-Okej, to o 18 przyjdę po Ciebie - powiadomił mnie Ronaldo.-No okej - uśmiechnęłam się do niego - idę do basenu pa.
-Pa! Powodzenia w meczu!
-Dzięks.
Weszłam do pomieszczenia, w którym znajduje się basen. Chłopcy skakali właśnie do wody.
-A tu skakanie nie jest przypadkiem zabronione? - zapytałam stając obok nich.
-Nie wiemy - powiedział Krychowiak wzruszając ramionami. Rozpędził się i wskoczył do basenu na bombę.
-Gdzie byłaś? - zapytał Robert.
-W jacuzzi - odpowiedziałam.
-Z kim? - zapytał ponownie napastnik.
-A co to jakiś wywiad jest czy co? - zapytałam unosząc brew w górę.
-Możliwe, ale odpowiedz na wcześniej zadane pytanie przeze mnie - powiedział Lewandowski.
-Z Krystynką - odpowiedziałam wskakując do wody.
Wynurzyłam się i korzystając z okazji, że już jestem w basenie odpłynełam sobie trochę dalej, aby mieć pewność, że żaden z piłkarzy nie skoczy na mnie. Pływałam sobie spokojnie, aż do momentu jak poczułam czyjeś dłonie na mojej talii. Ukochane dłonie. Wojtek. Odwróciłam się i tak jak przewidywałam przede mną stał uśmiechnięty od ucha do ucha mój chłopak.
-Wyglądasz pięknie - powiedział.
-Dziękuje - rzekłam i pocałowałam go.
-Oszalałem - stwierdził.
Na jego słowa uniosłam nie zrozumiale jedną brew ku górze.
-Na Twoim punkcie - dokończył ponownie mnie całując.
-Kocham Cie - powiedziałam, gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy.
-Ja Ciebie też. Co mówił Cris? - zapytał. Wkurzony?
-Chce iść ze mną jutro do kina - powiedziałam.
-Aha - mruknął.
-Ktoś tu jest zazdrosny - zaśmiałam się.
-Ja? Zazdrosny? Hahahahahahahha. Tak.
-Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie i nigdy Cię nie zostawię.
-Ale jesteś taka piękna, że boję się iż ktoś mi Cię odbierze.
-To się nie bój bo nie masz czego - powiedziałam całując go.
-Dobra gołąbeczki wracamy już! Idziecie z nami? - zapytał Robert krzycząc.
-Tak, już idziemy! - odkrzyknął mój chłopak i łapiąc mnie za rękę prowadził mnie do wyjścia z wody.
-To kiedy idziemy na kebsa? - zapytał Grzesiu, gdy już wszyscy znajdowaliśmy się w holu.
-Za 20 minut? - zaproponowałam.
Wszyscy przystali na moją propozycję i każdy ruszył do swojego pokoju.
-Idę do łazienki wysuszyć włosy. Wybierz mi w tym czasie jakiś strój! - krzyknęłam do Fabiańskiego wchodząc do łazienki.
Po wykonanej czynności, która zajęła mi około siedmiu minut weszłam do naszego pokoju.
-I co wybrałeś coś? - zapytałam.
-Tak, trzymaj - powiedział rzucając we mnie ubraniami.
-Dzięki Łukiś.
Weszłam spowrotem do łazienki. Ubrałam się w komplet ciuchów wybrany przez fabiańskiego. Rozczesałam włosy i lekko się pomalowałam. Wyglądałam tak:
-I jak? - zapytałam wychodząc z łazienki.
-Wyjeżdżam do Hollywood.
-Co?! Dlaczego?!
-Jula... bądźmy szczerzy. Mój talent marnuje się przy Tobie.
-Wal sie.
-Dobra teraz ja ide się przebrać.
Po pięciu minutach ja i Łukasz byliśmy gotowi. Zeszliśmy na dół rozmawiając o talencie Fabiańskiego.
W holu byli już wszyscy. Czyli Krychowiak, Lewandowski i Szczęsny.
-Przyprowadziłam jeszcze jednego towarzysza - powiadomiłam chłopaków.
-Przecież widzimy geniuszu - powiedział Krychowiak.
-Chłopacy! - pisnął Fabiański na co się zaśmiałam.
-Co? - zapytali równo.
-Wiecie, że niedługo jadę do Hollywood? - powiedział Łukasz.
-Nie, a po co tam jedziesz? - zapytał Robert.
-Będę stylizantem tej, czekaj jak ona ma. O mam! Seleny gomez i tego całego Justina Biebera - chwalił się Fabian.
-Powinieneś najpierw zająć się Grześkiem, bo biednemu też nie wychodzi wybieranie ciuchów - dogryzł przyjacielowi Wojtek.
-Nie no przecież jadę tam bo tu się marnuje. Narazie tylko wybieram ciuchy Julce - mruknął zawiedziony.
-Nie wiem czy mam się czuć urażona, czy życzyć Ci powodzenia w Hollywood - powiedziałam zastanawiając się.
-Możesz i czuć się urażona i trzymać za mnie kciuki - uśmiechnął się Łukasz.
*********
Jest kolejny rozdział! Mam nadzieję, że Wam się podoba.Komentarz + gwiazdka = motywacja ❤❤
CZYTASZ
Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction#167 w Fanefiction!!!😍😍 06.04.2017 Ona - osiemnastoletnia dziewczyna o pięknych błękitnych oczach i blond włosach. Jej pasją od zawsze była muzyka i piłka nożna. Jej życie prywatne nie należało do najlepszych. W całym życiowym bagnie był On. Nie z...