Rozdział 32

33 7 0
                                    

Bez zastanowienia pobiegłam do swojego pokoju.
Boże... Oby to było kłamstwo. Może chcieli mnie sprawdzić? Ahhh... myślę jak małe dziecko...

Wyszłam na dach. Widok zachodu słońca był jeszcze bardziej piękniejszy niż wczoraj. Specjalnie wymawiam sobie coś takiego by zapomnieć o tym co usłyszałam od mamy.
Co ja na to poradzę?  Nie mogę ich rozdzielić, za bardzo są w sobie zakochani.  To też nie wina dziecka. Mogłam się tego spodziewać.  W końcu nie jestem jej biologiczną córką. 

Wyrywając mnie z myślenia, mój telefon dał znak, że mam nie przeczytaną wiadomość.

Od:Nathan
Przed ciebie zaraz stracę słuch. Tikimo cały czas trąbi o udanym castingu.

NATHAN

Chodzę po pokoju i ciągle spoglądam na wyświetlacz telefonu. Dlaczego nie odpisuje? Ah... ona jest inna od tych wszystkich dziewczyn. Napisze jeszcze raz. "Hej, możemy się spotkać? "  Nie...  Ja mam ją prosić?  Najlepiej będzie tak :" Musimy się spotkać kaczuszko!"  Idealnie....

Po wysłaniu wiadomości od razu dostałem odpowiedź.
"NIE"  żartuje ona sobie ze mnie?!

Szybkim ruchem złapałem za kaptur bluzy, która leżała na rogu mojego łóżka.
Wychodząc z domu nie myślałem o tym dlaczego ona tak napisała, tylko o tym dlaczego kłamie.

***

Docierając do domu pani Hirai grzecznie zapukałem, co nie jest do mnie podobne.  Zobaczyłem jak ktoś łapie za klamkę.

- O! Gi... Nathan! Jak miło Cię widzieć. - zaczerwueniła się kobieta.

- Jest Momo?

- Oczywiście... - jej uśniechł zbladł. - Porozmawiaj z nią na spokojnie. Nie wiem czy chce się jeszcze do mnie odezwać...

- Coś się stało? - spojrzałem zaniepokojony.

- Momo powie ci, jeżeli nie będziesz nalegał.

Otworzyłem drzwi od pokoju. Wszedłem. Rozejrzałem się dookoła. Pusto...  ah. Zostawiła otwarte okno, przecież nie jest już tak ciepło w sierpniu. Próbując zamknąć je dostrzegłem siedząca postać. Przyłączyłem się do niej.

- Napisałam "NIE". - rzuciła oschle.

Nie słuchając jej, przybliżyłem się i przytuliłem ją mocno do siebie.

- Skończ udawać twardą.

- A ty miłego.  Wiesz kogo spotkałam na castingu? - podniosła wzrok. - Yuuki.

- I z tego jesteś smutna? - Myślę że Yuuki coś kombinuje.

- Chodzi o mamę... Chce wyjść za mąż.

- A co z twoim tatą?! O.... wybacz... - Idiota! Przecież pani Hirai to nie biologiczna matka Momo. - Wracając.... Raczej kocha tego faceta i jest jej przeznaczony.

- Do Marka nic nie mam. Wiem, tylko że idały nie istnieją. - podniosła prawą brew do góry. - Mama bierze ślub z powodu dziecka.

- Pani Hirai jest w ciąży? - spojrzałem przerażony.

- Tak. - odwróciła wzrok, by nie patrzeć na mnie.

Między nami zapadła cisza a w mojej głowie tysiące myśli.
Nie wiem jak mam ją pocieszyć czy pomóc.  Nie byłem nigdy w takiej sytuacji. Musze coś wymyśleć....

- Chodź. - złapałem ją za rękę. - Idziemy do parku... do cukierni... na lody.

- W sumie możemy. - powiedziała uśmiechając się na przymus.

***

- Może czekoladowe?  - zapytałem wyciągając z kieszeni portfel.

- Ja biorę jogurtowe.

- Poproszę 2 razy jogurtowe. - zwróciłem się do kobiety za lodówką.

- 6.40 złotych. - odezwała się.

- Płacę za siebie. Stać mnie. - burknęła Momo i położyła pieniądze na lade.

Zabrałem leżące pieniądze i dałem swoje a tamte schowałem do portfela.

- Oddaj je. - poprosiła zdenerwowana.

- Oj dziewczyno!  - wykrzykła kobieta na co ona ustała na baczność. - Bądź milsza dla swojego chłopaka.

Po dostaniu lodów poszliśmy usiąść.
Oddałem pieniądze kładąc na stolik. Spojrzała kątem oka i szybko schowała.

Długo siedzieliśmy w ciszy patrząc się na siebie.

- Ym... Powinnam już wracać. - powiedziała cicho.

- Odprowadzę cię.

- Nie. Wrócę sama. - podniosła się.

- Zaczekaj. - złapałem ją delikatnie za nadgarstek. - Jest już zimno i widzę jak się trzęsiesz. - zdjąłem bluzę i założyłem ją na nią.

Uśmiechnęła się lekko i pomachała.

Jeżeli to czytasz zostaw po sobie komentarz lub gwiazdkę!

Momo Where stories live. Discover now