#56

831 49 35
                                    

Po treningu, który skończyliśmy o godzinie 14 za zleceniem Pana Adama Nawałki, mieliśmy dzisiaj odpoczywać bo jutro czeka nas wszystkich ważny mecz.

-Wojtuśśśś - powiedziałam podchodząc do mojego chłopaka.

-Hmm?

-Ja chce do kina.

-Ale filmy są po francusku.

-Jest pewnie jakieś angielskie kino, to duże miasto.

-Zobaczę co mają i przyjdę Ci powiedzieć, okej? - zapytał.

-Kocham Cie - rzekłam całując go i odchodząc nucąc ,,Pazdan Boy" pod nosem.

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Zaczęłam krążyć w kółko i myśląc nad tym, co mogę począć.

-Jakaś dziwna jesteś od kilku dni - usłyszałam głos przyjaciela swojego brata, który jest pomocnikiem w BVB.

-Ja sama nie wiem co się ze mną dzieje - powiedziałam. - Wiesz co? Mam ochotę na mambę.

Piszczek na moje słowa walnął facepalma.

-Może naprawdę Ci coś zaszkodziło? - zapytał przyglądając mi się.

-Dlaczego tak uważasz? - zapytałam.

-Piłaś coś? - spytał unosząc jedną brew ku górze.

-Wode. Liczy się? - powiedziałam z uśmiechem.

-Ty tak zawsze czy tylko dzisiaj?

-Dzisiaj.

-A to spoko. Paaaa - pożegnał się i odszedł.

A mówił, że to ze mną jest coś nie tak, jak sam powinien iść na jakieś leczenie. Postanowiłam w końcu iść do pokoju Wojtka. Miał przyjść do mnie ale co tam.

-No hej, i jest coś? - zapytałam wpadając do pokoju Wojtka i Grzesia.

-No jest, wybierz sobie film - uśmiechnął sie do mnie, podając telefon.

-LEGION SAMOBÓJCÓW!!!! - krzyknęłam po chili ciszy. Krzykiem tak wystraszyłam Krychowiaka, że aż spadł z kanapy, na której przed chwilą grał fife.

-Jest to już w kinie? - zapytał owy pomocnik.

-No jest!

-Juluś, Wojtuś, zabierzecie ze sobą biednego Grzesia, z którym Celia zerwała? - zapytał robiąc słodką minę. Znaczy pewnie taka miała być, ale wyglądał jak uciekinier z psychiatryka. O może poleci jakieś leczenie Piszczkowi. Ale czekaj, czekaj.... CELIA Z NIM ZERWAŁA?!

-CO?! - krzyknęłam, gdy dotarły do mnie jego słowa.

-No wczoraj wieczorem - powiedział Wojtek, na co Krychowiak smutno pokiwał głową.

-No to na co czekamy? Idziemy do kina! Trzeba poprawić sobie humory! - rzekłam radośnie ciągnąc za rękę obydwóch piłkarzy.

Po kilkumastu minutach marszu byliśmy już pod angielskim kinem. Kupiliśmy bilety i popcorn i udaliśmy się do sali.

Film trwał dwie godziny. I powiem Wam jedno. Najlepszy film świata! Moje zdanie podzielał również Krychowiak, a Wojtek jak to ujął ,,No spoko był".

-Gdzie teraz? - zapytał Grzesiu.

-Bym sobie zjadła truskawi z Nutellą - powiedziałam co spotkało się ze zdziwionym spojrzeniem Krychy i Szczeny. - No co? Ale pizza ewentualnie też może być.

-No to postanowione! - rzekł radośnie mój chłopak, klaskając w dłonie.

Udaliśmy się do pierwszej lepszej pizzeri i zamówiliśmy polecaną przez kelnera pizzę.

-Ej... - zaczął Krychowiak - To nie fer Szczena, ty już znalazłeś miłość swojego życia, a ja nie.

-Zapytaj się tamtej kelnerki czy cie chce - powiedział Wojtek wskazując na rudą kobietę w fartuchu, która właśnie przyjmowała zamówienie ze stolika obok.

-Nie mój typ - mruknął Grzesiu.

-Wolisz takie, które mają tone tapety tak jak Celia? - zapytałam na co Wojtek posłał mi spojrzenie mówiące ,,Już po Tobie".

-Wiesz, że z jednej strony ciesze się, że ze mną zerwała? Teraz zastanawiam się co ja w niej widziałem - rzekł Krycha.

-Albo czego NIE widziałeś pod tą tapetą - powiedziałam co spotkało się ze śmiechem mojego chłopaka.

**********
Cześć i czołem! Jest oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Tak w sumie to szukam dziewczyny dla Krychowiaka. Nie wiem, może jakaś chętna?

Komentarz 📝 i gwiazda ☆ = więcej motywacji 💪💪❤

DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA 6K WYŚWIETLEŃ! Jeny tak bardzo Wam dziękuję naprawdę, kocham Was, to mnie bardziej motywuje do pisania dla Was jeszcze raz dziękuję! Nadal nie moge w to uwierzyć! ❤💖💕

Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz