Rozdział 34

5.2K 246 35
                                    

- Maja? Jesteś tam? Wpuść mnie... - Usłyszałam pukanie do drzwi.

Ten dzień przeszedł sam siebie. Nauczyciele dowiedzieli się o mnie i Danny'm, Luca okazał się być frajerem i donosicielem. Żałuję, że mu to wszystko opowiedziałam a on nagrał nasze rozmowy na dyktafon.

Jak to się stało? Siostra Darcy mu za to zapłaciła. Nie żartowała, że to zgłosi. Zaczęła od nauczycieli, nauczyciele zadzwonią na policję. Za mój wiek prawnie nic nie groziło, jednak fakt, że jest moim opiekunem...

Złapałam się wysokiego parapetu i podciągnęłam. Oparłam nogi na kaloryferze i otworzyłam okno. Udało mi się uciec w ostatniej chwili bo wychowawczyni otworzyła drzwi akurat wtedy, kiedy ja biegłam do furtki szkoły. Nie zdążyłam zabrać plecaka ale to teraz najmniej istotne.  Toaleta na parterze to najlepsze miejsce do ucieczki.

Po drodze zadzwoniłam do tatusia i w dużym streszczeniu opowiedziałam mu wszystko. Był zły, bardzo zły, ale kazał mi biec w stronę lasu. Natychmiast obrałam wskazany kierunek i rozłączyłam się.

Schowałam się za drzewami i czekałam. Po kilku minutach zobaczyłam auto Danny'ego. Wsiadłam na przednie siedzenie i wyjechaliśmy na autostradę.

- Co cię do kurwy podkusiło, żeby mu to mówić!?

- Przepraszam bardzo ale on był wtedy jedyną osobą która chciała mnie wysłuchać kiedy ty obściskiwałeś się z tą babą!

Nie odpowiedział. Prowadził w ciszy, widziałam, że się denerwuje. Zboczył z głównej autostrady.

- Gdzie jedziemy?

- Jak najdalej.

Bardzo chciałam rozładować powstałe między nami napięcie. Było już spokojnie, śnieg padał a na drodze nie było żywej duszy. Oparłam głowę o szybę i przynajmniej próbowałam zasnąć. Poczułam dłoń Danny'ego na moim udzie więc położyłam na nią swoją.

- Przepraszam, że na ciebie krzyczę.

- Ja też przepraszam, za to, że mu powiedziałam...

- Postawiłem się w twojej sytuacji i cię rozumiem. Jestem okropny.

- Nie. Jesteś idealny.

- Ty jesteś.

- Nie prawda.

- Czy kiedykolwiek zrozumiesz, że naprawdę jesteś piękna?

- Nie, bo nie jestem.

Przewrócił oczami.

- I co teraz zrobimy, Tatusiu?

Chwilę milczał

- Wyjedziemy i spróbujemy od nowa.

DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz