#30

1.1K 50 4
                                    

Obudziłam się z wielkim kacem. Wojtka koło mnie już nie było. Zauważyłam na szafce nocnej karteczkę wzięłam ją do ręki i przeczytałam.

Kochanie poszedłem do Tomka po tabletki na głowę zaraz wróce. :*

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Byliśmy w moim pokoju, więc postanowiłam się ubrać. W końcu nie będę chodzić cały dzień nago (xd) po krótkim namyśle postanowiłam ubrać się w coś wygodnego :

 W końcu nie będę chodzić cały dzień nago (xd) po krótkim namyśle postanowiłam ubrać się w coś wygodnego :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wyszłam z łazienki w pokoju zastałam Wojtka leżącego na łóżku, który przeglądał coś w telefonie.

-Hej - powiedziałam kładąc się koło niego.

-Cześć kochanie - odpowiedział przytulając  mnie do siebie.

-Masz te tabletki ? - spytałam łapiąc się za głowę.

-Tak prosze - powiedział wręczając mi opakowanie.

Nalałam sobie wody do szklanki po czym połknęłam tabletkę popijając ją wodą.

- Dziękuje jesteś kochany - rzekłam ponownie się wtulając w mojego chłopaka.

-Zawsze do usług - uśmiechnął się.

-Kocham Cie - powiedziałam wtulając się w niego jeszcze bardziej.

-Ja Ciebie też - odpowiedział całując mnie w czoło.

-Kiedy wylatujemy do Francji? - zapytałam.

-Dzisiaj o 20 mamy samolot - rzekł.

Sprawdziłam zegarek, który wskazywał godzinę 12:43.

- Chodźmy coś zjeść jestem strasznie głodna - powiedziałam.

-Okej - odpowiedział wstając z łóżka co ja również uczyniłam.

Na stołówce już była większość reprezentacji.

-Cześć - powiedzieli cicho. Czyli nie tylko ja z Wojtkiem mamy kaca.

-No hej - mruknęłam.

Wraz z Szczęsnym usiedliśmy przy stoliku z moim bratem, Piszczkiem, Krychowiakiem i Lewandowskim.

-Co kac morderca nie ma serca ? - zapytał rozbawionym głosem mój brat wraz z Krychowiakiem, którzy nie lubią alkoholu.

-Ciiiii- powiedzieliśmy wszyscy łapiąc się za głowy.

-Jula Ty już nigdy więcej nie pijesz alkoholu - powiedział Kuba spoglądając na mnie groźnym wzrokiem.

Pokiwałam swierdząco głową. Po chwili kelnerka przyniosła nam naleśniki. Wszystkim na twarz wkradł się uśmiech.

Jak zwykle śniadanie było pyszne. Po zjedzonym daniu udaliśmy się wszyscy do swoich pokoi w celu spakowania się.

Wchodząc do wymienionego wcześniej pomieszczenia w którym zastałam już Anie siedzącą na łóżku.

-Cześć - przywitałam się cicho.

-O, hejka - mruknęła.

- Za 6 i pół godziny mamy samolot, co robimy ? - zapytałam.

-Spacer ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Ania.

-Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem.

Spakowałam do małej torebki portfel i telefon i razem z Anią wyszliśmy z pokoju.

Arałmów jest naprawdę pięknym miastem. Szkoda, że dzisiaj już nas tu nie będzie i nie wiadomo kiedy wrócimy tu ponownie. Ale nie ma tego złego w końcu dzisiaj późnym wieczorem będziemy we Francji. Zawsze chciałam tam pojechać to było moje marzenie od dzieciństwa.

-O czym tak myślisz ?- zapytała mnie Ania.

-O tym mieście jest naprawdę piękne - powiedziałam.

-Tak też tak uważam - uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam ten gest.

Szliśmy sobie po plaży, gdy nie... Nie mogłam uwierzyć. Kilka metrów ode mnie opalała się Nikola z Wiktorem, Miłoszem i Danielem. Zapiszczałam i rzuciłam się na nich.

-Elo melo 520! - krzyknęłam przytulając Nikole.

-JULA!!!! - wydarła się moja przyjaciółka.

Chłopacy momentalnie się podnieśli i spojrzeli na mnie. Wszyscy od razu do mnie podbiegli w celu przytulenia. Staliśmy tam chyba z 10 minut przytuleni do siebie.

Nagle usłyszelismy chrząknięcie. Odwróciłam się i ujrzałam Wojtka ze szczęścia zaczęły mi lecieć łzy. Moi przyjaciele których znam od dziecka zawsze byli dla mnie jedynym wsparciem i po półrocznej rozłące w końcu ich zobaczyłam. Aby wieczorem znów ich stracić.....

***********
Możecie mnie zabić za to, że nie było rozdziału. Naprawdę bardzo was przepraszam. Dzisiaj pojawi sie jeszcze jeden obiecuję ❤❤

Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz