Rozdział 82

640 14 0
                                    

Alicja-Zgodziłeś się na to spotkanie?-popatrzyliśmy na nią jak na idiotkę-Wstawaj

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Alicja
-Zgodziłeś się na to spotkanie?-popatrzyliśmy na nią jak na idiotkę-Wstawaj.-powiedziała stanowczo i wzięła jego rękę-Idź do niej i powiedz, że pójdziesz z nią na kawę.

Że co kurwa?!

-Co?-powiedział lekko w szoku.
-Słuchaj może jej się wydawać, że woli tamtego ale to ciebie zaprosiła na kawę a nie jego wiec to kurwa wykorzystaj i pokaż ze jesteś od niego lepszy.-powiedziała dumnie.
-Niby masz racje ale wątpię żeby to się udało.-powiedział zrezygnowany.
-Nie pierdol mi tu. Jesteś pieprzony Chris Collins, każda dziewczyna ślini się na twój widok ale jak Zawalczysz o jedna dziewczynę która ci się serio podoba to uwierz mi, uda ci się.
-Masz racje.-wstał dumnie-Biegnę do niej odrazu jej to powiedzieć.-pocałował ja w policzek-Dziękuje,
jesteś najlepsza!-krzyknął i pobiegł.

Popatrzyłam na dziewczynę i za chichotałam.
-Czego się śmiejesz?-zapytała.
-U kogoś właśnie zobaczyłam rumieniec.-jak tylko to usłyszałam zakryła twarz.

Przytuliłam ja i poszłyśmy na lekcje.
Jak już lekcje minęły Ashley poszła do sklepu po alkohol bo już była pewna, że zaliczę. Haha, wariatka. Zapukałam dwa razy i weszłam do sali gdzie siedziała tylko nauczycielka.

-Jesteś w końcu.-powiedziała kobieta.
Ja usiadłam na pierwszej ławce a ona podała mi sprawdzian.
-Masz 45 minut.-jak tylko to usłyszałam zaczęłam pisać.

Pytania były dokładnie takie same z tego co się uczyłam. Teraz jak byłam nauczona i dosyć szybko odpowiedziałam na wszystkie pytania oddałam sprawdzian po 20 minutach. Nauczycielka popatrzyła na mnie, widać było u niej zdziwienie. Zaczęła sprawdzać, ja nawet nie chciałam patrzeć.

-Dobrze Morgan, mam dla ciebie zła wiadomość.-powiedziałam i podała mi sprawdzian.
Co?! Wzięłam do niej sprawdzian i przestraszona popatrzyłam na moje punkty..Mam 29 punktów na 32..?!

-Widać, że masz szanse żebym dopuściła cię do matury.-uśmiechnęła się.
-Jeju dziękuje.-powiedziałam szczęśliwa.-Do widzenia!-krzyknęłam i wyszłam z sali.

-I jak?-zapytała zdenerwowana dziewczyna.
-No wiesz..-zaczęłam z smutna minął-Zdałam kurwa!
Ona rzuciła się mi na szyje i szczęśliwa wyszłyśmy z tej pierdolonej budy.

Po 4 godzinach wróciłam do domu. Nie byłam jakoś mocno pijana ale jakoś się trzymałam na nogach. Dzwoniłam do Chris'a ale nie odbierał wiec napisałam mu wiadomość ze wróciłam cała i zdrowa do domu.

-A ty gdzie była?-zapytała Laura wychodząc z kuchni.
-Opijałam moja zdana poprawkę, a co?-powiedziałam ledwo zdejmując buty.
-Która to już twoja poprawka?-zaśmiała się.
-Weź przestań.-lekko ja szturchnęłam.-Co tam gotujesz?
-Zupę, chcesz trochę?
-Bardzo chętnie.-odetchnęłam i usiadłam przy stole.

Odrazu zauważyłam jakaś kopertę. Kiedy Laura nakładała jedzenie wzięłam kopertę do ręki i ja otworzyłam. Tam były dwa bilety na lot do Nowego Yorku.

Przyjaciel Mojego Brata! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz