24. ,,Wolałbym zrobić coś innego"

3.5K 291 75
                                    




- Powiesz jej, prawda?

- Mhm. - mruknąłem niewyraźnie w odpowiedzi na pytanie szatyna. Nie ma kurwa mowy, że to zrobię.

- Czy twoja odpowiedź może wyjść w końcu poza 'mhm', 'tak' lub 'aha'? Bo przysięgam, od dobrej godziny nie słyszę nic innego.

Westchnąłem zirytowany, chowając twarz w dłonie. Czy naprawdę tak ciężko było zrozumieć, że toczę ze sobą wewnętrzną wojnę i niekoniecznie chcę, żeby ktoś mi przeszkadzał? Do Harry'ego, jak widać, jeszcze to nie dotarło.

- Doczekam się w końcu odpowiedzi? - spytał. Jeśli mój wzrok mógłby zabijać, nic by z niego nie zostało.

- Jesteś taki męczący, przysięgam! Przypomnij sobie, proszę, kto uratował ci dupę, a dopiero później zadawaj te bezsensowne pytania.

- Hej, wyluzuj. Staram się pomóc - powiedział, unosząc ręce w obronnym geście.

Łatwo mu było mówić. Mimo napotkanych trudności, w końcu i tak skończył ze swoją wymarzoną dziewczyną. Razem ze Stellą tworzyli naprawdę dobraną parę (swoją drogą dowiedziałem się o tym dopiero po konfrontacji z Mattem, ale to nie ważne). Harry był teraz aż nadto, nabuzowany szczęściem, więc widział same radosne zakończenia z tęczą, jednorożcami i innym gównem. Więc stwierdził, że powiedzenie Maddie o tym, co do niej czuję to pierwsza rzecz, jaką powinienem zrobić, gdy już wróci. Co mi osobiście wydawało się fatalnym pomysłem. Szczególnie, że dziewczyna nie do końca wybaczyła mi to idiotyczne zachowanie. Wolałbym najpierw zdobyć jej ponowne zaufanie. Chcę, żeby wiedziała, że może na mnie polegać i już więcej jej nie skrzywdzę. Chociaż z drugiej strony, gdyby poznała prawdziwy powód, może by zrozumiała?

Cholera, czemu to musi być takie skomplikowane?

To nie tak, że powiedziałem Harry'emu jakimi uczuciami darzę Maddie. Sam się domyślił - co niekoniecznie było mi na rękę. Po całej tej akcji z Mattem i ataku paniki Mads, oboje byliśmy kompletnie zdezorientowani i odrobinę przerażeni. Zaczęliśmy rozmawiać o tym wszystkim. Dużo rzeczy wyszło na jaw. Między innymi jego związek z Stellą. Nie powiem, że nie byłem odrobinę wkurzony. Skurwiel nic mi wcześniej nie wspomniał, a jak się okazuje Maddie o wszystkim wiedziała. Tak się nie robi. W dodatku zacząłem się zastanawiać, czy atak z mojej strony na Matta był konieczny. W końcu odebrano mu dziewczynę. Cholera, też bym tak postąpił! Doszedłem do wniosku, że przyzwoicie byłoby go przeprosić, ale jakoś nie mogłem się przemóc.

Rozmawialiśmy też o Maddie. O tym, że miała przeze mnie atak paniki, dlaczego zachowuję się tak, a nie inaczej i coś w tym rodzaju. Czułem się jak na przesłuchaniu. Oczywiście próbowałem wcisnąć Stylesowi jakiś kit, ale było to trudniejsze niż sądziłem. Jak to on stwierdził 'przestań pieprzyć, tylko powiedź, że za nią szalejesz'. I to było to.

- Powiem jej - powiedziałem sam siebie zaskakując. Spontaniczne decyzje to najlepsze decyzje, prawda?

Prawda?

- I wreszcie gadasz do rzeczy! Zaraz powinna przyjść, więc...

- Nie, nie, nie... - przerwałem, szybko kręcąc głową. - Powiem jej. Ale nie dzisiaj. Zdecydowanie nie dzisiaj.

- Zrobisz to. Jeśli nie ty, to ja. Wybór jest chyba prosty.

Przymknąłem oczy i westchnąłem z irytacją. Miałem wrażenie, że bardziej mu na tym zależało niż mi. Ale to nie prawda. Zależy mi, ale obawa przed spieprzeniem naszych relacji jeszcze bardziej, jest zdecydowanie silniejsza.

- Będzie w okolicach godziny - usłyszałem damski głos, a zaraz potem Stella znalazła się na krześle obok Harry'ego.

- Co?

Periden House | Niall Horan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz