Rozdział 33

35 8 2
                                    

Po porannej rutynie wyszłam do szkoły.
Na sali jeszcze dzieciaki rozciągały swoje ciało.
Powoli uczyliśmy się układu na 1 etap zawodów.

Za niecały miesiąc zaczyna się nauka, masakra. A co z Lukiem i chłopakami?  Nie odzywają się, nie wiem czy żyją. Są wakacje przecież może wyjechali... ALE CHOCIAŻ BY MOGLI SIĘ MNĄ TEŻ ZAINTERESOWAĆ. Zawsze ja musze o nich myśleć.

Ciekawe co robi Nathan. Mam już jego dwie rzeczy, które akurat mam na sobie. Pierwsza- wisiorek słonika i druga- bluza.

- Momo!!! - wyrwały mnie niespodziewanie krzyki dzieciaków.

- Co się stało?  - zamiast odpowiedzieć mi na pytanie to się śmieją.

- Wreście się ocknełaś. Już dawno połowe podkładu i choreografii zakończyliśmy.  - Odezwał się najstarszy.

- Wybaczcie, dziś raczej za dużo myślę. - oparłam się o ścianę.

- A może to nie chodzi o to... - zaczęła Ann. - Może się zakochałaś, tak zawsze mówi nasza kuzynka. - Dokończyła Omi.

- Co wy znowu wymyślacie? - zmarszczyłam czoło.

- Momo zakochana! Momo zakochana! - złapali się za ręce i zaczęli tańczyć i śpiewać wokół mnie.

- Zabawne. - zaśmiałam się zakrywać rękawem usta. - Jeżeli będziecie tak dalej robić to obiecuje wam, że zaraz zmienię choreografię na trudniejszą!

Podziałało. Wszyscy ustawili się na swoich miejscach. Tańczyliśmy ile sił.

***

Wracając do domu zobaczyłam Luka, który siedział sam w kawiarni. Gdy chciałam do niego podejść nagle z nikąd pojawiła się wysoka brunetka. Usiadłam do stolika obok. Związałam włosy i schowałam pod kapturem. Wzięłam do rąk menu, by zakryć twarz.

Siedzę już chyba około 20 minut i zastanawiam się co ja w ogóle robię. Nic nie słyszę z tej rozmowy. Chyba musze usiąść trochę bliżej.

- Myślę, że tak będzie najlepiej. Musisz im powiedzieć, chyba, że chceszbym ja to zrobiła.  - mówiła nieznana.

- Spokojnie. Sam im powiem.

- Masz jeszcze... Nie. Później ustalimy datę, gdy wszyscy się dowiedzą. Teraz odpocznij i poukładaj sobie wszystko w głowie. - brunetka wstała i ucałowała policzek chłopaka.

Ze zdziwienia ugryzłam się w język i cicho zapiszczałam.
O cho chodzi?  Kim ona jest? Co kryje Luke? 
Ahhh... jestem ciekawa o co chodzi, ale nie powinnam była tego słuchać. Najlepiej jak wycofam się i zapomnę o tym.

Wstałam po cichu od stolika i tak, by przyjaciel nie zobaczył pobiegłam w stronę domu.

***

Minęły już dwa miesiące. Zakończyły się upragnione wakacje i rozpoczął się następny rok szkolny. Październik to miesiąc, który lubie tak bardzo, że chciałabym, by był każdym miesiącem. Spadające złote liście z drzew i droga, którą one pokrywają. Letki chłodny wiatr wiejący w twarz i unoszący moje blond włosy. Deszcz w ponurej pogodzie. Rok szkolny zaczął się nawet dobrze. Spotkałam się z znajomymi z klasy i nauczycielami. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam Thomsona posyłającego szczery uśmiech w moją stronę. Szczerze teskniłam za nim i nie mogę się doczekać pierwszej rywalizacji.

Luke milczał w sprawie rozmowy z tamtą kobietą. Nathan na jakiś czas wyjechał, by załatwić jakieś sprawy. Strasznie za nim tęsknię, chociaż to nie w moim stylu. Zack jedyny został u moim boku i wspiera mnie od samego początku.

- Momo. - wyrywa mnie z myśli przyjaciel. - skończyliśmy lekcje, może pójdziemy na miasto?

- Jasne. - uśmiechnęłam się szeroko. Zack naprawdę o mnie dbał i czytał mi w myślach, gdy czegoś potrzebowałam.

Zdjęłam gruby płaszcz i powiesiłam go na wieszaku. Usiadłam do stolika i wpatrywałam się w chłopaka, który uśmiechał się bez powodu.

Zamówiliśmy kawę i pączki. Uwielbiałam pączki i zjadałam je wszystkie.

- Widzę, ze jesteś w bardzo dobrym humorze. - odzywam się trochę poważnie nie nawiązując kontaktu wzrokowego.

- Ty raczej jesteś jakaś poważna. Role się odwróciły?

- Też tak myślę. - ruszałam głową. - Zauważyłeś, że Luke się tak jakby... od nas odwrócił?

- Ma swoje problemy. - upił łyk kawy. Odłożąwszy naczynie spojrzał na pokryty biały obrus na stole, po czym podniósł wzrok przed siebie. Chyba zastanawiał się nad tym co przed chwilą powiedział. - Rzeczywiście. Nawet nie zwróciłem uwagi od kiedy to robi.

- Oby to się skończyło. Denerwuje mnie jak pierwszy wybiega z klasy po usłyszeniu dzwonka. Zanim ja wyjdę, nie ma go w moim polu widzenia.

Zack nie odpowiada, tylko głośno wzdycha ze mną. Nie wiemy co robić i od czego zacząć, by dowiedzieć się co się dzieje z naszym przyjacielem.

***

Wracam zmęczona po całym dniu. Nadal myślę o Luku i jednocześnie o Nathanie. Tak bardzo chce ich teraz zobaczyć i rzucić się w ramiona.

____________________________________
Hello~~~
Możecie mnie pobić!!! *wystawia policzek*
Teraz biorę się za opowiadanie i nie mam zamiaru zostawiać niedokończone rozdziały.

Ktoś chce zaprojektować okładkę do opowiadania?  ☆☆

ROZDZIAŁY BEDĄ DODAWANE W SOBOTY LUB CZASAMI NIEREGULARNIE!

Do następnego rozdziału ~~~♡

Jeżeli to czytasz zostaw po sobie komentarz lub gwiazdkę!

Momo Where stories live. Discover now