40

460 56 22
                                    

Harley POV

Po trzech godzinach jazdy zatrzymaliśmy się przy jakimś dużym i białym budynku. Właściwie to domie. Był środek nocy, a przed nami rozciągało się przepiękne jezioro oświetlone jedynie blaskiem księżyca i gwiazd. Nigdy tu nie byłam. Ciekawe co to za miejsce? Naprawdę mi się tu podoba.  

- Gdzie jesteśmy? - spytałam zdzwiona, na co on się uśmiechnął i złapał mnie za rękę.

- W domu. - odparł krótko ciągnąc mnie w stronę bramy wejściowej.

- Czyim? - zdziwiłam się rozglądając wokół, a on w tym czasie otwierał bramę.

- Naszym. - mruknął, a ja poczułam jak uderza we mnie fala gorąca. Nie mogłam w to uwierzyć. 

- Puddin! - krzyknęłam rzucając się w jego ramiona. - Kupiłeś nam dom? - spytałam niedowierzając, a on się zaśmiał. Rezydencja to jedno. Ale nasz prywatny kąt to inna sprawa. Zawsze marzyłam o czymś takim.

- Właściwie to tobie. Chciałem zrobić Ci jakiś prezent zaręczynowy i nie miałem innego pomysłu. A jeśli chcesz zobaczyć coś jeszcze to wejdź do garażu. - dodał nachylając się nad moim uchem. Przygryzł je lekko podając mi klucze. Szybko pobiegłam we wcześniej wspomniane miejsce. Gdy wejście powoli się otwierało ja nie mogąc się doczekać tego co zobaczę nachylałam się jednak to nic nie dawało. Dopiero gdy drzwi się otworzyły weszliśmy do środka a wtedy Joker zapalił światła. To co zobaczyłam wbiło mnie w ziemię.

- Oto twoje nowe auto, kotku! - krzyknął Joker, a jego słowa rozniosły się echem po całym pomieszczeniu. Nigdy w życiu nie widziałam tak cudownego samochodu. Wyglądał zupełnie jak niebo. Jak odległa galaktyka. Moje własne Lamborghini.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


- Joker! Ono jest cudowne. - jęknęłam i odwróciłam się do zielonowłosego. Przytuliłam go najmocniej jak umiałam. Nie potrafiłam wyrazić tego co czułam. - Możemy się nim przejechać? - spytałam zadowolona odsuwając się lekko od Puddin' a. Spojrzałam ponownie na samochód. Chłopak nabrał powietrza, po czym wypuścił je ze świstem. 

- Rano. Nie wiem jak ty, ale ja padam z nóg. - stwierdził wzruszając ramionami, na co przygryzłam dolną wargę. Nie planowałam się kłaść tak po prostu do łóżka.

- Właściwie to liczyłam, że zrobimy coś innego. Jeszcze przed położeniem się spać. - mruknęłam cicho uśmiechając się prowokująco.  Zielonowłosy nachylił się i pocałował mnie namiętnie w usta. Pogłębiłam pocałunek, gdy Joker złapał mnie za pośladki. Podniósł mnie, a ja oplotłam go nogami wokół pasa. Przysunęłam się jeszcze bliżej, o ile to możliwe. 

Nie bardzo orientowałam się co dzieje się wokół. Było całkowicie ciemno. Dopiero gdy wylądowałam na miękkim łóżku, zorientowałam się, że jesteśmy w sypialni. 

Harleen Quinzel and Mr. JWhere stories live. Discover now