Rozdział 45

3.8K 155 28
                                    

Szłam z Laurą właśnie​ w stronę tej gromadki. Szczerze, nie chciało mi się tam iść no ale jej już zazdrość poszła w ruch. Pierwszy raz ją taką widzę, kiedyś musiało to nastąpić.

Ale jest plus, im szybciej to załatwimy tym szybciej wrócę do kocyka. Laura podeszła do Austina i go pocałowała w policzek, przytulając go przy tym. Ja tylko przytuliłam się do Natana, a on mnie objął​ w talli. Zwrócił się do mnie.

-Alka poznaj Maję, Maja to jest Alka, moja dziewczyna-powiedział z uśmiechem Nat.
-Hej, miło cię poznać.-powiedziała ściskając moją dłoń.
-Mi również-odpowiedziałam jej z uśmiechem.
-Nataniel mi mówił, że chcesz nauczyć się surfować.-powiedziała Maja.
-Racja.-potwierdziłam.
-Wiesz jak chcesz ja cię chętnie nauczę.

-Naprawdę? To super.-byłam mega szczęśliwa.
-To pasuje ci jutro o 10? Są wtedy dobre fale.-zaproponowała.
-Pasuje..
-A mogę przyjść popatrzeć?-wtrącił się z uśmiechem Nat.
-Pewnie, nie ma problemu.
Zaśmieliśmy się.

Jeszcze trochę pogadaliśmy i w tym czasie podszedł do Maji jakiś chłopak, objął ją i namiętnie pocałował. Widać, że ma chłopaka..a jakiego przystojnego.

Kiedy już się od siebie oderwali Maja zaczeła rozmowę.

-Alka, Nat, Austin, Laura, Max, poznajcie mojego chłopaka Tannera. Tanner to moi znajomi.-powiedziała jak zwykle z uśmiechem.
Popatrzył się na nas wszystkich, boże jakie on ma spojrzenie.
-Hej, miło mi was poznać. Nataniel, dużo o tobie słyszałem jesteś najlepszym piłkarzem.-powiedział i podał rękę.

-Też o tobie słyszałem, jesteś najlepszym serferem w całym Los Angeles.-powiedział ściskając uścisk dłoni.
-To co..jest jeszcze wcześnie może jakiś mały meczyk siatkówki, co wy na to?-spytała Maja z chytrym uśmieszkiem.

-My wszyscy chętni-powiedziałam za wszystkich.
-To chodzicie nie daleko jest postawiona siatka.-dopowiedział Tanner.
Wszyscy ruszyliśmy za nimi, Laura poszła jeszcze po Sarę.

Tanner:

Przez długie trzy godziny graliśmy w siatkówkę plażową byłam w drużynie z Laurą, Sarą i Mają, przeciwko Max'owi, Natowi, Austinowi i Tannerowi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez długie trzy godziny graliśmy w siatkówkę plażową byłam w drużynie z Laurą, Sarą i Mają, przeciwko Max'owi, Natowi, Austinowi i Tannerowi. Był remis 3:3 i na tym wyniku zakończyliśmy grę. Ruszyliśmy wszyscy na koc po odpoczywać. Była naprawdę przyjemna i zabawna atmosfera. Strasznie się cieszę, że w końcu nauczę się surfować.

No spodziewam się, że nie będzie łatwo ale..ja sobie nie poradzę. Siedzieliśmy na tej plaży do 21, jak się zaczęło ściemniać zaczęliśmy się powoli zbierać. Za kolegowałam się z Mają ona jest naprawdę super. Ma podobne zainteresowania do mnie a Nataniel z Tannerem..lepiej nie mówić. Świetnie się dogadywali, po prostu się im buzia nie zamykała. Mają naprawdę dużo wspólnych tematów, w sumie ja i Maja też.

Nat nie chętnie się pożegnał z Tannerem a ja z Mają. Już Nat i Tanner się umówili jak Maja mnie będzie uczyć to będą nas obserwować i w tym czasie gadać. Cieszę się, że się dogadali. Wszyscy ledwo na nogach się trzymając poszli do swoich pokoi, ja od razu położyłam się na łóżku. Nataniel też położył się koło mnie.

-Jestem meeeeeeega zmęczona.-za jęczałam.
Popatrzył się na mnie.
-Ja tak samo.-powiedział tak samo zmęczony.
-Idziemy spać?
-Tak, ty się jeszcze pytasz.-już powiedział trochę bardziej zmulony.
-Nie masz już na noc siły?-spytałam ponownie.

-Na nic.
Ja usiadłam na jego brzuchu okrokiem.
-Nawet na pocałunek.
-Na to zawsze.

Powiedział to jagby odrzył. Zaczął mnie delikatnie całować, jedną rękę położył mi na tyłku a drugą pod bluzkę. Ale ja zaczełam całować coraz mocniej i namiętnie. On nie zaprzeczał.

-Chciałbym dzisiaj to z tobą zrobić-powiedział całując mnie w szyje.
-Ja też, ale jestem zbyt zmęczona a na jutro trzeba się wyspać.
-Ehhhh..masz rację. To może jutro, co?-powiedział z figlarskim uśmiechem.
-Dobrze, przebieraj się i idziemy spać.- powiedziałam.

Następny dzień
9:30

Zaczełam się budzić popatrzyłam w swoją prawą stronę i nie było tam Natana. Dziwne, przecież jest dopiero..kurwa! Jest już 9:30! Ten pacan mnie nie obudził! Szybko wstałam u pobiegłam do garderoby, wzięłam strój, ubrania i do łazienki.
Po 10 byłam już na plaży zobaczyłam Natana jak stał do mnie tyłem i gadał z Tannerem.

Ja pobiegłam w jego stronę i rzuciłam mu się na plecy.

-Ty gnoju nie obudziłeś mnie o 7:00, a cię o to prosiłam!-krzyczałam.
-Alka, uspokój się. O co ci chodzi?-spytał.
Przy tym powalił mnie na ziemie i przybił mi ręce do piasku.
-No jak to o co! Miałeś mnie obudzić, spóźniłam się.
-Ale przecież cię budziłem i powiedziałem, że Maja przyjdzie trochę później około 11. Bo miała jakąś sprawę do załatwienia.-wystłumaczył mi spokojnie.

Ja się uspokoiłam, on ze mnie zszedł i pomógł wstać.
-..Sorry..-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie szkodzi.-powiedział przytulając mnie.
Po uścisku popatrzyłam na Tannera trochę speszona. Widział to całe zajście. Ups..

Posiedzieliśmy​ trochę na plaży a o 10:45 Maja przyszła i zaczeła mnie uczyć. Byłyśmy na brzegu Maja zaczeła rozmowę.

-Alicja gdzie jest twoja deska do surfowania?-spytała zdziwiona.
-Co? Nic mi o tym nie mówiłaś-powiedziałam zakłopotana.
Ona westchnęła ciężko i pobiegła w stronę Tannera. Pogadała z nim i przyszła do mnie z deską.
-Trzymaj, tylko bądź ostrożna. Ta deska dla Tannera jest święta.-powiedziała z uśmiechem.
Za śmiałyśmy się.
-Jasna sprawa.
-Okej, to chodzi.-wskazała na wodę.

Nataniel

Jak Maja już odeszła od Tannera bo Alka nie miała deski, zaczął rozmowę.

-Nat-popatrzył się na mnie-Jak ci się układa z Alka?-spytał.
-A wiesz..jakoś leci. Ciągle ją kocham i nie zamierzam być z żadna inną. A tobie i Maji?

-Tak samo. Ale przyznam Alka ma nie złe ciało i ten tyłek.-powiedział rozmarzony.
-Racja, ale Maja też jest śliczna. Ma idealny tyłek, i cudne cycki.-też się rozmarzyłem.
-Ty Nat, a może wybierzemy się tak we czwórkę na wakacje, co ty na to?-spytał Tanner.

-Wiesz to jer bardzo dobry pomysł.-potwierdziłem.

Przez ten czas co gadaliśmy to obserwowaliśmy dziewczyny. Widziałem dużo upadków Alki ale po kilku razach zaczynała coraz bardziej kumać. Tak naprawdę przez większość czasu gadaliśmy tylko o Alce i Maji. Tanner się zachwycał Alicją a ja Mają.

-Ty stary słuchaj..myślałeś nad tym co by było jagbym ja był z Alką a ty z Mają?-spytał ciekawsko.
-Wiesz, że czasami tak. Ale to wszystko by się inaczej potoczyło.
-W sumie racja. To co po zakończeniu roku jedziemy na wakacje.-powiedział z entuzjazmem.

-No pewnie.
Przez cała naukę Alki gadaliśmy o wszystkim.


Przyjaciel Mojego Brata! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz