30

513 37 2
                                    


-Bo ja..ja.. Jess ja cie kocham!

-I dlatego chcesz mnie wykorzystać?!
-już to zrobił ~wszedł Lukas. Przyjaźnił się z Charlim. Był blądynem i był w wzroście Charlie'go. Miał piwne oczy. Miał pięć tatuaży. Znałam go tylko
z widoku. Ale... Nie, nie,nie... Za dużo myślę o tym o czym nie powinnam. Czekaj... Co on powiedział?!

-Co ty mówisz!? Charlie?!~delikatnie się uśmiecha a po chwili siada obok mnie.
-Odpowiedz!
-Sorry..ale nie mogłem się powstrzymać~ położył rękę na moim policzku i przybliżył się.
-Śpie*rzaj! ~zwaliłam go na podłogę.
-Charlie wyjdz...~Lukas pomógł mu wstać a on wyszedł.
-Ciuchy masz pod łóżkiem... A Charlie sie upił i tak jakoś..
-Nie broń go... Jest dupkiem i tyle.~szybko się ubrałam i wróciłam do domu. W domu położyłam się na łóżku i plakalam do poduszki. Dlaczego jestem taka naiwna? Wszystkim ufam. Wykończona poszlam spać.
*rano*
Obudziłam się przez telefon.
-Halo..
-hej.. Przepraszam że dzwonie ale musiałem ci powiedzieć że cie Kocham
*perspektywa Leo*
-Leo... Ja też i tesknie za tobą wracaj już..
-Naprawdę a Charlie?
-Co on?
-Nieważne...~zapomne o tamtych sms'ach dla dobra naszego w związku.
-To kiedy wracasz?
-Już niedługo kochanie... Muszę konczyc...paa
-paa
*perspektywa Jess*
Rozłączyłam się i przykryłam się kołdrą dochodziła 12. Dziś byłam sama w domu bo rodzice pojechali na weekend na domek letniskowy. Nagle do pokoju wparował Charlie.
-wyjdz z tąd
-za chwilę~całuje namietnie.
-Przestań!~odsunął się ode mnie.
-powiedz że jakbys nie miała chłopaka to bym cie pociągał
-Nie!
-no okey... A mogę zostać?
-noo... Ale nie wybaczylam ci..
-zrobimy maraton filmowy?
-jasne~ja włączyłam laptopa a on zrobił popcorn i resztę dnia oglądaliśmy filmy.
-Przepraszam ~zaczął niepewnie Charlie.
-Mów dalej~uśmiechnełam się do niego.
-Wole pokazać.. Rozluźnij się a ja cie odpreże...
-Nie...
- posune się tak daleko jak mi pozwolisz okey?
-taka gra ?~przygryzłam dolną wargę.
-Mhm...~pocałował mnie w policzek a po chwili złapał za koszulkę aby ją zdjąć. W tym samym czasie pokiwałam głową na nie. Zatem chłopak zaczął całować mnie w szyje. Byłam tak rozluźniona że zapomniałam o boskim świecie.
*Perspektywa Charlie'go*
Była taka słodka i delikatna. Z każdym skrawkiem jej szyji chciałem jej coraz bardziej. Chciałem dorwać się do jej ust a potem zejść niżej. Po truchu zacząłem iść do celu mojego planu, całując ją namiętnie w usta. Słyszałem coś za mną ale nie zwracałem na to uwagi, dopóki nie poczułem że ktoś mnie odciąga i trzyma moją koszule. Po chwili zorientowałem się że to jest Devries, który jak się nie myle postanowił wrócić i zrobić Jess niespodziankę. Wyszło to mu... dziewczyna przerażona stała i tłumaczyła się.
Obaj kazali mi wyjść wiec po prostu wyszłem.
*perspektywa Jess*
-Przepraszam...to nie tak..
-A jak?!~zaczął krzyczeć na mnie.
-Bo ja cie kocham i nie chciałam...~patrzyłam na podłogę.
-Patrz na mnie jak coś mówisz ~szarpnął mną a ja spojrzałam na niego. Miał rozszerzone źrenice... Brał coś..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Jak myślicie co teraz?

Porwana ( L.D. Ch.L.)Where stories live. Discover now