czego powinien sie śmiać. Tak myśle.

Awkward - Niall Horan fanfiction [ZAWIESZONE]Där berättelser lever. Upptäck nu