2

993 96 24
                                    

Harley POV

Joker. Joker. Joker. Teraz tylko to jedno imię dudniło mi w głowie. Nie mogłam uwierzyć, że jest w Arkham.

- Ale jakim cudem? - spytałam niedowierzając, ale doktor nie wydawał się być zdziwiony moją reakcją. Nikt się tego nie spodziewał.

- Jakiś mężczyzna anonimowo zadzwonił po policję. Podał miejsce, do którego mieli pojechać. A gdy się tam pojawili zastali nieprzytomnego i związanego Joker' a. Nie mamy pojęcia komu należy się nagroda jaką za niego wystawiliśmy. Próbują się tego za wszelką cenę dowiedzieć. - odpowiedział, a ja się przez chwilę nad tym zastanowiłam. To dziwne, że nikt się nie przedstawił. I zastanawiało mnie w ogóle jak udało mu się tego dokonać. To było wręcz niemożliwie.

- Kto się zajmie jego leczeniem? - spytałam nie owijając w bawełnę. Byłam tego tak potwornie ciekawa, że nie chciałam czekać ani sekundy dłużej.

- Jesteś młoda i dopiero się uczysz. - zaczął spokojnie, a ja już byłam pewna, że zupełnie mnie skreśli. - I dlatego pomyślałem, że mogłabyś się nim zająć. Będziesz zupełnie bezpieczna, a jeśli coś będzie szło nie tak, to możesz zrezygnować. Wiem, że Joker nie będzie chciał przyjąć naszej pomocy. - dodał, a ja odetchnęłam z ulgą i się szeroko uśmiechnęłam. Myślałam, że oszaleję ze szczęścia. To była najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się od początku mojej kariery. Jeśli uda mi się go wyleczyć - przynajmniej w jakimś stopniu - zasłynę jako znany psychiatra w Gotham.  

- Dziękuję panu bardzo. - powiedziałam z wdzięcznością, a on kiwnął jedynie głową.

- Myślę, że już się uspokoił, a im szybciej zaczniemy z nim współpracę tym szybciej skończymy. Zaprowadzę cię do niego, a i kartę dostarczę ci w przeciągu kilku następnych dni. - poinformował, a ja szybko narzuciłam na siebie fartuch i wzięłam do ręki notatnik.

- Oczywiście. - mruknęłam wychodząc ze swojego gabinetu. Minęliśmy wszystkie cele pacjentów i stołówkę. Zeszliśmy schodami w dół. Nigdy tu nie byłam, a to wzbudzało we mnie dreszczyk emocji. Widocznie miał osobną celę całkowicie oddzieloną od innych. Czy był aż taki zły? Szliśmy zupełnie odizolowanym korytarzem. W końcu na jego końcu dostrzegłam ogromne metalowe drzwi i dwóch mężczyzn.

- To jest Ian. - najpierw wskazał ręką na wysokiego i dobrze zbudowanego bruneta, który na mój widok się lekko uśmiechnął, więc zrobiłam to samo. Był całkiem przystojny. - A to Oliver. - dodał, a ja spojrzałam na drugiego ochroniarza, który wydawał się nieco mniej sympatyczny. Czarnowłosy kiwnął lekko głową. - Oto Harleen Quinzel. Od dzisiaj będzie się zajmowała leczeniem Joker' a. Macie dopilnować, żeby jej włos z głowy nie spadł. - dwóch wysokich ochroniarzy kiwa zgodnie głowami. - Przed każdym wejściem i wyjściem, będziesz musiała otworzyć celę, za pomocą karty dostępu. Powodzenia. - dodał, a ja robię to o czym mówił pan Arkham. Wsuwam kartę do małego czytnika i ją wyciągam. Gdy zostaje mi przyznany dostęp, a drzwi się otwierają - niepewnie wchodzę do środka. Drzwi zamykają się za mną z hukiem.

Jedynym źródłem światła w małym pomieszczeniu jest co chwilę mrugająca lampa, która po chwili zaczyna mnie irytować, jednak staram się to ignorować i uważniej rozglądam. Przy tej samej ścianie co drzwi jest położony materac z wystającymi sprężynami, co sprawia, że za żadne skarby nie chciałabym na nim spać. Na przeciwnej ścianie znajduje się mały kran i stolik z dwoma krzesłami oraz okno do którego nie da się dosięgnąć.

Jedyną rzeczą, która mnie zastanawia to to, że nigdzie nie widzę Joker' a. Lampa na chwilę gaśnie, co mnie nieco całkiem przeraża. Wszędzie jest ciemno. Po kilku sekundach, gdy znowu odzyskuje widoczność, czuję na sobie czyjś oddech. Joker stoi ze mną twarzą w twarz. Jest tak blisko. Wpatruje mi się prosto w oczy. Moje serce zamiera. 

- Nie boisz się? - spytał cicho, a ja poczułam dreszcz. Nie mogłam powiedzieć, prawdy. Musiałam udawać twardą mimo, że ten człowiek wzbudzał we mnie, nie tylko strach, ale przerażenie.

- Nie. - odparłam spokojnie, na co on się szeroko uśmiechnął.

Hej! Po pierwsze dziękuję za gwiazdki pod ostatnim rozdziałem, przyznam, że się tego nie spodziewałam :D Po drugie czekam na wasze opinie co do tego rozdziału tutaj. Pierwsze spotkanie Joker' a i Harley <3 No nic pozdrawiam i do następnego! :*

Harleen Quinzel and Mr. JWhere stories live. Discover now