– I dlatego tak się denerwujesz, gdy go widzisz? – Jihye uniosła pytająco brwi i uśmiechnęła się ironicznie.

– A ty byś się nie denerwowała na widok swojego byłego chłopaka?

– Tylko jeśli by mi na nim nadal zależało – stwierdziła Jihye.

– Och, och! Jaka mądrala się znalazła! – prychnęła Yoobin, odstawiając na bok talerze. – Lepiej się zbierajmy, bo za godzinę masz USG, a wiesz, że o tej porze na ulicach są korki – powiedziała, zwinnie zmieniając temat. – Że też nie boisz się zostawiać Haneul pod opieką Seungri.

– Oj, przestań. Ostatnio się skumplowali i teraz Haneul nawet śmieje się z jego głupich kawałów.

– Ani mi o tym nie mów – powiedziała zniesmaczona Yoobin i wydała z siebie gardłowy pomruk. – Kiedy byliśmy razem, cały czas opowiadał mi jakieś kawały, a ja musiałam się z nich śmiać, żeby nie było mu przykro. Normalnie jak z dzieckiem i to takim, które ma braki w klepkach.

– O, dzisiaj mi jeden taki opowiedział!

– Jihye, zlituj się! – zawyła Yoobin, z frustracji odchylając głowę.

– Co mówi byk do byka? – Yoon ruszyła za uciekającą przed nią przyjaciółką, śmiejąc się przy tym głośno. – Spotkamy się na rogu!

– Nie słucham cię! – Yoobin zasłoniła uszy dłońmi i w ostatniej chwili się zatrzymała, unikając zderzenia z wyłaniającym się zza rogu Seungri. Speszona natychmiast odskoczyła w bok i zwinnie wyminęła chłopaka, kierując się do wyjścia z domu. – Czekam w samochodzie!

– Moglibyście się w końcu dogadać – stwierdziła posępnie Jihye, patrząc uważnie na Seungri.

– To ona zachowuje się, jak kretynka.

– Ty nie jesteś lepszy – burknęła i uderzyła chłopaka w ramię. – Jedziemy do przychodni, a ty spróbuj nie zdemoralizować mojej pierworodnej. Nie opowiadaj jej tych głupich żartów, bo Jiyong cię zabije, jak jakiś od niej usłyszy.

– Wiem. Już ostatnim razem o mało co mnie nie zabił – powiedział Seungri, nerwowo drapiąc się po karku. – Nie sądziłem, że powtórzy mu ten kawał.

– Ona wszystko mu powtarza, więc uważaj na to, co mówisz.

– Tak wiem. Żadnych żartów i głupich tekstów. – Seungri uniósł poddańczo ręce i uśmiechnął się szeroko.

Jihye przed wyjściem z domu pożegnała się jeszcze z Haneul i poprosiła, żeby nie dała wujkowi za bardzo w kość, bo znów będzie narzekał na to, jakie dzieci są wredne i niedobre. Później dołączyła do Yoobin, która czekała na nią w samochodzie.

Przez całą drogę do przychodni przyjaciółki obgadywały chłopaków z Big Bang, a zwłaszcza Seungri, na którego Yoobin wprost się uwzięła. Ciągle tylko mówiła o tym, jaki to on jest niedojrzały, że tylko imprezy mu w głowie, że to on powinien iść teraz do wojska, a nie Jiyong i tak w kółko. Jihye podśmiewała się pod nosem, słowem nie komentując zachowania przyjaciółki. Wiedziała, że marnie by skończyła, gdyby odważyła się cokolwiek powiedzieć na ten temat.

– Mamy jeszcze trochę czasu, więc może skoczymy do tego butiku niedaleko przychodni? – zapytała Yoobin, robiąc do przyjaciółki maślane oczka.

Jihye ostatecznie się zgodziła i po zaparkowaniu samochodu przed przychodnią, udały się razem do niewielkiego butiku, który znajdował się dwie ulice dalej. Yoobin uwielbiała tam chodzić i przy każdej możliwej okazji zaglądała do sklepu, by kupić sobie coś ładnego. Butik charakteryzował się tym, że było w nim mnóstwo nietuzinkowych ubrań, więc nic dziwnego, że Yoobin tak bardzo go lubiła.

Two Of Us ✓Where stories live. Discover now