8

1.7K 86 13
                                    

-Nie pozwól im mnie skrzywdzić ~powiedziałam drżącym głosem, wplątujac moje palce w jego dłoń. Na chwilę zapadła cisza. On myślał co ma mi odpowiedzieć
-Dobranoc księżniczko ~objął mnie ramieniem...A w moich oczach pojawiły się łzy...czyli nie uratuje mnie? Będę ich zabawką? Będę robić co im się podoba? Ja tak nie chce...~moje łzy leciały jak szalone po moich policzkach i spadały na poduszkę. Gdy się trochę uspokoiłam poduszka była wilgotna...Boję się zasnąć...Boję się ze się obudze obok kogoś innego...lub przyjdzie Devries...lub ten drugi..jestem tylko bezbronną dziewczyną...Popatrzylam na lustro, które wisiało na ścianie..W ostateczności rozwale to na kawałki i podetne sobie żyły Tak...~przetarlam znowu mokre oczy. To nie może być takie straszne...jeden ruch.. Ale ja nie chcę umierać...Może zabije ich? A jak ktoś się dowie? Będę w więzieniu? I jeszcze dożywocie! ? Nie wiem co robić...
-Uratuj mnie Charlie ~szepnełam do chłopaka i wtulilam się w niego. Raczej już śpi bo zero odpowiedzi. Jednak po chwili zmocnil uścisk. Mam nadzieję że już nigdy mnie nie puści...
Charlie
Rano sie obudziłem po 8.
Jej nie było obok mnie...Jenyy jestem taki głupi..Napewno uciekła...Leo mnie zabije!! No ale co ? Nie będę biegał po mieście i szukał jej...Bądźmy szczerzy dałem się oszukać myślałem że ona mnie kocha...nie za mocne...że chociaż mnie lubi..może to moja wina?~ubrałem koszulke. Tak moja wina...mogłem ją wczoraj uspokoić..Ehh No trudno..~zszedłem na dół. Co ja...A Tak! łazienka! ~otwieram drzwi łazienki i wchodzę do niej.
-Puka się! ~wrzasneła Jess.
-Emm to...ty nie...ucieklas?~drapałem się z zdenerwowanie w kark.
-No jak widzisz...~zrobiła ładnego wysokiego kucyka i uśmiechnęła się do mnie~Napisałam do mamy z Twojego telefonu że jestem na tydzień u koleżanki...żeby się nie martfiła oczywiscie...Co robimy na śniadanie?
-Eee~zamurowało mnie...ona jest taka odważna żeby tu zostać...Ja bym dawno uciekł...
-Może gofry?~Podeszła do mnie i pocałowała w czubek nosa.
-Tak~jestem jakiś nienormalny...czuje ciepło w brzuchu takie jakby "motylki" ale to przecież czują dziewczyny jak sie...ehe... ja ją bardzo lubię... ~Poszedłem za dziewczyną do kuchni. Ona przygotowywała ciasto na gofry a ja przeglądałem się jej...Była taka piekna..
*sms*
Siemka co tam robisz?  Dziewczyna jest? Nie uciekła??~Devries
Przeczytałem i myślałem czy mu napisać ze z spała w moim łóżku ze mną...eee lepiej nie . zostawię tą informację dla siebie.
*do Leo*
Hej..spoko jest siedzimy w kuchni i jemy śniadanie.

Akurat kiedy wysłałem wiadomość to Jess podała mi gofry na talerzu z polewą toffi.

*od Leo*
Odbiło ci!? Nie mów że  to prawda...miałeś jej z pokoju nie wypuszczać!  Bo ucieknie!  Ja Cię zabije!!

Upss... Jednak Leondre nie może znać żadnej prawdy jeśli mam zdobyć zaufanie dwóch osób muszę ich oszukiwać

*do Leo*
Tak żart XDD Siedzi w pokoju ;)

*od Leo*
To dobrze..Będę za 2 godziny !xo

-Ej Jess...
-Tak~dziewczyna spojrzała na mnie z nad swojego gofra.
-Jak przyjdzie Leo to pójdziesz do pokoju i cie zamkne..ok?~popatrzyla na mnie tymi swoimi oczami z smutkiem w nich. Było widać że tego nie chce...Czułam ukłucie w sercu...Tak bardzo to bolało...
-Muszę?~spytała szeptem. Chciałbym powiedzieć ze nie musi..Że razem możemy wyjechać i uciec z tąd...gdzieś daleko gdzie będziemy tylko mu i zaczniemy wszystko na nowo ale tak nie jest...nie mogę tak... To takie trudne wybierać między dziewczyną a Kumplem..
-Tak musisz~powiedziałem z podniesionym głosem. Co ja robię!? Jestem dupkiem. Nie mogę na nią krzyczeć... Dziewczyna po moich słowach wstała bez słowa i poszła do pokoju.
-Charlie ty idioto...~mruknąłem do siebie. Wstałem, wziąłem klucze do pokoju i wszedłem po schodach i zapukałem do pokoju.
Cisza.
Pukam jeszcze raz.
Znów cisza.
Co śwś jest nie tak...wszedłem do środka a moja księżniczka płakała...Tak to przeze mnie...zraniłem ją i to bardzo...
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Następny rozdział 😍😘 miłego czytania 😚😚

Porwana ( L.D. Ch.L.)Where stories live. Discover now