-Chcesz ponownie zostać moją dziewczyną? - zapytał Wojtek, gdy się od siebie oderwaliśmy.
-Oczywiście, że chcę - powiedziałam i znowu się pocałowaliśmy.
-Sorry, że przeszkadzam i w ogóle ale JEDZIEMY DO FRANCJI!!!!- wydarł się Grzesiek do mojego ucha na co zachichotałam.
W cudownych humorach udaliśmy się do szatni.
-PRZEZ TWE OCZY ZIELONE, ZIELONE OSZAALAŁEEEM!!!! - śpiewali piłkarze.
-EJ- powiedziałam.
-Co? - zapytali.
-Ja mam niebieskie oczy, a nie zielone - rzekłam.
Zaśmiali się na moje słowa i dalej śpiewał Grzesiek:
-PRZEZ TWE OCZY NIEBIESKIE, NIEBIESKIE WOJTEK OSZAAALAAAŁ!!!!
Ja i Szczęsny spojrzeliśmy się na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Po chwili wszyscy piłkarze śpiewali wersję Krychowiaka.
-Dzisiaj impreza na plaży, Jula idziesz ? - zapytał Peszkin gdy byliśmy już w hotelu.
-A czy lamorożce istnieją ? - zapytałam.
-No to o 20 na plaży - rzekł Sławek.
-Będę- uśmiechnęłam się i pobiegłam do swojego pokoju. Tam zastałam Anie.
-Czekałam na Ciebie - powiedziała.
-Na mnie ?
- No tak chciałam Cie przeprosić. Głupio się zachowałam. - mówiła z wyrzutami sumienia w głosie.
-Dawno minęło, żyjmy teraźniejszością, a nie przeszłością- uśmiechnęłam sie do niej.
Na moje słowa brunetka mocno mnie przytuliła.
-Dziękuje - szepnęła.
-Dobra- klasnęłam w ręce - czas szykować się na imprezę - razem z Anią zapiszczałyśmy.
-Ja robię makijaż Tobie a Ty mi ? - zapytała.
-Jasne.
Po godzinie byliśmy już gotowe ja wyglądałam tak (przepraszam za jakość):
A Ania tak:
Zadowolone z końcowego wyniku udałyśmy się na plażę, na której miała odbyć się impreza. Na miejscu byli już wszyscy. Była głośna muzyka i pełno alkoholu.
Po 5 godzinach byłam, że tak powiem nachlana w cztery dupy. Jak już znaczna większość na tej imprezie. Tańczyłam tu już chyba ze wszystkimi po kilka razy. Najwięcej jednak przetańczyłam z Wojtkiem.
-Wiesz, że Ronaldo nie lubi żelków? - zadał pytanie Arek.
-Serio? To trzeba go znaleźć i zarypać. Bo jak można nie lubić pizzy - powiedziałam.
-No, koszmar przecież chipsy to najlepsze co może być - rzekł Arek.
- No ten Messi jednak dziwny jest - stwierdziłam.
-Ale wiesz w ogóle, gdzie mieszka ten Neymar ? - zapytał.
-No pewka w Niemczech przecież- powiedziałam. - Coś Ty się z kasztana urwał ? - spytałam.
-Nie, bo na kasztanie rosną jabłka, więc nie- rzekł nie co obrażony.
Potem Arek oparł swoją głowę o rękę i zasnął. Wstałam z krzesła i poszłam do barku. Wzięłam do rąk kolejny kieliszek i wypiłam go na raz. To samo zrobiłam z pozostałymi dwoma. Tak wstawiona poszłam na parkiet zatańczyć. Nawet nie wiem z kim przetańczyłam 5 piosenek.
Usiadłam przy barze w celu wypicia kolejnych litrów alkoholu.
-Tobie już podziękujemy - powiedział Kuba odkładając mi kieliszek.
-No ale Kubuś - mówiłam.
-Nie, Jula już koniec, masz dopiero 18 lat, a się tak nachlać, ach ta dzisiejsza młodzież.
-Dobra - fuknęłam i odeszłam od barku.
Podeszłam do Wojtka.
-E, idziemy już do hotelu- powiedziałam.
-Okey - wstał i ruszył za mną.
Tego co działo się w pokoju hotelowym chyba opisywać nie muszę....
************
Jest rozdział, możliwe, że dzisiaj pojawi się jeszcze jeden ale nic nie obiecuję 🤗☺😆Dziękuję, że dajecie znaki o swojej obecności i że czytacie moje ,,wypociny'' xd 😂😂😂😂
501 słów 😍😍😍😍😍😍
CZYTASZ
Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction#167 w Fanefiction!!!😍😍 06.04.2017 Ona - osiemnastoletnia dziewczyna o pięknych błękitnych oczach i blond włosach. Jej pasją od zawsze była muzyka i piłka nożna. Jej życie prywatne nie należało do najlepszych. W całym życiowym bagnie był On. Nie z...