#4

1.4K 58 1
                                    

Po skończonych lekcjach udałam się do autobusu. Usiadłam na miejscu, na którym zawsze siedział Daniel. Nasze relacje są dziwne. Udajemy parę, ale tak na prawdę nią nie jesteśmy. Z tego co wiem, on nic do mnie nie czuję. Ile bym dała żeby też nic do niego nie czuć. Ale niestety kocham go i już tego nie zmienię.

-Hej- przywitałam się niepewnie.

- No siemka kochanie - powiedział z nutką rozbawienia w głosie.

- Musimy pogadać- stwierdziłam poważnie.

-Wal- rzekł.

-Dani, bo ja ten. Och, Wyprowadzam się. -powiedziałam.

Natychmiast oderwał wzrok od telefonu i z przejęciem spojrzał na mnie.

-C-co? - zapytał.

-Wiem, wiem to wszystko było dla beki. Spoko rozumiem. Ty nic do nie nie czujesz. Ale wiesz co ? Mimo tego jak bardzo mnie zraniłeś kocham Cie. Chciałam Ci tylko to powiedzieć za nim wyjadę do Londynu.

Chciałam wstać i usiąść na tył gdzie czekał na mnie Wiktor. Ale poczułam mocny ucisk na nadgarstku i za sprawą pociągnięcia z powrotem  wylądowałam na siedzeniu autobusu. Nagle poczułam jego usta na moich. O matko! Jak on świetnie całuję.

-Też Cię kocham- powiedział patrząc mi w oczy.

-J-ja wyjeżdżam- powiedziałam patrząc się na swoje buty.

-Masz niedługo 18 lat i wrócisz. -powiedział z uśmiechem. - Albo chociaż wykorzystajmy ten ostatni tydzień. Więc czy chcesz zostać moją dziewczyną? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem.

-Tak! - krzyknęłam. A on znowu przywarł do mnie swoimi wargami.

Gdy zauważyłam że zbliżamy się do mojego przystanku. Powiedziałam:

- Cześć kochanie.

- Pa skarbie- usłyszałam wychodząc.

Wchodząc do domu nie zastałam nikogo. Pobiegłam do swojego pokoju, a następnie zadzwoniłam do Niki i o powiedziałam jej o zajściu w autobusie. Piszczałyśmy oby dwie do telefonu. Następnie umówiliśmy się z Danielem i Miłoszem na boisku. Kochamy grać w piłkę nożną. Muszę przyznać, że całkiem nieźle mi to idzie. Ubrałam swoją koszulkę z numerem 1 i nazwiskiem ,,Szczęsny'' czarne leginsy i korki. Gotowa zeszłam na dół. Wzięłam butelkę wody i wyszłam z domu. Podśpiewując sobie moją jak i zarazem Wojtka ulubioną piosenkę. Nawet nie zorientowałam się kiedy doszłam na boisko.

- Cześć! - krzyknęła Nikola z Miłoszem.

-No hej- odpowiedziałam.

-Hej kochanie- usłyszałam głos Daniela po czym przywitaliśmy się krótkim pocałunkiem.

-No dobra to na początek karne ? - zaproponował Miłosz.

- Oks Jula stoi!- krzyknęła Nikola z Danielem.

-Jak zawsze - mruknęłam.

Nie chwaląc się obroniłam wszystkie karne. Graliśmy jeszcze z 3 godziny po czym postanowiłam, że będę już wracać do domu.

Gdy weszłam do domu od razu udałam się do swojego pokoju. Ehh... może zacznę się już pakować? Tak, to dobry pomysł. Na razie spakowałam rzeczy które nie będą mi potrzebne do użytku przez ten tydzień. Chwilę później chwyciłam swoją piżamę w kotka (zdj w mediach) wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.

*****
Ta,ta krótki następny pojawi się jeszcze dzisiaj :)))

Komentarz i gwiazdka mile widziane
<3

Miłość z Londynu /W.S (W TRAKCIE KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz