Obudziłam się leżąc na czymś twardym. Od razu energicznie wstałam. W moim pokoju Miłosz i Nikola spali na moim łóżku i się przytulali. Ja leżałam na podłodze na Danielu. A Wiktora nigdzie nie było. Wziąłem ciuchy i ruszyłam do łazienki z zamiarem ogarnięcia się. Wchodząc do łazienki zaczęłam się turlać po podłodze że śmiechu. W wannie spał sobie Wiktor.
-Z czego się śmiejesz? - zapytał Daniel wchodząc do łazienki.
Pokazałam mu palcem na wannę i zaczął się śmiać razem ze mną. Po chwili do łazienki weszła Nikola z Miłoszem. I gdy zobaczyli nas śmiejąc się na podłodze. Spojrzeli na nas wzrokiem mówiącym ,,idioci''.
- Pacz co jest w wannie - powiedziałam między salwami śmiechu.
Po nie całej minucie czterech nastolatków tarzało się po podłodze i śmiało w najlepsze.
- Z czego się śmiejecie? - zapytał zdenerwowany Wiktor.
- Z Ciebie- powiedział Daniel jakby to było logiczne.
- Ta, ta bardzo zabawne po prostu chciałem spać ale Jula tak słodko spała na Denim, a Nikola na Miłoszu, że nie chciałem wam przeszkadzać- tłumaczył się Wiktor.
Cała czwórka zalała się rumieńcem. A tym razem Wiktor zaczął się z nas śmiać.
-JULA!!!! - wydarła się moja mama z dołu.
Cała piątką zeszliśmy na parter.
- Co wy tu robicie? - zapytała zdziwiona mama.
- Przyjechaliśmy razem z Julą świętować 18!- krzyknęła z entuzjazmem moja przyjaciółka.
- To Ty wczoraj miałaś urodziny? - zapytała mama.
Czwórka moich przyjaciół spojrzała się na mnie ze zdziwieniem. Pewnie nie mogli uwierzyć, że własna matka zapomniała o urodzinach swojej córki. Ta moja mama jest do tego zdolna zresztą tata i brat też nie zadzwonili.
-To pani zapomniała? - zapytał z niedowierzaniem Daniel.
- Ta wszystkiego najlepszego! - krzyknęła z udawałam entuzjazmem. - Kiedy wyjeżdżacie? - zapytała.
- Niestety dzisiaj o 18:30 mam samolot. - powiedział z przykrością Miłosz.
- Jest 13 - oznajmiła moja rodzicielka.
- Mamy tylko 5 godzin. - powiedziałam ze smutkiem.
- Chodźmy na zakupy! - krzyknęła uradowana Nikola.
-Nieeeee.. - powiedzieli chłopacy.
- Być w Londynie i nie iść na zakupy to grzech! - powiedziała uradowana Nikola.
- Dobra postanowione chłopcy idziemy na zakupy- powiedział Miłosz klaskając w ręce.
- Jak musimyyy- jęczeli pozostali dwaj chłopacy.
- Jest!- krzyknęłam z moją przyjaciółką i przybiłyśmy sobie piątki.
Poszliśmy na górę gdzie każdy się ubrał (przyszli do mnie ze swoimi walizkami xd). W galerii byliśmy 5 godzin. Więc zostało nam niestety tylko 30 minut.
-Ej- powiedziałam smutno- zostało nam tylko 30 minut.
-CO?! - krzyknęli.
-Dobra jedziemy do mnie po rzeczy i jedziemy na lotnisko - zdecydowałam.
Po wykonanych powyżej czynnościach. Przyszedł czas na pożegnanie nie obyło się oczywiście bez łez i przytulasów. Z tych emocji nawet całowałam się z Danielem. Tak bardzo brakowało mi tych jego delikatnych ust. Ale czuję, że oddaliśmy się od siebie trochę. Po ich wylocie skierowałam się do domu. W domu byłam 40 minut później.
(J.A)
- Wróciłam! - krzyknęłam.
- To świetnie- powiedziała poważnie mama- Musimy pogadać.
- Ja z Twoją mamą podjęliśmy ważną decyzję. I oboje uzgodniliśmy, że jest ona bardzo dobrą wiadomością.- rzekł chłopak mojej mamy.
****
Co jej powie dowiecie się w następnej części xd dobranoc :***
CZYTASZ
Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction#167 w Fanefiction!!!😍😍 06.04.2017 Ona - osiemnastoletnia dziewczyna o pięknych błękitnych oczach i blond włosach. Jej pasją od zawsze była muzyka i piłka nożna. Jej życie prywatne nie należało do najlepszych. W całym życiowym bagnie był On. Nie z...