Nieuniknione

1.3K 75 15
                                    

               Przeczesałam ręką włosy i zabrałam rękę, którą Holning zignorował. Prychnęłam pod nosem, jednak nie spuściłam wzroku z stworzenia. Miałam mnóstwo pytań, na które tylko on mógł znać odpowiedź, więc nie mogłam go do siebie zrazić. Założyłam nogę na nogę  po czym spojrzałam się prosto w oczy mężczyzny siedzącego przede mną. 

Uniosłam delikatnie podbródek w górę, bym wydawała się chociaż odrobinę wyższa. W ten sposób starałam się przekazać Helningowi, że ze mną warto się liczyć. Oblizałam spierzchnięte wargi końcówką swojego języka i przekrzywiłam delikatnie głowę w prawo. Niezmiernie intrygowało mnie wszystko co zamierzał powiedzieć brunet. W końcu poznanie własnego przeznaczenia nie zdarza się często. 

- Co jest mi pisane?

Holning odchrząknął po czym wystawił w moją stronę dłonie. Zmrużyłam oczy nie rozumiejąc po co to wszystko. Mężczyzna jednak nie przejmował się moim pytającym wzrokiem. Palcami lewej dłoni okrążył w powietrzu prawą, tym samym wywołując  delikatny wiatr. Zaskoczona, z szeroko otwartymi oczami, wpatrywałam się w każdy ruch bruneta. 

Po chwili pstryknął palcami lewej dłoni, a w prawej, w tym samym momencie, pojawiło się oślepiające światło. Zasłoniłam ręką swoje oczy, chroniąc je. Następnie opuściłam dłoń i przekrzywiając głowę w prawo spojrzałam się na czarną kulkę w dłoniach Holninga. Świeciła przyćmioną różową poświatą, która przyciągała mnie coraz bliżej. 

Dopiero słysząc zachrypnięty głos mężczyzny wyprostowałam się. Nie sądziłam, że cokolwiek mogłoby mnie tak zainteresować. Zwilżyłam ponownie wargi, nie spuszczając wzroku z przedmiotu. Moja czysta ciekawość pchała mnie do przodu. Jedynie resztkami sił siedziałam na miejscu i nie wykonywałam żadnych gwałtownych ruchów. Przełknęłam ślinę, jednocześnie zmuszając swoje mięśnie do nadludzkiego wysiłku, by przypadkiem nie wstać lub nie dotknąć kulki dłońmi. Kompletnie nie wiedziałam dlaczego tak się czuję, ale jedno było pewne. Za wszelką cenę nie mogłam pozwolić by coś tak błahego mnie złamało. 

- Co to jest?

Mężczyzna znów wydał z siebie krótki śmiech po czym pokręcił z politowaniem głową. Podstawił mi pod nos prawą dłoń, na której nadal znajdował się przedmiot. Złapał go w dłonie i ustawił kulkę tak, że mógł jednym okiem patrzeć przez nią na moje reakcję. 

- To kula tożsamości. Wszystkie twoje pytania odnośnie tego kim jesteś, jak powstałaś, po co istniejesz, zostaną odkryte za sprawą tej oto niepozornej kuleczki. 

Zmarszczyłam brwi i mimo, że nie chciałam odsunęłam się, tym samym wciskając się głębiej w fotel. Naprawdę starałam się kontrolować, jednak to było bardzo trudne. Kiedy do mojego nosa doszedł zapach bzu, bezwiednie uniosłam prawą dłoń w stronę kuli. Rozbawione oczy Holninga wpatrywały się w moją twarz, dając mi do zrozumienia, że i tak nie ucieknę. Westchnęłam i potrząsnęłam głową, pozbywając się myśli, by jednak dotknąć tego czarnego cudu. 

- Nie ma tak łatwo. Każde moje pytanie ma odpowiedź, którą znajdę w odpowiednim czasie. Nic na skróty. 

Tym razem to Holning zmarszczył brwi przyglądając mi się badawczo. Hardo spojrzałam się w oczy mężczyzny, wytrzymując jego wzrok. Uniosłam kąciki ust do góry, posyłając mu kpiący uśmieszek. Nie tak łatwo będzie mu mnie przekonać bym wzięła w ręce kule tożsamości. Pomimo zapewnień, że jest po mojej stronie z tyłu głowy dobijała się do środka myśl, że to pułapka. Zacisnęłam dłonie na krawędziach fotela i intensywnie szukałam czegokolwiek podejrzanego w twarzy  bruneta. 

Mężczyzna widząc moje zacięte spojrzenie i zawadiacki uśmiech prychnął pod nosem. Zabrał mi sprzed oczu kulkę i schował ją do kieszeni. Otrzepał swoje dłonie z niewidzialnego kurzu i zaplótł ręce na klatce piersiowej. Przerzucił lewą nogę przez prawą i odchylił się do tyłu, opierając plecy o fotel. Jego postawa przypominała mi kogoś niebezpiecznego, kogoś komu nie powinnam ufać, jednakże w oczach mogłam dostrzec jedynie lekkie rozbawienie zaistniałą sytuacją. 

- To tylko jedna z alternatyw do przekazania ci informacji. Zawsze mogę skorzystać z innych.- w tym momencie brunet nachylił się w moją stronę- Jednakże wiem, że czułaś bez. 

Zamrugałam kilka razy po czym przewróciłam oczami. Takimi sztuczkami mnie nie podejdzie. Przeniosłam swój wzrok na pulpit samolotu. Szybko odszukałam licznik z przebytymi kilometrami i z ulgą stwierdziłam, że do celu pozostały mi jakieś dziesięć minut. Jeśli Holningowi zależy na tym, bym odkryła całą prawdę, musi się streszczać. Moja ciekawość swoim przeznaczeniem malała z każdą sekundą. 

- Nie możesz wiedzieć co ja czuję. 

Mężczyzna zaśmiał się i wstał gwałtownie ze swojego miejsca. Podszedł do mnie z rękami schowanymi za plecami. Kiedy był centymetry ode mnie pochylił się i wyciągnął przed siebie lewą dłoń, w której trzymał gałązkę blado fioletowego bzu. Uśmiechnął się i prawą dłonią wyciągnął z kieszeni, wcześniej schowaną, kulę tożsamości. 

- Nie dasz rady teraz się oprzeć kuli. 

****

Witajcie kochani! Wiem, że zajęło mi to naprawdę dużo czasu, sama już nawet nie wiem ile. Wasze liczne komentarze o następny rozdział przez cały czas dudniły mi w głowie, więc teraz kiedy mam miesiąc wolny od nauki postanowiłam nadrobić wszystko. To opowiadanie od dawna chyliło się ku końcowi. Jako, że nie pamiętam zupełnie podstawowej fabuły jaką wymyśliłam, postanowiłam zmienić zakończenie, które w tamtym momencie miałam w głowie. Jednak mam nadzieję, że nie będzie aż tak zła. Jako, że przez te dwa lata kompletnie zmieniłam styl pisania, bo już nie pisze w pierwszej osobie i naprawdę dbam o każdy szczegół, to rozdziały powinny być znacznie lepsze z mniejszą ilością błędów. Postaram się do końca maja zakończyć Avengers ( W Roli Niańki ) 

Miłego wieczoru moje słoneczka i dobrego tygodnia ! 

  (✿◠‿◠)  

Mysterious GuestUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum