48

408 57 34
                                    

Harley POV

Zmiana. To było coś czego potrzebowałam. Za każdym razem gdy patrzyłam na siebie w lustrze, w głowie pojawiała mi się uśmiechnięta twarz Joker' a. Nie chciałam tego. Chciałam tylko zapomnieć i żyć dalej. Żyć tak jakbym nigdy nie poznała tego szaleńca. 

Ścięłam włosy. Miałam dosyć kolorowych końcówek. Przemalowałam je też na trochę ciemniejszy blond. Dopiero teraz zrozumiałam, że wcześniejszy kolor zlewał się z moją skórą. Gdyby dało się cofnąć kąpiel w chemikaliach cofnęłabym ją bez dwóch zdań. Potrzeba usunięcia wszystkich wspomnień związanych z Joker' em była silniejsza ode mnie. Wszystko co od niego dostałam schowałam do pudełek. Deadshot zgodnie z moją prośbą wyniósł je do piwnicy. 

Moi przyjaciele uważają, że teraz wyglądam lepiej. Osobiście staram się o tym nie myśleć. Bez różnicy jest mi to czy wyglądam dobrze, czy też źle. Liczy się to, że czuję się chociaż odrobinę lepiej. O ile kiedykolwiek poczuje się lepiej... 

Od ponad tygodnia staramy się znaleźć cokolwiek co pozwoliłoby nam ustalić gdzie znajduje się Amanda razem z El Diablo. Za cel postawiłam sobie to, że go odnajdę i uratuję. Uratował mi życie. Teraz ja nie spocznę dopóki nie zrobię tego samego wobec niego. Niestety tak jak mówiłam, do tej pory nie wpadliśmy na żaden ślad. Po prostu nic. Jakby zapadła się pod ziemię. 

Zoe jak gdyby zamieszkała z nami na stałe. Jej matka powiedziała wprost, że bez niej jest łatwiej, dlatego też pozwoliła Zoe zamieszkać z Deadshot' em. Dziewczynka z początku wydawała się smutna słysząc słowa matki, ale tak naprawdę wszyscy wiedzieliśmy, że była w niebo wzięta. Z nami było jej lepiej. Przyzwyczaiła się do nas. Teraz to my jesteśmy jej rodziną. 

Co do June. Staram się ją traktować normalnie. Nie zwracać uwagi na jej coraz większy brzuch, ani na to co tak naprawdę czuję. Próbuję nie myśleć o tym, że za kilka miesięcy na świat przyjdzie dziecko jej i Joker' a. Staram się jej nie obwiniać, ale jest mi naprawdę ciężko. Nie chcę też mieć z nią złych relacji. Nie zmieniła się. Jest taka jak kiedyś. A dawną June wprost kochałam, więc dlaczego miałabym przestać. Nie jest temu wszystkiemu winna. Jest ofiarą. Tak jak ja. Obie ucierpiałyśmy. I żadna z nas nie cofnie czasu. Niestety. 

Joker POV

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Joker POV

To nie było łatwe. Dopiero po dwóch cholernie długich tygodniach wpadłem na pierwszy ślad. Mianowicie. Odnalazłem jej brata, który okazał się być nie przyjemnym kompanem do rozmów. Beznadziejny facet. Zaraz po tym jak powiedział, gdzie prawdopodobnie znajduje się Amanda, odciąłem mu rękę. Miałem nadzieję, że skontaktuje się ze swoją siostrzyczką prosząc o pomoc. Tak się też stało. Chwilę po moim ,,wyjściu" wykonał telefon. Po zakończonej rozmowie wróciłem i go zastrzeliłem. Wziąłem jego telefon dzięki czemu udało mi się ją namierzyć. Przebywała w Szwajcarii. Nie zastanawiałem się nad tym, dlaczego wybrała akurat tamto miejsce. Chciałem ją odnaleźć. Chciałem w końcu się zemścić. Chciałem ponownie zobaczyć Harley. Jej brak wyniszczał mnie od środka. 

Harleen Quinzel and Mr. JWhere stories live. Discover now