1

557 38 3
                                    

*Ta książka dzieje się 2 lata po tamtych zdarzeniach **perspektywa Jess*
Jutro Leo wychodzi... Dziś ostatni raz go widzę za szybą. Przerzyłam jakoś te dwa lata to przeżyje jeden dzień. Weszłam do sali. Leo jeszcze nie było przy szybie  wiec stanełam twarzą do okien i obserwowałam słońce.
Po chwili ktoś zasłonił mi oczy.
-Charlie? ~spytałam usmiechając się. Nic nie odpowiedział tylko zaczął całować mnie w szyje.
-Przestan!~odwróciłam się i zobaczyłam mojego ukochanego.
-Leo!~zawiesiłam się na jego szyji. On objął mnie.
-Tak~pocałował mnie w czoło.
Po chwili odciągnął mnie i posadził na parapecie. A potem namiętnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunki. Gdy zszedł z pocałunkwmi na szyje to zauważyłam że się na nas wszyscy patrzą. Kopłam leo w nogę. A on przestal i popatrzył na mnie.
-to miejsce publiczne...~on usmiechnał się pięknie.
-Teskniłem~wział mnie na ręce i wyniósł z budynku. Mocno opatuliłam go nogami.
-Gdzie idziesz ?~szepłam mu do ucha.
-Do mnie~mruknał i szedł w kierunku swojego domu. Po chwili byliśmy w środku.
-Idź do mojego pokoju...~zrobiłam co powiedział i pobiegłam do jego pokoju.
*perspektywa Leo*
Chciałem zrobić niespodziankę Tilly. Była sama w domu bo rodzice pojechali do miasta. Poszedłem do pokoju małej i otworzyłem drzwi. Ona słodko spała w swoim łóżku. Nie miałem serca jej budzić wiec tylko pocałowałem dziewczynkę w czoło i poszłem do poloju . Jess leżała na łóżku.
-Co robimy kocie?~połozyłem się koło niej.
-Wszystko co chcesz ~szeptała.
-Chce ciebie~pocałowałem ją namiętnie, kładąc ręce na jej tyłku i zaciskając. Ona delikatnie otworzyła usta i jękneła z rozkoszy. Zszedłem z pocałunkami na szyje. A ona zdjęła sobie koszulkę. Poszłem w jej ślady i zrobiłem to samo z moją. Robiłem mokrą ścieszkę pocałunków po jej chudym brzuchu.
***
(Sorka nie umiem tego pisać)
*jakiś czas później*
Opadłem wykończony na łóżko. Jess popatrzała na mnie śmiejąc się.
-Co cie tak bawi?~burknąłem złośliwie.
-Zmęczony jesteś skarbkie~ pocałowała mnie w czubek nosa.
Tak byłem bardzo zmęczony. Przytuliłem się do niej i po chwili zasnąłem.
*Rano*
*perspektywa Jess*
Obudziłam się o 12. Chociaż się wyspalam. Otworzyłam oczy i widziałam ściane. Obruciłam się na drugi bok i gdy wtedy nie ujrzałam Leo to odrazu zaczełam szukać chłopaka wzrokiem. W pokoju go nie było. Wstałam, ubrałam sie i zeszłam na dół. W kuchni na blacie leżała koperta z bukietem róż.
-Są takie piękne ~pomyślałam. Otworzyłam kopertę i przeczytałam list od Leo. Pisał w nim że chciał się spotkać z kumplami i przeprasza za to że mnie zostawił. On jest taki słodki! Na końcu listu pisało że spotkamy się w moim ulubionym klubie. Wsadziłam list do koperty, wziełam e rękę bukiet i wyszlam z domu Leo. Szłam myśląc o  wieczorze. Zanim się spostrzegłam to byłam w domu. Pierwsze co zrobiłam to wziełam przyjemny prysznic. Następnie upiekłam tosty i zajadałam się nimi przy telewizorze. Leciała akurat jakaś romantyczna komedia. Wciagnełam się w ten film i oglądałam do końca. Spojrzałam na zegarek. Była 17:10.  Robiło się późno wiec zaczełam się szykować na randkę. Otworzyłam szafę i wyciągałam jedną po drugiej sukienkę.
- Ta jest za jasna... Ta jest ładna ~chwyciłam czarno-białą sukienkę. Ubrałam ją i zauważyłam że jest obcisła. Spodoba mu sie. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro.
Co zrobić z włosami? ~patrzałam na siebie w lustrze.
- Najlepiej rozpuszcze! ~krzyknełam i sciągnełam gumkę z włosów. Miałam całe  roszczochrane blond kudły. Wziełam do ręki prostownicze i zaczełam prostować. Gdy skączyłam prostować to wziełam torebkę na ramie i czerwone szpilki. Po chwili wyszłam z domu i już kierowałam się do klubu. Weszłam tam chwile potem. Leo nie było jeszcze więc poszlam do łazienki zrobić makijaż. Wchodząc zauważyłam że jedna kabina była zajęta. Podeszłam do lustra i nałożyłam podkład, który miałam w torebce. Po chwili malowałam usta czerwoną szminką. Wtedy w lustrze zobaczyłam jakiegoś chłopaka.
-Coś ci się pomieszalo?~wyglądał na trzeźwego.
-Idziesz po dobroci?~brunet oparł się o ścianę.
-Mam chłopaka debilu ~ kończyłam malować usta.
Nagle chwycił mnie za rękę i walnął mi w głowę. Strasznie bolało.. Nie miałam siły nic zrobić... Nawet krzyknąć.
+++++++++++++++++++++++++++++hej mam szkole i nie mam.już przyjaciółki miałam załamke i dlatego tyle nie było rozdziału ;)

Porwana ( L.D. Ch.L.)Where stories live. Discover now