Rozdział 9

13.5K 436 249
                                    

Widziałam, że był zdenerwowany. Odkąd przyszedł słowem się nie odezwał, a to nie było podobne do jego usposobienia. Ja również wolałam pozostać cicho, naprawdę nie lubię gdy na mnie krzyczy lub jest zły, choć faktycznie tylko raz doprowadziłam go do szału. Pamiętam jak jego wielka dłoń zacisnęła się wtedy na mojej szyi a ja uderzyłam plecami o ścianę, gdy przyparł mnie do niej...

Jednak to nie była zwykła złość. On wyraźnie się czymś zadręczał. Poszłam na górę po wielki, puchaty kostium bo to w nim zamierzam dzisiaj spać i ruszyłam do łazienki. Wzięłam najdłuższy prysznic w moim życiu, dopiero tam wybuchłam płaczem, żeby choć trochę opadły ze mnie emocje i stres.

Gdy byłam już ubrana umyłam zęby i wyszczotkowałam starannie włosy, zaplatając je w dwa dobierane warkocze.. Otworzyłam drzwi i zamarłam. Dan stał przed drzwiami z grobową miną i dłońmi wysuniętymi w kieszenie. Westchnął jakby było mu ciężko mówić, po czym wreszcie się odezwał.

- Płakałaś.

- Nie.

- Kłamiesz.

- Tatu...

Zbliżył się do mnie, ja się cofnęłam. Sięgnął za mnie i zamknął drzwi od łazienki tak, że teraz opierały się o moje plecy, przy okazji popchnęły mnie bliżej niego. Spojrzałam do góry. Górował nade mną, opierając przedramię o drewnianą powierzchnię, zaś druga jego ręka wkradła się między guziki na brzuchu, rozpinając dwa z nich żeby mógł dotknąć mojego nagiego biodra. Nachylił się. Poczułam jego ciepłe, mokre usta na moich, mentolowy smak i zapach perfum mieszanych z dymem papierosowym. Oddałam pocałunek rozpływając się pod ciepłem jego dłoni powoli sunącej do góry, po boku klatki piersiowej.  Danny sprawiał, że nie mogłam oddychać. Całował mnie powoli, raz po raz używając języka. Prowadził mnie w tym. Przesunął kciukiem po moim sterczącym sutku, niby niechcący...

W końcu mnie puścił i oblizał usta. Zrobiłam to samo na co się zaśmiał.

- Czy możesz dzisiaj spać ze mną? - Popatrzył mi w oczy tak, że nie mogłam odmówić.

Kiwnęłam głową.

- Dlaczego jesteś smutny? - Zapytałam gdy szliśmy do sypialni - Coś się stało?

- Darcy... Ona... Ugh - Wytarł szybko oczy - Nie żyje.

Tak normalnie to umarłabym ze śmiechu ale widok załamanego Daniela mi na to nie pozwalał, ten widok wręcz sprawiał, że sama cierpiałam.

- Jak to?

- Ona... Miała wypadek i...

Złapałam go za rękę. Spojrzał zdezorientowany w moim kierunku, ale po chwili podniósł mnie tak, że owinęłam go nogami wokół talii i wtuliłam w jego ramiona. Przeniósł mnie przez próg a następnie położył delikatnie na łóżku. Puściłam go i pozwoliłam aby znalazł się obok mnie.

- Myślałam, że jej nienawidzisz.

- Ja też.

Przygryzłam wargę i zacisnęłam powieki.

- Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem - Bawił się moimi włosami, zawijając sobie jeden z warkoczyków na palce. Wreszcie przysunął mnie bliżej i zaczął gładzić po głowie - Wiedziałem, że chcę abyś była tylko moja, wiedziałem, że będziesz.

DaddyWhere stories live. Discover now