Zaległości

2.9K 246 52
                                    

Bardzo byłam z siebie zadowolona. Zdołałam przejść pomyślnie każdą z dotychczasowych prób. Teraz przyszła najgorsza część sprawdzania moich umiejętności. Przyszedł czas na rzeczy, których nauczył mnie Loki. Przełknęłam ślinę i stanęłam na środku sali treningowej. Tym razem piętro wyżej niż ostatnio. Zakładam, że tu ćwiczą magię lub broń z wysokim zasięgiem rażenia.
- Teraz zostaniesz poddana najgorszej próbie. Przynajmniej z punktu widzenia Kapitana, ale on się po prostu martwi.
Yeay, wujek się nie martwi, ale Kapitan już tak. Miło. Zamknęłam oczy i czekałam na to co się wydarzy. Nagle poczułam jak w pomieszczeniu robi się znacznie bardziej gorąco. Otworzyłam oczy i zobaczyłam płomienie, które sunęły w moją stronę. Wzięłam szybko głęboki wdech i wyciągnęłam ręce przed siebie. Zaczęłam intensywnie myśleć o barierze, która ochroniłaby mnie przed ogniem. Tak jak powiedział Loki ,,Myśl o tym, koncentruj się, a na pewno zdołasz to zrobić". Po chwili ciepło ustąpiło, a zamiast tego w pomieszczeniu zawiał zimny wiatr. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak płomienie zamarzają po czym kruszą się w drobny mak. Absolutnie nie wiem o co tu chodzi. Chciałam stworzyć bariere nie lód. Czyżbym nie skupiła się wystarczająco? Przecież chciałam, aby ten ogień zniknął. I wszytko jasne. Nie myślałam o barierze, a o ogniu. Trzeba będzie to jeszcze dopracować.
- Tarcza jest niezmiernie dumna, mogąc przyjąć cie jako początkującego agenta.
Spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam czarnoskóry mężczyzna z opaską na oku. Czyżby kopiował styl od Odyna? Możliwe. Skinęłam głową.
W salonie podczas kolacji, rozmowy nie było końca. Nagle przypomniałam sobie o czymś.
- Kapitanie, wujek wspominał, że pobiłam twój rekord w bieganiu. O ile cie pokonałam?
Natasha zaczęła kręcić przecząco głową. Widziałam jak Steve zastanawia się czy odpowiedzieć mi czy nie.
- Jedno kółko.
Jedno? Serio? Ja bylabym bardzo zdenerwowana. To jak jeden punkt na teście lub jedna setna do średniej 6.00. - W najbliższym czasie chcesz pobić mój wynik?
- Oczywiście. Jedno kółko nic nie znaczy.
Zaczęłam się śmiać.
- Znaczy, jestem lepsza.
Do rozmowy wtrącił się Clint. Chcąc uspokoić atmosferę.
- Chyba mieszkanie z Starkiem ci nie służy. Powoli się w niego zamieniasz.
Pokręciłam przecząco głową i odkroiłam kawałek ryby.
- Gdybym się w niego zamieniała jadłabym fastfoody.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Co prawda to prawda. Odkąd zamieszkałam w Stark Tower gotuje obiady, sprzątam i ogólnie robie za pomoc domową. Gdyby nie ja jedliby śmieciowe jedzenie i nie sprzątali zbyt często.
Po koloacji poszlam do swojego pokoju, usiadłam za biurkiem i otworzyłam podręcznik z fizyki. Musiałam odrobić lekcje. Miałam trochę zaległości, tym bardziej, że w szkole nie było mnie dwa tygodnie. Nie ma to jak ,,krótki" wypad do Asgardu. Referat z biologii, dziesięć zadań z fizyki, dwa testy z matematyki, sprawdzian i rozprawka z angielskiego, z japońskiego pięć kartkówek, praca w grupie z chemii i na koniec moja ulubiona geografia i pięć referatów. I to wszystko na jutro. Westchnęłam i włączyłam laptopa. Zacznę od referatów. Będzie szybciej. Na pierwszy ogień idzie biologia, mój najbardziej znienawidzony przedmiot. Nigdy nie będę dobra z biologii, mimo moich starań i powtarzania, że to łatwe bo dotyczy nas i natury wokół. Dla mnie brzmi jak czarna magia. Otworzyłam podręcznik na stronie z tematem do referatu i się przeżegnałam. Oczywiście nie wspominałam, że jestem katoliczką? Budowa i zastosowania komórki roślinnej w przemyśle i w przyrodzie. To nie temat, to zklinanie węży. Czy ktokolwiek sprawdza czy przypadkiem nikt sobie z nas nie żartuje? Wpisałam w neta temat i wyskoczyło mi ponad trzynaście milionów zagadnień. I jak ja mam z tylu rzeczy, artykułów i esejów wybrać to co będzie mi potrzebne? Nagle poczułam jak ktoś się na mnie patrzy. Od razy odwróciłam głowę i omało co nie rzuciłam w Lokiego długopisem.
- Jestem zajęta.
- Pomóc ci?
Czarnowłosy wstał z łóżka, na którym wcześniej siedział i podszedł do mnie po czym objął ramieniem.
- Nie musisz mi pomagać. To ledwie sześć referatów jedna rozprawka i chyba z milion sprawdzianów.
Loki nie słuchając mnie odebrał mi podręcznik z biologii i zaczął pisać coś na kartce. Ja nie chcąc marnować czasu zabrałam się za geografię.
Po jakichś trzech godzinach wszystko było zrobione. Dzięki pomocy Lokiego wyrobiłam się do dwudziestej drugiej a nie do pierwszej w nocy. Oczywiście wytłumaczył mi to co napisał, abym nie musiała wstydzić się przed klasą. Ostatnio zrobił się taki kochany. Ziewnęłam. Szybko przebrałam się w piżame i wsunęłam się pod kołdrę. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.

***
Przepraszam za trochę nieobecności, ale no wena i wakacje i zero czasu xD
Po za tym zapraszam do mojej nowej książki
Ghost: Suicide Squad
Legion Samobójców to ostatnio mój jeden z ulubionych filmów. Byłam na tym w kinie i postanowiłam zrobić opowiadanie. Nie widziałam jeszcze żadnego innego z tym

Mysterious GuestWhere stories live. Discover now