– No on akurat jest diwą pełną gębą – parsknęła Jihye i podziękowała kierowcy, gdy wyjął z bagażnika dwie walizki. – Może pan poczekać dziesięć minut? Tylko spakuję Haneul kilka rzeczy i odwiezie pan dziewczyny do mieszkania Yoobin.

– Nie ma problemu – powiedział mężczyzna, uśmiechając się przyjaźnie. – Może pomogę wam z bagażami?

– Poradzimy sobie, ale dziękuję.

Całe szczęście, że podczas ich nieobecności winda nareszcie została naprawiona i nie musiały taszczyć walizek po schodach. Inaczej odrzucenie propozycji kierowcy okazałoby się być bardzo głupie.

Po wejściu do mieszkania Jihye poczuła, jak magicznie odzyskuje siły. Wiedziała, że teraz będzie mogła trochę odpocząć i już nikt nie zmusi jej do tak długich spacerów. Haneul po weekendzie wróci do przedszkola, a Jihye znów będzie na siłę szukała jakiegokolwiek zajęcia, żeby nie dostać do głowy od tego bezczynnego siedzenia.

Jiyong po tym, jak dowiedział się, że Yoon jest w ciąży, zabronił jej pracowania w butiku pani Nam, dochodząc do wniosku, że sam zarabia tak dużo, że ona nie musi pracować. Problem w tym, że przez takie siedzenie w domu Jihye zaczynała wariować i nawet zaplanowała, że nauczy się szydełkować, a później swoje prace będzie sprzedawała przez Internet. Plan się powiedzie, jeśli jeszcze uda jej się namówić Jiyonga na promowanie tych rzeczy, co na pewno musiałaby wymusić na nim szantażem.

– No już nie rób takiej miny – powiedziała rozbawiona Yoobin, gdy Jihye weszła do salonu z niewielką torbą z ubraniami Haneul. – Jutro odzyskasz swoją córeczkę. Lepiej wykorzystaj zbliżającą się noc i daj upust frustracji – dodała i poruszyła zabawnie brwiami. – Weź długą kąpiel, zrób się na bóstwo i jedź do swojego Romea.

– Cicho – szepnęła Jihye, dostrzegłszy wbiegającą do salonu córkę, która pod pachą taszczyła wielkiego miśka. – Han, kochanie, jedziesz do Yoobin tylko na jedną noc. Po co ci ten misiek?

– Bo się za nim stęskniłam – powiedziała smutno.

– Skoro się stęskniłaś, to koniecznie musimy go ze sobą zabrać – stwierdziła Yoobin, zabierając od Haneul miśka. – To my jedziemy, a ty odpoczywaj – zwróciła się do Jihye, uśmiechając się głupio.

– Cześć mamo! – krzyknęła Haneul i pobiegła do przedpokoju, gdzie jedynie ubrała buty i zaraz wyszła z mieszkania, zostawiając za sobą otwarte na oścież drzwi.

– Baw się dobrze i o nic się nie martw. Zaopiekuję się Haneul jak własną córką – powiedziała z udawaną powagą Yoobin i podniosła z podłogi małą torbę. – No to ciao i do jutra! Odstawię Haneul pewnie pod wieczór, więc nie musicie się spieszyć.

– Dzięki – zaśmiała się Jihye i na pożegnanie przytuliła Yoobin, po czym zamknęła za nią drzwi mieszkania. – No to czas się zrobić na bóstwo.

 – No to czas się zrobić na bóstwo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Two Of Us ✓Where stories live. Discover now