Rozdział 30

7.5K 277 108
                                    

Obudziłam się sama. Z przyzwyczajenia od razu pacnęłam ręką o szafkę nocną i chwyciłam kartkę którą tam zostawił.

"Maja...
Wracam o szesnastej, znasz zasady. Uważaj na siebie.

Twój Tatuś"

W rogu narysował kutasa co trochę mnie rozbawiło. Daniel ty debilu.

Wstałam i wzięłam z torebki telefon. Zobaczyłam trzy nieodebrane połączenia. Nie kto inny jak Luca wydzwaniał do mnie jak dzikus.

Niewiele zastanawiając się oddzwoniłam.

- Maja, wreszcie! - Wykrzyczał mi prosto do ucha, od czego zrobiłam minę męczennika. Podłapałam ten nawyk od Danny'ego, zawsze tak robi gdy jest niezadowolony.

- Ta mhm co chcesz? - Odparłam - A tak w ogóle podawałam ci numer?

- Podałaś Elliot'owi a ja mu zajumałem.

- Aha. To powiesz mi po co wydzwaniasz? Mam ważniejsze rzeczy do roboty niż gadanie z takim debilem jak ty.

- Mogę wpaść?

- No nie wiem - Spoważniałam - Nie chcę żeby Danny znowu był zły.

- A pogodziliście się?

Uśmiechnęłam się pod nosem.

- Mhm.

- A jest w domu?

- Nie.

- Do której?

- Szesnastej.

- To się nie dowie.

- No nie wiem, raz już przyszedł wcześniej i mnie przyłapał na...

- Masturbacji? - Przerwał mi.

- Co? Nie!

Usłyszałam śmiech po drugiej stronie więc przewróciłam oczami.

- To wszystko?

- Czyli nie mogę przyjechać?

- Nie.

- No weź...

- Nie - Powiedziałam stanowczo.

- No dobra... Będę za pięć minut.

Rozłączył się. Histerycznie próbowałam oddzwonić ale za każdym razem odrzucał połączenie więc opadłam twarzą w łóżko i westchnęłam zirytowana. Nikt nie równa się z moim zdaniem, nikt!

Po dwudziestu minutach usłyszałam pukanie. Zaczęłam nawet zasypiać więc mój humor nagle pogorszył się, gdy ktoś mi w tym przerwał. Z ciężkim sercem powlokłam się na dół i otworzyłam drzwi.

- Wyglądasz jak po ostrym...

- Zamknij się Luca - Wpuściłam go.

- A gdzie podziewa się Tatuś?

Uderzyłam go w ramię najmocniej jak umiałam. Widząc mój zirytowany stan po prostu umilkł i usiadł na kanapie.

Zrobiłam to samo i zaczęłam opowiadać mu o wczorajszych wydarzeniach tak, jakbym rozmawiała z najlepszą przyjaciółką. Słuchał mnie uważnie i nie komentował dopóki nie skończyłam. Pominęłam intymne fragmenty. Potem zaczęła się dyskusja na temat, że powinniśmy się pobrać, jednak dla mnie ślub z mężczyzną starszym około piętnaście lat nie wchodził w grę. Zepsułabym mu życie i reputację, dlatego moim planem jest być mu za kilka lat wdzięczna za wszystko i pozwolić mu znaleźć partnerkę w swoim wieku.

Co ja bredzę... Nie umiem się pogodzić z tym, że rozmawiał z siostrą zmarłej żony a co dopiero pozwolić mu odejść...

Co ze mną jest nie tak?

Luca zmył się godzinę przed powrotem Danny'ego, który gdy tylko mnie zobaczył przygryzł wargę.

- Jak tam w pracy?

- Nowy album - Odpowiedział - Tęskniłaś?

W odpowiedzi wstałam z kanapy i podeszłam do niego. Miał na sobie bluzę którą najbardziej lubię więc po prostu nie mogłam się oprzeć, żeby go nie przytulić.

Najlepsze w przytulaniu Danny'ego jest to, że idzie na moment odpłynąć. Zamknęłam oczy i zaciągnęłam się jego zapachem. Podniósł mnie i owinęłam go nogami po czym zaczęliśmy się całować, troszkę inaczej niż zwykle.

Tym razem z językiem. Moje wnętrzności skakały, gdy Danny splótł je razem. Gdzie i kiedy on się tego wszystkiego nauczył!?

Zaniósł mnie do sypialni. Tym razem nie zamierzaliśmy nic robić, wiedziałam, że zawsze po powrocie ze studia Tatuś jest śpiący więc postanowiłam pójść spać razem z nim.

W łóżku doszło jeszcze do drobnych dotykanek, Danny powiedział, że wyglądam jak król lew i obściskiwaliśmy się dłużej niż zwykle. Postanowił mnie sprowokować ssąc moje piersi a ja przynajmniej udawałam, że na mnie to nie działa.

- Przecież widzę, że się topisz.

- A ja widzę ten namiot.

Poruszył brwiami.

- A tak w ogóle nie mówiłeś o swoim talencie plastycznym.

- W szkole kolegom na czołach rysowałem - Powiedział z dumą i z powrotem założył mi bluzkę.

- Dlaczego nie obudziłeś mnie do szkoły? - Przypomniało mi się nagle.

- Do końca tygodnia możesz uczyć się w domu. A dokładniej to ja zostanę twoim nauczycielem.

DaddyWhere stories live. Discover now