Rozdział 46

4.6K 242 85
                                    


Harry pojawił się w mieszkaniu Nialla i Zayna następnego dnia, uprzednio wydzwaniając do nich czy wiedzą gdzie jestem. Oznajmiłem im, że nie mam zamiaru się przed nim ukrywać i mogą mu powiedzieć gdzie przebywam. Loczek widząc mnie od razu zmierzył w moim kierunku z zamiarem przytulenia mnie.

- Stop Harry!- powiedziałem pewnie zatrzymując go poprzez położenie na jego torsie mojej dłoni. Brunet zatrzymał się i spojrzał na mnie zdezorientowany.

- Lou...- zaczął.

- Zostawimy was- wtrącił się Zayn i razem z Niallem opuścili kuchnie.

- Lou..- spróbował jeszcze raz loczek.

- Nie Harry! Tym razem wysłuchasz co ja mam do powiedzenia. Ja się nasłuchałem wystarczająco wczoraj.- oznajmiłem ostro wbijając mu palec wskazujący w tors.- Przegiąłeś wczoraj po całej linii. Najpierw wyrzuciłeś mi, że to z mojej winy straciliśmy dziecko.

- Nie...

- Nie przerywaj mi!- krzyknąłem.- Masz rację. Poroniłem przez moją nieostrożność. Więc wytłumacz mi dlaczego ciągnąłeś mnie na siłę do klubu gdzie mogłoby się to zdarzyć ponownie? Jeśli tak bardzo nie chcesz tego dziecka to trzeba było mi to oznajmić!

- To nie...

- Błagam cię zamknij się! Po drugie nie mam żalu, że poszedłeś się zabawić. Miałem wrażenie, że możemy sobie ufać, że ja mogę ci ufać. Jednak myliłem się. tak bardzo się myliłem.- syknąłem naciskając palcem na widoczną malinkę na jego szyi. Harry momentalnie złapał się za to miejsce.- W dodatku pozwoliłeś mu się pocałować! Wyobrażasz sobie, że ktoś całuje moje usta? Usta, które powinny należeć tylko do ciebie?- zapytałem a Harry się wzdrygnął- No właśnie!- powiedziałem a loczek spuścił głowę.- Byłbym w stanie ci to wybaczyć wiesz? Wiem, że Nick na ciebie leci i wykorzystałby każdą okazję żeby cię uwieść. Jednak to co powiedziałeś po powrocie zraniło mnie za bardzo Harry.- moje oczy zapełniły się łzami i odwróciłem się od niego ścierając słoną ciecz z policzków. Brunet zrobił krok w moją stronę i położył dłonie na moich ramionach, które natychmiast zrzuciłem.- Nie dotykaj mnie! Powiedziałeś, że marnujesz sobie życie ze mną, że jestem z Tobą dla pieniędzy.- wyrzucałem z siebie zanosząc się coraz większym płaczem.

- Wiesz, że nie chciałem tego powiedzieć. Louis! Kochanie byłem pijany.

- To nie wytłumaczenie Harry!

- Wiem! Boże wiem! Tak bardzo cię przepraszam!- powiedział i w jego oczach również pojawiły się łzy.

- Tym razem przepraszam nie wystarczy! Nie wracam do Ciebie Harry!

- Jak?- wydukał

- Normalnie! Zostaję tutaj! Możesz oczywiście odwiedzać Melanie tylko musisz mnie uprzedzać o swojej wizycie.

- Lou?- pisnął

- Powiedziałem! Mamy wizytę za tydzień u Emmy i liczę, że również pojedziemy na nią razem.

- To koniec?- dopytał.

- Nie wiem Hazz! Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, ale w tej chwili nie wyobrażam sobie też bycia z tobą. Zraniłeś mnie! Tak bardzo mnie zraniłeś.

- Więc co mam zrobić!?

- Nie wiem! – powiedziałem zgodnie z prawdą.- Chcesz zobaczyć Melanie?- zapytałem a on pokiwał głową.- Idź! Ja idę się położyć.- oznajmiłem i opuściłem pomieszczenie.

An accident that changed our lifeWhere stories live. Discover now