Wspomnienia cz.1

6.9K 469 28
                                    

***
To ten, włączcie najpierw piosenkę, a później zacznijcie czytać. Mam nadzieję, że dobrze ją dobrałam. ( przynajmniej się starałam ) Miłego czytania.

***

Loki

- Jednak to nie twoja córka. Nie jest tak wkurzająca jak ty. Strasznie mnie to zaciekawiło.
Nawet nie musiałem się wysilać. Myśli tego narcyza były tak głośne, że wszystko słyszałem. ,, Skąd on wie o tym, że Yona nie jest moją córką? Nic nie zdradziłem, tak samo jak dziewczyna. W ogóle nic nie mówiła, więc skąd? " Nie trzeba być geniuszem, aby się domyślić. On naprawdę uważa mnie za idiotę, ale ja mu jeszcze pokaże. Z drugiej strony dziewczyna wydaje się być interesującą osobą. Wyczywałem od niej coś w rodzaju magii. Zbyt mało czasu spędziłem z nią, aby być pewien na sto procent. Trzeba będzie jakoś przekonać Starka do tego, aby pozwolił mi porozmawiać z dziewczyną. Może uda mi się ją wykorzystać do ucieczki z tej celi. Te same białe ściany zbrzydły mi już. Pk za tym nie mam co robić. Każdą daną mi książkę już przeczytałem, a myślenie mnie nudzi.
- Wiesz Stark, ta dziewczyna wydaje mi się być osobą godną zaufania, nie tak jak wy, Avengersi.
Nie ma co, wymyśliłem genialny plan ucieczki. Przekonam tych błaznów, do tego, że ufam tej nastolatce. Przy okazji dowiem się co takiego ciekawego w niej wyczułem. Następnie przy jej pomocy ucieknę. Tak, to dobry pomysł. Uśmiechnąłem się.
- Naprawdę? Ty chyba coś kombinujesz jelonku.
Jednak przejrzał mnie, ale ja jestem lepszy.
- Nic nie kombinuje. Pomyśl Stark, przez ponad tydzień nic z mnie nie wyciągneliście, a tu nagle pojawia się jakaś dziewczynka i jestem skłonny do rozmowy.
,, No niby ma racje. Może jak raz porozmawia z Yoną przez niecałe pół godziny to nic się nie stanie " . I już wpadł w moją pułapkę. Jak ja uwielbiam manipulować ludźmi. Mam przynajmniej trochę radości z oszukiwania ich. Narcyz odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia. Śledziłem jego umysł. Pojechał na 40 piętro. Poszedł po dziewczynę. Uśmiechnąłem się. Czekam na ciebie Yono.

Yona

Zasypiałam już, kiedy mój wujek, nadal się nie przyzwyczaiłam do tego, wszedł do mojego pokoju. Z uśmiechem na twarzy powiedział:
- Musisz z kimś porozmawiać, tylko pół godziny. Dasz rade?
Spojrzałam na zegarek. Była północ. Zmęczona narzuciłam na głowę kołdrę i przekręciłam się w drugą stronę.
- Jest północ, a jutro mam trening z Kapitanem, obiecałam mu. W dodatku wybieram liceum, do którego mam iść.
- No weź, to tylko pół godziny.
Westchnęłam. Skoro mam korzystać z dobroci jaką mi dał, to muszę mu się jakoś odpłacić. Odwróciłam się i wyszłam spod kołdry.
- Dobrze, ale tylko te pół godziny.
Weszliśmy do windy i zjechaliśmy na piętro -10. Pamiętam, że na tym piętrze znajdują się cele, a w jednej z nich jest Loki bóg kłamstwa i oszustw. Doskonale zapamiętałam słowa Tonyego ,, Pod żadnym pozorem nie wchodź na to piętro. Tam znajduje się Loki. ". Teraz ot tak wraz z nim jadę windą na te właśnie najbardziej zakazane piętro.
- Porozmawiaj z Lokim i spróbuj wydusić z niego jakieś informacje na temat jego planów. Wiem , że wymagam zbyt dużo, ale zrób to, proszę.
Kiwnęłam głową. Nagle winda się zatrzymała, a drzwi się otworzyły. W pomieszczeniu, w białej celi siedział mężczyzna o czarnych jak smoła włosach sięgających mu do ramion i zaczesanych do tyłu, zielonych niczym trawa w lecie oczach i widocznych kościach policzkowych. Uśmiechał się. Ręce miał z tyłu, a on sam stał przodem do windy. Przypominał mi drapieżnika gotowego do ataku. Tym mężczyzną był nie kto inny jak Loki. Przełknęłam ślinę i podeszłam bliżej celi. Tony mruknął coś o tym, że będzie za drzwiami i zniknął.
- Czekałem na ciebie.
Wzięłam głęboki wdech i odpowiedziałam:
- Naprawdę? Dlaczego?
- Czekałem, ponieważ chciałem z tobą porozmawiać.
On chce rozmawiać ze mną? Dlaczego? Moja intuicja mówi mi żebym nie ufała ani jednemu jego słowu, jednak jego oczy mówiły mi o jego bólu i samotności.
- O czym?
- O twojej przeszłości.

***
Wiem, że krótko ale jestem zmęczona. Obiecuje, że kolejny będzie dłuższy.

Mysterious GuestWhere stories live. Discover now