43

434 50 2
                                    

Harley POV 

Od pięciu dni jesteśmy na wakacjach. Tylko ja i mój Puddin. Wydaje mi się, że zbliżyliśmy się do siebie przez ten czas. I to nawet bardzo. Niestety powoli zbliża się czas powrotu do Gotham City. Nie możemy tu przecież zostać na zawsze. Mimo to planuję tu wrócić. Za jakiś czas, gdy znowu będziemy zmęczeni mieszkaniem z innymi. Wtedy na pewno przyjedziemy tutaj.

- Chcesz wracać? - spytał chłopak obejmując mnie w pasie, na co westchnęłam..

- Nie, ale musimy. Czas zająć się tą sprawą z Amandą. Musimy ją w końcu znaleźć. Musimy też zarobić trochę kasy, bo kiedyś się skończy. - zaczęłam wyliczać sprawy, które należałoby zrobić w najbliższym czasie.

- Nie wiem czemu, ale czuję, że powrót to zły pomysł. - powiedział robią trochę dziwną minę. Nie miałam pojęcia o co może chodzić. Osobiście się trochę cieszyłam. W końcu zobaczę się z June i Pamelą. Stęskniłam się za wszystkimi, ale one dwie są moimi najlepszymi przyjaciółkami.  

- Musimy wrócić. - powtórzyłam, a on kiwnął lekko głową.

- Masz rację. - mruknął i zaczął zmierzać w stronę drzwi. Rozejrzałam się tylko i również skierowałam się do wyjścia. Gdy wyszliśmy na zewnątrz zamknęłam drzwi na zamek, a klucz schowałam do kieszeni spodenek.

- Czekaj. - mruknęłam przypominając sobie o naszych samochodach. - Będziemy jechać osobno? - zdziwiłam się, a on wzruszył ramionami.

- Jak chcesz... mogę też zadzwonić po kogoś, żeby przyprowadził twoje auto do Gotham. - stwierdził, a ja pokiwałam głową i szybko podeszłam do fioletowego Lamborghini, gdzie zajęłam miejsce pasażera. 

- Eh. Powrót do tej bandy id... - zaczął cicho jednak przerwałam mu lekkim jęknięciem. Spojrzał na mnie trochę dziwnym spojrzeniem, jednak dobrze wiedział o co mi chodzi. - Jak inaczej ich nazwać? - prychnął odpalając samochód. Wyjęłam ze schowka przeciwsłoneczne okulary po czym nasunęłam je na nos.

- Nie wiem. Może w końcu przestaniesz ich postrzegać jak by byli najgorsi z najgorszych i spróbujesz zauważyć ich zalety? - zaproponowałam a on ściągnął brwi.

- Zalety. - mruknął cicho i ruszył z piskiem opon. - Szkoda, że ich nie mają. - dodał jeszcze ciszej, co przemilczałam. Nie był w porządku co do Suicide Squad, ale starałam się tym nie przejmować. Miałam nadzieję, że w końcu mu przejdzie. Że się przyzwyczai.

Pamela POV

Nikt z nas od pięciu dni nie miał kontaktu z Harley. Nie odbierała telefonu. Ignorowała nas. Chcieliśmy chociaż w przybliżeniu wiedzieć kiedy wrócą. Kiedy Zoe będzie musiała wrócić do matki. Mimo, że bardzo się zaprzyjaźniliśmy z tą małą dziewczynką. Wnosiła tutaj bardzo dużo uśmiechu. Poruszaliśmy tematy, których zwykle nikt by nie rozpoczynał. 

Deadshot przywiązał się do mieszkania z córką i podejrzewam, że naprawdę ciężko będzie mu ją jak gdyby nigdy nic oddać do matki. Chciałabym, żeby tutaj została. Jestem pewna, że Harley by ją polubiła. O Jokerze nawet nie myślę, bo ten idiota dość zrobił w ostatnim czasie. Mam na myśli June. Jest załamana, na szczęście przestała myśleć o usunięciu ciąży. Przeraża ją najbardziej powiedzenie prawdy. I wcale się jej nie dziwię. 

Leżałam na łóżku w swojej sypialni, gdy nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a. Szybko wzięłam telefon. To od Harley. Zdziwiona zaczęłam czytać. ,, Hej kochana. Wybacz, że się tak długo nie odzywałam. Na szczęście już wracamy. Będziemy za jakieś trzy godziny. I chciałabym, żebyś urządziła taką małą imprezę tylko dla naszego Squad' u. Zabawimy się trochę. Bardzo za wami tęsknię! " Przeczytałam wiadomość ponownie analizując ją jeszcze raz. Cudownie. Impreza. Jeśli jej nie urządzę, Harley będzie zawiedziona. Nie ma tylko pojęcia, co przeżywa jedna z jej przyjaciółek. Kiedy pomyślę o tym co się stanie, gdy ona dowie się prawdy, aż kręci mi się w głowie. Wszystko się zmieni. 

Harleen Quinzel and Mr. JWhere stories live. Discover now