Rozdział ✽ 16

659 69 7
                                    

Yoobin miała mieszane uczucia odnośnie powrotu Jiyonga z trasy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoobin miała mieszane uczucia odnośnie powrotu Jiyonga z trasy. Z jednej strony bardzo się z tego powodu cieszyła przez wzgląd na Jihye i dzieciaki, jednak z drugiej czuła ogromny smutek, ponieważ powrót Jiyonga oznaczał jej wyprowadzkę z ich pięknej willi. Kilka tygodni spędzonych w tym luksusowym domu sprawiło, że dziewczyna straciła wszelkie chęci na wracanie do swojego małego mieszkanka w mało przyjemnej okolicy. Zdecydowała, że powinna więcej czasu poświęcać szukaniu bogatego męża, którego będzie stać na kupno willi. Upływający czas nie działał na jej korzyść, a wiadomo że faceci woleli piękne i młode dziewczyny, a nie zgorzkniałe panny, których nie sposób w żaden sposób zadowolić.

– Co masz taką minę? – spytała Jihye i usiadła na kanapie obok swojej przyjaciółki, która od kilku minut siedziała bezczynnie, gapiąc się pozbawionym emocji wzrokiem w jakiś nieokreślony punkt na ścianie. – Bin, wszystko w porządku?

– Tak. Po prostu jest mi smutno, że muszę się od was wyprowadzić – wyjaśniła dziewczyna i przeciągle westchnęła, przenosząc spojrzenie na Jihye. – Przyzwyczaiłam się do tego domu. Moje całe mieszkanie jest wielkości waszego salonu – poskarżyła się rozgoryczona, swoimi słowami wywołując głupi uśmiech na twarzy przyjaciółki.

– To znajdź sobie w końcu bogatego chłopaka. – Yoon wzruszyła beztrosko ramionami. Yoobin zrobiła zaciętą minę, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. – Już szukasz w zakamarkach pamięci takich chłopaków? – zaśmiała się, patrząc z politowaniem na przyjaciółkę.

– Tak, ale większość z nich jest już zajęta – powiedziała smutno, krzyżując ręce na biuście. – A jeśli któryś jest wolny, to znów albo mi się nie podoba, albo jest totalną porażką pod względem charakteru.

– Nie rozumiem, dlaczego patrzysz tak daleko skoro pod nosem masz swój ideał. – Jihye puściła przyjaciółce oczko i uśmiechnęła się wymownie.

– Mówisz o Seungri? – wyszeptała oburzona Yoobin.

Jihye jedynie pokiwała głową, ponieważ kątem oka dostrzegła biegnącą do salonu Haneul, która do tej pory siedziała w pokoju swojego braciszka i pilnowała go podczas snu. Według Jihye było to w ogóle niepotrzebne, ale skoro córka wolała bezczynne siedzenie w fotelu bujanym, a nie zabawę z wujkiem Seungri, to nie zamierzała się z nią kłócić.

Z początku Jihye bała się, że Haneul będzie zazdrosna o swojego małego braciszka, ponieważ wiadomo, że po narodzinach uwaga rodziców skupia się w głównej mierze na niemowlaku, jednak z czasem przekonała się, że te obawy były zupełnie niepotrzebne. Haneul okazała się być naprawdę cudowną starszą siostrą, która dbała o braciszka i nawet gotowa była mu oddać wszystkie swoje zabawki. Jedyne, co jej się nie podobało to to, że Joon jest taki mały i nie może się z nim bawić.

– Joon się obudził – zakomunikowała, zatrzymując się przy mamie. – Będziemy go kąpać? Chyba powinien się wykąpać, bo dzisiaj wieczorem tatuś wraca do domu.

Two Of Us ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz