Jihye była tak mocno podekscytowana, że już na samą myśl o spotkaniu z Jiyongiem czuła przyjemne łaskotanie w podbrzuszu, a usta mimowolnie same układały się w szerokim uśmiechu. Jeszcze przed wyjściem z mieszkania napisała do Seungri, by upewnić się, że Jiyong na pewno jest w wytwórni i tego dnia nie ma żadnych spotkań w sprawie płyty i sesji zdjęciowej. Kwon planował całą noc spędzić w studiu, by dokończyć jedną z piosenek, co Jihye to było bardzo na rękę.

Niestety po dojechaniu na miejsce dopadły ją pewne wątpliwości. A co jeśli Jiyong się wścieknie i odprawi ją z kwitkiem? W końcu od tamtego incydentu ani razu ze sobą nie rozmawiali, więc jest duże prawdopodobieństwo, że z romantycznego wieczoru nic nie wyjdzie.

Postanowiła jednak nie dawać za wygraną i po przekroczeniu progu wytwórni, od razu udała się w stronę windy, którą wyjechała na piętro, gdzie znajdowało się studio Jiyonga.

Dochodziła dwudziesta pierwsza, a mimo to przechodząc obok jednej z sal przez szklane drzwi zobaczyła tańczących chłopaków z iKON. Chciała się z nimi przywitać, jednak zaraz odrzuciła ten pomysł, dochodząc do wniosku, że nie będzie im przeszkadzała w próbie. Uśmiechnęła się jedynie pod nosem i ruszyła długim korytarzem w stronę studia Jiyonga.

Jihye po cichu weszła do pogrążonego w półmroku pomieszczenia i rozejrzała się na boki, po chwili dostrzegając siedzącego przy konsoli chłopaka. Miał na uszach słuchawki i głową potakiwał w rytm płynącej z nich melodii. Dziewczyna automatycznie uśmiechnęła się na widok pogrążonego w transie Jiyonga, myślami wracając do czasów, gdy oboje byli trainee i czasami przesiadywali razem w jednym ze studiów, tworząc jakieś dziwne melodie. Przeważnie jednak Jiyong całkowicie oddawał się pracy, a ona siedziała z boku i przyglądała mu się z zafascynowaniem, nie mogąc nadziwić się, jak tak młody chłopak może mieć w sobie tyle talentu i pomysłów.

Jihye odrzuciła na bok wspomnienia i podeszła do Jiyonga, po czym położyła dłonie na jego ramionach. Kwon, zupełnie się tego nie spodziewając, poderwał się z krzesła, zapominając o tym, że miał na uszach słuchawki i tak nimi szarpnął, że wyrwał kabelek z komputera. Dzięki temu Jihye mogła usłyszeć piosenkę, którą tak intensywnie słuchał. Słysząc delikatną melodię fortepianu, zmarszczyła brwi w konsternacji i spojrzała na Jiyonga, który w panice wyłączył utwór.

– Ładna melodia – przyznała, uśmiechając się lekko.

– Co ty tutaj robisz? – zapytał zaskoczony, próbując ukryć wyraźne zdenerwowanie.

– Przyszłam w odwiedziny.

– Z Haneul?

– Nie. Haneul nocuje u Yoobin. Jutro pojadą do ZOO – powiedziała i znów się uśmiechnęła, obserwując uważnie narzeczonego. – Ach! Przyniosłam ci coś do jedzenia – dodała, podając Jiyongowi torbę, w której znajdowały się pojemniki z przygotowanym przez nią posiłkiem.

– Dzięki, ale nie musiałaś z tego powodu tutaj przyjeżdżać – zauważył rozbawiony, stawiając pojemniki na stoliku. – Niepotrzebnie zawracałaś sobie tym głowę.

– Tak właściwie to... – Jihye przysiadła na skraju biurka i spojrzała spod wachlarza rzęs na chłopaka. – Przyjechałam tutaj, żeby spędzić z tobą trochę czasu. Stęskniłam się za byciem z tobą.

– Przecież obiecałem, że niedługo wrócę do domu.

– Nie chodzi o to. – Yoon pokręciła głową i zagryzła nerwowo dolną wargę, nie bardzo wiedząc, jak odpowiednio dobrać słowa, by nie zrobić z siebie idiotki. – Po prostu...

– Jihye, dobrze się czujesz? – Jiyong wyglądał na wyraźnie zaniepokojonego dziwnym zachowaniem narzeczonej. Podszedł bliżej dziewczyny i przyłożył chłodne dłonie do jej rozgrzanych policzków, co stanowiło idealny kontrast. Jihye przymknęła powieki, delektując się delikatnym dotykiem chłopaka. Ależ ona za tym tęskniła! Pomyśleć, że ledwo muskał palcami jej policzki, a ona już zaczynała powoli tracić zmysły. – Kochanie, co się dzieje?

Two Of Us ✓Where stories live. Discover now