Po treningu, który skończyliśmy o godzinie 14 za zleceniem Pana Adama Nawałki, mieliśmy dzisiaj odpoczywać bo jutro czeka nas wszystkich ważny mecz.
-Wojtuśśśś - powiedziałam podchodząc do mojego chłopaka.
-Hmm?
-Ja chce do kina.
-Ale filmy są po francusku.
-Jest pewnie jakieś angielskie kino, to duże miasto.
-Zobaczę co mają i przyjdę Ci powiedzieć, okej? - zapytał.
-Kocham Cie - rzekłam całując go i odchodząc nucąc ,,Pazdan Boy" pod nosem.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Zaczęłam krążyć w kółko i myśląc nad tym, co mogę począć.
-Jakaś dziwna jesteś od kilku dni - usłyszałam głos przyjaciela swojego brata, który jest pomocnikiem w BVB.
-Ja sama nie wiem co się ze mną dzieje - powiedziałam. - Wiesz co? Mam ochotę na mambę.
Piszczek na moje słowa walnął facepalma.
-Może naprawdę Ci coś zaszkodziło? - zapytał przyglądając mi się.
-Dlaczego tak uważasz? - zapytałam.
-Piłaś coś? - spytał unosząc jedną brew ku górze.
-Wode. Liczy się? - powiedziałam z uśmiechem.
-Ty tak zawsze czy tylko dzisiaj?
-Dzisiaj.
-A to spoko. Paaaa - pożegnał się i odszedł.
A mówił, że to ze mną jest coś nie tak, jak sam powinien iść na jakieś leczenie. Postanowiłam w końcu iść do pokoju Wojtka. Miał przyjść do mnie ale co tam.
-No hej, i jest coś? - zapytałam wpadając do pokoju Wojtka i Grzesia.
-No jest, wybierz sobie film - uśmiechnął sie do mnie, podając telefon.
-LEGION SAMOBÓJCÓW!!!! - krzyknęłam po chili ciszy. Krzykiem tak wystraszyłam Krychowiaka, że aż spadł z kanapy, na której przed chwilą grał fife.
-Jest to już w kinie? - zapytał owy pomocnik.
-No jest!
-Juluś, Wojtuś, zabierzecie ze sobą biednego Grzesia, z którym Celia zerwała? - zapytał robiąc słodką minę. Znaczy pewnie taka miała być, ale wyglądał jak uciekinier z psychiatryka. O może poleci jakieś leczenie Piszczkowi. Ale czekaj, czekaj.... CELIA Z NIM ZERWAŁA?!
-CO?! - krzyknęłam, gdy dotarły do mnie jego słowa.
-No wczoraj wieczorem - powiedział Wojtek, na co Krychowiak smutno pokiwał głową.
-No to na co czekamy? Idziemy do kina! Trzeba poprawić sobie humory! - rzekłam radośnie ciągnąc za rękę obydwóch piłkarzy.
Po kilkumastu minutach marszu byliśmy już pod angielskim kinem. Kupiliśmy bilety i popcorn i udaliśmy się do sali.
Film trwał dwie godziny. I powiem Wam jedno. Najlepszy film świata! Moje zdanie podzielał również Krychowiak, a Wojtek jak to ujął ,,No spoko był".
-Gdzie teraz? - zapytał Grzesiu.
-Bym sobie zjadła truskawi z Nutellą - powiedziałam co spotkało się ze zdziwionym spojrzeniem Krychy i Szczeny. - No co? Ale pizza ewentualnie też może być.
-No to postanowione! - rzekł radośnie mój chłopak, klaskając w dłonie.
Udaliśmy się do pierwszej lepszej pizzeri i zamówiliśmy polecaną przez kelnera pizzę.
-Ej... - zaczął Krychowiak - To nie fer Szczena, ty już znalazłeś miłość swojego życia, a ja nie.
-Zapytaj się tamtej kelnerki czy cie chce - powiedział Wojtek wskazując na rudą kobietę w fartuchu, która właśnie przyjmowała zamówienie ze stolika obok.
-Nie mój typ - mruknął Grzesiu.
-Wolisz takie, które mają tone tapety tak jak Celia? - zapytałam na co Wojtek posłał mi spojrzenie mówiące ,,Już po Tobie".
-Wiesz, że z jednej strony ciesze się, że ze mną zerwała? Teraz zastanawiam się co ja w niej widziałem - rzekł Krycha.
-Albo czego NIE widziałeś pod tą tapetą - powiedziałam co spotkało się ze śmiechem mojego chłopaka.
**********
Cześć i czołem! Jest oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Tak w sumie to szukam dziewczyny dla Krychowiaka. Nie wiem, może jakaś chętna?Komentarz 📝 i gwiazda ☆ = więcej motywacji 💪💪❤
DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA 6K WYŚWIETLEŃ! Jeny tak bardzo Wam dziękuję naprawdę, kocham Was, to mnie bardziej motywuje do pisania dla Was jeszcze raz dziękuję! Nadal nie moge w to uwierzyć! ❤💖💕
CZYTASZ
Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction#167 w Fanefiction!!!😍😍 06.04.2017 Ona - osiemnastoletnia dziewczyna o pięknych błękitnych oczach i blond włosach. Jej pasją od zawsze była muzyka i piłka nożna. Jej życie prywatne nie należało do najlepszych. W całym życiowym bagnie był On. Nie z...