Rozdział ✾ 9

2K 158 15
                                    

Jihye czuła się tego dnia, jak przed pierwszym dniem w nowej szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jihye czuła się tego dnia, jak przed pierwszym dniem w nowej szkole. Jakby cofnęła się do dzieciństwa, gdy wzbraniała się przed pójściem do podstawówki. Wtedy była przerażona. Płakała prawie przez całą noc, błagając mamę, żeby nie wysyłała jej do tej szkoły. Nikogo nie znała i bała się spotkania z obcymi. Jako mała dziewczynka była bardzo nieśmiała i w ogóle nie potrafiła nawiązywać kontaktu z rówieśnikami. Dopiero późniejsze szkoły zmieniły jej nastawienie do świata i otworzyły na nowe znajomości. Jednak największa metamorfoza nastąpiła, gdy dostała się do YG Entertainment. Wtedy zaczęła żyć pełną piersią. Nie potrafiła usiedzieć na miejscu, wszędzie jej było pełno, kontakt z wieloma ludźmi, znajomość z chłopakami z Big Bang, namiętny romans z Kwon Jiyongiem sprawiły, iż dziewczyna z szarej myszki stała się rozrywkową imprezowiczką.

Jihye uśmiechnęła się pod nosem pod wpływem pojawiających się w jej głowie wspomnień z przeszłości. Jako trainee była straszną zadziorą. Umiała postawić się dyrektorowi, gdy coś jej nie pasowało, dziewczyny z grupy ciągle na nią narzekały, bo potrafiła nie przyjść na umówione spotkanie. Wiele razy groziły, że wyrzucą ją z drużyny, ale prawda była taka, że nie miały nic do gadania. Fakt, że Jihye miała dobre kontakty z właścicielem wytwórni, dawał jej swego rodzaju immunitet, który dziewczyna często wykorzystywała. Lubiła imprezy, dobrą zabawę ze znajomymi. Jej serce co chwilę biło dla innego chłopaka, jednak żaden z nich nie mógł się równać z Jiyongiem. Kwon był pierwszą miłością Jihye i nawet po tylu latach znajomości nic w tej kwestii się nie zmieniło. Wciąż potrafił jednym uśmiechem sprawić, że serce dziewczyny biło szybciej.

Dziewczyna przystanęła przed szklanymi drzwiami butiku pani Nam i wzięła głęboki wdech. Próbując dodać sobie trochę otuchy pozytywnymi myślami, złapała za klamkę i weszła do przestronnego pomieszczenia. Od jej ostatniej wizyty niewiele się zmieniło. Może jedynie tylko tyle, że manekiny na wystawie miały na sobie inne ubrania niż kilka dni temu.

- Yoon Jihye, miło cię znów widzieć – powiedziała pani Nam, podchodząc bliżej dziewczyny, która na powitanie ukłoniła się nisko. – Och, nie wygłupiaj się. Nie chcę, żebyś czuła się przy mnie skrępowana. Od dzisiaj będziemy razem pracować, darujmy sobie te salonowe uprzejmości.

Jihye była tak zszokowana zachowaniem starszej kobiety, że w ogóle nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Wychodziło na to, że jej strach związany z rozpoczęciem nowej pracy był zupełnie niepotrzebny. Pani Nam przyjęła ją z otwartymi ramionami, a widniejący na jej twarzy promienny uśmiech upewnił Jihye w przekonaniu, iż ta kobieta jest naprawdę cudowna.

- Dzisiaj nie będę cię męczyć. Głównie chodzi mi o to, żebyś zaznajomiła się z salonem, zobaczyła, co gdzie jest – mówiła pani Nam, kierując się na zaplecze. – Tutaj możesz zostawić swoje rzeczy. Nie wymagam od ciebie specjalnego uniformu. Najważniejsze, żebyś przychodziła do pracy schludnie ubrana: żadnych dekoltów, krótkich spódniczek i spodenek – zaczęła wymieniać, lustrując Jihye bacznym spojrzeniem. Dziewczyna tego dnia miała na sobie eleganckie, czarne spodnie z wysokim stanem i białą koszulę zapiętą niemalże na ostatni guzik. Kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie i pokiwała głową z uznaniem. – Taki strój bardzo mi odpowiada. Buty możesz nosić bardziej wygodne, bo w szpilkach długo nie wytrzymasz. Jeśli chodzi o makijaż, to również nie mam żadnych wymagań. Byleby nie był zbyt mocny.

Two Of Us ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz