Budzę się na ziemi. Czyżbym tutaj usunęła? Wstaje i spoglądam na ustawione rzeczy na biurku. Otwieram usta ze zdziwienia. Przecież one były na podłodze.
Podchodzę do szafy i wybieram ciepłe i wygodne ubrania do szkoły. Chowam książki i zeszyty do plecaka. Zatrzymuje się trzymając matematykę. Otwieram zeszyt. Wszystkie notatki przepisane? Musiałam długo siedzieć przy tym.
Kładę plecak obok drzwi i wychodzę do kuchni.***
Idę spokojnie drogą. Niby nic, ale czuje, że ktoś mnie śledzi. Tak dokładniej to kierowca srebrnego auta. Już od 5 minut nie ma zamiaru jechać szybciej.Nie uciekam, odważnie zatrzymuje się i odwracam za siebie. Samochód podjeżdża i zatrzymuje się naprzeciwko mnie. Otwierają się drzwi i ktoś szybko mnie wciąga do środka. Próbuje krzyczeć z całych sił, lecz zasłania mi usta.
Przerażona żałuję, że nie zaczęłam biec.
Nagle ukazuje mnie się twarz, a dłonie z moich ust znikają.- Zdziwiona? - śmieje się mój "brat ".
- Idiota. - uderzyłam go w ramię.
- Wreście mówisz siostrzyczko.- czyżby się pogodził z tym, że będziemy rodziną?- Nasze drugie spotkanie jest dosyć podobne do pierwszego. - uśmiechnął się cwaniacko.
- Eh.. czego chcesz?
- Niczego.
- Okey. To idę. - wychodzę z samochodu, ale niestety ponownie wciąga mnie do samochodu. - Co jest?!
- Zapinaj pasy. - przesiadł się na miejsce kierowcy. - Ojciec kazał mi cię zawieść do szkoły. -ruszyliśmy w drogę.
- Dlaczego?
- Myślisz, że ja też wiem? Kazał, więc muszę.
- Mark ma nad tobą władze - zaśmiałam się.
- Dla ciebie i innych to tylko Mark. Dla mnie to jedyna rodzina. Tak jak dla ciebie pani Irys. - spojrzał w lusterko.
- Gdzie jest twoja mama? - spytałam niespodziewanie. Auto gwałtownie zachamowało.
- A gdzie są twoi przyrodni rodzice?!- wydarł się, a mnie przeszedł dreszcz. - Nie pytaj o to więcej, ja nie pytam o twoje życie.
Resztę drogi siedziałam cicho. Gdy miałam wysiąść, złapał mnie za nadgarstek.
- Zadzwoń do mnie, kiedy skończysz lekcje. Przyjadę po ciebie. - podał mi karteczkę z jego numerem telefonu.
- Dobrze... - puścił mój nadgarstek a ja wysiadłam.
Nathan tak samo kiedyś łapał mnie za nadgarstek, gdy był nerwowy.
Założyłam plecak na plecy i szłam w stronę wejścia.
Niespodziewanie na drodze pojawił się Zack.- Kto cię podwiózł?
- Mój przyszły brat.- przekreciłam oczami.
***
YOU ARE READING
Momo
Fanfiction‼️Opowiadanie jest sprawdzane i edytowane by utworzyć zakończenie‼️ Momo mieszka z panią Irys, która zabrała ją z strasznego domu dziecka. Ma czterech przyjaciół i kocha taniec. Dziewczyna próbuje za każdym razem wykorzystać swój trudny charakter...