Rozdział 39

25 4 0
                                    

Usiadłam na miękkim siedzeniu w aucie Nathana. Temu dzieciakowi się dostanie. Znam dobrą choreografię, gdzie są użyte ciosy do walki.

- Dlaczego jesteś zła na wujka? - zapytał mężczyzna odpalając silnik.

- To nic takiego - wymusiłam uśmiech. - Przez "przypadek" wypił z Paulem moje jogurty, rozmawiał z nauczycielem Thomsonem i... - wstchnęłam.

- To musisz mieć zabawnego wujka. - zaśmiał się.

- taaa...

Odwróciłam głowę w stronę okna, by nie rozmawiać już o Hiro.

***

Gdy dojechaliśmy od razu spojrzałam na otwarte okno w moim pokoju. Jest tam na sto procent, tylko czeka, aż przyjdę tam i dostanie z prawego sierpowego.

Wyszłam z auto i skierowałam się w stronę drzwi, ale zatrzymał mnie Nathan idący za mną.

- A ty co? - zapytałam patrząc na niego.

- Idę z tobą, chętnie poznam brata twojej mamy...

- Nie ma takiej potrzeby! On i tak za godzinę jedzie na lotnisko... - wymyśliłam na szybko.

- No dobra... To chociaż go zawioze...

- Błagam cię! - wykrzyknęłam na co on otworzył szeroko oczy - możemy się spotkać później... Może jutro? - czułam się podłe oszukując go.

- W porządku... - zamieszał się - to cześć.

Idiotka! Nie wybaczę sobie takiego zachowania. Eghh...
Gdy Nathan odjechał od razu wpadłam do domu i wbiegłam ile sił po schodach do swojego pokoju, prawie wywarzając drzwi.
Chłopak leżał na łóżku i grał na xboxie w GTA V. W jednej dłoni trzymał pada, a w drugiej mój jogurt.
Byłam gotowa zaatakować, gdy nagle poczułam jak ktoś się wtulił w mój brzuch. Spojrzałam w dół.

-Tikimo?! - co ona tu robi z nim? Przecież mógł jej zrobić krzywdę.
- Gdzie byłaś? - zapytał patrząc na mnie.

- U przyjaciół.

- U Luka? - zapytała dziewczynka. - Byłaś z moim bratem?

Wpadłam.

- Dwóch? - odłożył pada i skierował się w moją stronę. - Nic ci nie zrobili?

- Pfff - prychnełam. - A ty nic złego nie zrobiłeś Tikimo? - chłopak uniósł jedną brew.

- Bawiliśmy się i graliśmy w tą grę - wskazała na telewizor.

- Ta gra nie jest dla niej. - przybliżyłam dziewczynę do siebie.

- Dlatego oglądała jak grałem.

- Oglądała? To nie dałeś jej pograć?

- Przecież ta gra nie jest dla niej! - ustał na przeciwko mnie z groźną miną.

- Tikimo idź się pobaw z Paulem. - otworzyłam dziewczynce drzwi, a ona z smutkiem na twarzy wyszła.

- Dobrze, więc wiesz, że nie byłam w szkole, tylko u przyjaciela. Co chcesz jeszcze wiedzieć?

- Kim jest ta dziewczynka, która w kółko nawijała o tobie i swoim bracie?

- Opiekuje się nią.

- A co cię łączy z jej bratem? - przybliżył się do mnie.

- Nic takiego.

- Czyżby?  Czy to on przywiózł cię do domu tym samochodem? - pokazał na zrobione zdjęcie w swoim smartfonie. - Nieźle nadziany.

- Zazdrościsz mu. - chyba uderzyłam w jego czuły punkt. - Prawda? - denerwowałam go dalej. - Kto by nie chciał takiego auta?

Niespodziewanie chłopak uniósł rękę i ustawił wprost na  moją twarz. Zamknęłam oczy i usłyszałam uderzenie. Łza spłyneła mi po policzku. Otworzyłam oczy. Chłopak wbił pięść w ścianę robiąc w niej dziurę.
Był mocno zdenerwowany, jego twarz płonęła czerwienią. Wpatrywał się w ścianę. Nie wiedziałam co zrobić. Żadnych gwałtownych ruchów, bo również może go to zdenerwować.
Po paru minutach oddalił rękę od ściany, chowając ją w kieszeni. Spojrzał na mnie i przyglądał się następnej łzy, która miała zleceć po mokrym policzku. W porę jednak ją wytarł. Bez żadnego pożegnania otworzył drzwi i popychając mnie lekko, wyszedł.

____________________________________

Bum bum!
Oto Wasz długo oczekiwany rozdział. Od teraz naprawdę będę pisać rozdziały dalej!
Wybaczcie!

Jeżeli gdzieś zrobiłam błąd to proszę napiszcie mi o tym!
A! I jak są jakieś niewyjaśnione sprawy w opowiadaniu itp to pisać priv!!!

ZAPOMNIAŁAM WSZYSTKO, a czytanie od nowa zajęło mi by zbyt dużo czasu.

A tak wgl to którą pora roku w opowiadaniu?  XDDDD

Jeżeli to czytasz zostaw po sobie komentarz lub gwiazdkę!

Momo Where stories live. Discover now