Podzieliliśmy się na 4 grupy. W mojej był: Sławek, Arek, Grzesiu, Fabiański no i oczywiście ja. Na początku grał Arek ze Sławkiem. Mecz zakończył się 2:1 z wygraną dla Milika. Każdy grał z każdym w swojej grupie z każdej z nich miała wyjść jedna osoba, która przejdzie dalej. Do pół finału przeszedł Robert, mój Wojtuś, Piszczek i ja. Na początku grałam ja z Piszczkiem, a Wojtek z Robertem. Po tych rozgrywkach nadszedł czas na finał w którym byłam ja i Lewandowski. Graliśmy 3 razy, ponieważ wcześniejsze zakończyły się remisem ale ostatecznie wygrałam ja. Gdy rozgrywki się zakończyły była godzina 20. Wszyscy ruszyliśmy na kolacje w świetnych humorach.
Po kolacji razem z Anią poszliśmy do naszego pokoju.
-Idziemy jutro na zakupy ? - zapytała.
-To było pytanie retoryczne prawda ? - zaśmiałyśmy się.
-To jutro po Twoim treningu ? - powiedziała Ania.
-Oki.- odpowiedziałam krótko.
-W ogóle to wiedziałaś, że w reprezentacji Portugalii jest jedna kobieta ? - zapytała.
-Żartujesz ? - nie dowierzałam.
-No nie, może Ty też będziesz mogła grać u nas jeśli jesteś w to dobra - powiedziała.
-Może.... a co jutro na śniadanie? - zmieniłam temat.
-Raczej naleśniki z truskawkami - powiedziała.
-Kocham Cie - powiedziałam na co moja rozmówczyni się zaśmiała.
-O czym tak gadacie kobietki? - zapytał Robert z Wojtkiem obejmując nas.
-O nowej diecie dla Ciebie i Wojtka- odpowiedziała Ania na co obydwaj zbledli.
-Stwierdziliśmy, że jeśli tak bardzo lubicie moje pierogi to będą codziennie.- powiedziała Ania.
-Jej - powiedzieli bez entuzjazmu.
-Idioci, rozmawialiśmy o piłce nożnej - prychnęłam.
-Łatwo ich wkręcić - zaśmiała się Ania.
Weszliśmy do naszego pokoju, a chłopacy dreptali za nami.
-Oglądamy jakiś film ? - zapytała Ania.
Wszyscy się zgodziliśmy.
-Może ,,Więzień Labiryntu'' słyszałem, że bardzo fajny film - zaproponował Robert.
-Okej. - odpowiedzieliśmy.
Ania włączyła film. Pod koniec drugiej części zasnęłam wtulona w Wojtka.
Rano obudziłam się nadal wtulając w mojego chłopaka. Ania na łóżku obok była w takiej samej pozycji ze swoim partnerem.
Wstałam tak, aby nie obudzić Wojtka. Zerknęłam na zegarek, który pokazywał godzinę 10:46. Trening był przecież na 12! Szybko podbiegłam i zwaliłam z łóżka Wojtka, a Roberta tak aby Ania nie spadła. Gdy tylko zlecieli na podłogę zaczęli na mnie narzekać.
-Jesteś potworem bez uczuć- powiedział Lewandowski.
-Ta, super ale za godzinkę macie trening - powiedziałam.
Po treningu wbiegłam do pokoju w celu wzięcia prysznica i przebrania się ubrałam się w:
Włosy rozczesałam i rozpuściłam. Tak gotowa wyszłam z łazienki i wraz z Anią wyszłyśmy na zakupy.
-Gdzie się wybieracie ? - zapytał Robert.
-Na zakupy. Pa kochanie - powiedziała i razem wyszłyśmy z hotelu.
Na zakupach byłyśmy aż 4 godziny. Całe obładowane zakupami weszłyśmy do hotelu.
- Znowu na zakupach ? Przecież niedługo wykupicie wszystkie ciuchy i co wtedy ? - zapytał ze śmiechem Krychowiak.
-Wtedy ukradniemy Ci futra i przefarbujemy na różowo- powiedziałam na co wszyscy piłkarze tam obecni wybuchnęli śmiechem.
-Nie byłabyś do tego zdolna - rzekł już nieco wystraszony Grzesiu.
-Na pewno? Jesteś tego pewny? - zapytałam.
Krychowiak zapiszczał i uciekł. Zapewne do pokoju schować futra.
******
Dzisiaj pojawi się jeszcze jeden rozdział jak zdążę❤ mam nadzieję, że rozdział wam się podobał następny będzie dłuższy obiecuję 🙂🙂🙂501- słów 😃😃😃😃
CZYTASZ
Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction#167 w Fanefiction!!!😍😍 06.04.2017 Ona - osiemnastoletnia dziewczyna o pięknych błękitnych oczach i blond włosach. Jej pasją od zawsze była muzyka i piłka nożna. Jej życie prywatne nie należało do najlepszych. W całym życiowym bagnie był On. Nie z...