36.

3.3K 239 124
                                    

- Słucham?!

- Jestem w ciąży...

- Z kim?

- No... z tobą...

Nie widziałam go nigdy w takim stanie. Przewrócił stół i spojrzał na mnie z czystą nienawiścią w oczach. Wyjął pistolet i celowałem we mnie, a konkretnie w mój brzuch

Joker

- Z kim się puszczałaś?

- Słucham?

- Z kim kurwa spałaś oprócz mnie?!

- Z nikim...

- Więc czyje jest to pieprzone dziecko?!

- Twoje...

Oddychałem ciężko i nie równomiernie. Czułem, że trzęsą mi się ręce. Zanim zdążyłem pomyśleć, broń wystrzeliła. Moja ciężarna kobieta padła na ziemię. Podbiegłem do niej przerażony.

DLACZEGO JESTEŚ TAKIM BEZMÓZGIEM?!

Jej krew ciekła mi strumieniami po rękach z rany w dolnej części brzucha

- Cholera... przepraszam... dzwonię po Ivy

- N-nie...

- Co?!

- Nie... nie dzwoń...

Skrzywiła się. Oczywiście jej nie posłuchałem. Po trzech sygnałach Ivy wpadła do mieszkania

- Skąd...

- Kurwa... pojebało cię?! Coś ty jej zrobił?!

- Nie zadawaj pytań, tylko ją ratuj!

Posłuchała mnie...

...

- Dobra. Nie było źle... Harley leży i jej stan jest prawie jak przed wypadkiem... prawie... i jest osłabio...

- Co znaczy "prawie"?!

- Powiem ci, jeżeli ty mi powiesz dlaczego jej to zrobiłeś idioto?!

- No bo... przestraszyłem się...

- I to jest powód, dla którego do niej strzeliłeś?!

- Całe życie radziłem sobie bronią...

- To nie jest...

- Wiem kurwa! Nie usprawiedliwia mnie to... Ale nie umiałem inaczej... Har jest w ciąży i co ja zrobię?!

- Była...

- Co?

- Była w ciąży

- Co znaczy "była"

Dobra. Teraz powinienem się chyba cieszyć, że nie będzie tego dziecka... juhu...?

- Postrzeliłeś ją... i tutaj cię zaskoczę - strzelanie w brzuch przyszłej matki nie sprzyja dziecku

- Wyrażaj się jaśniej kobieto!

- Poroniła debilu!

- Em... tyle dobrze... nie będzie trzeba usuwać... co ja kurwa gadam?!

- Czekaj... nie rozumiem, nie cieszysz się?

- Nie... Tak! Ja chyba... nie wiem no!

- Pff... jesteś gorszy od kobiety z okresem, poważnie...

- Chciałem tego dziecka, okej?! Chciałem, ale bałem się, że sobie nie poradzę i że to dziecko... Nie wiem... będzie chciało być "dobre", LEPSZE od nas... i że nie dam rady z obowiązkami rodzicielskimi czy innym gównem... Ivy... ja się bałem, że nie będę dość dobrym ojcem...

Poczułem jej usta na swoich. Byłem tak zaskoczony, że bałem się poruszyć. Ivy mnie pocałowała? To nie powinno mieć miejsca NIGDY, a zwłaszcza w tym domu. Odepchnąłem ją mocno na tyle, że uderzyła o równoległą ścianę

- Co ty odwalasz?!

Zaczęła na mnie wrzeszczeć, chociaż nic nie zrobiłem. Po chwili zobaczyłem powód - Harley stała w progu ze łzami w oczach

- W-widziałam... że to ty Ivy...

Była na skraju załamania. Znałem ją i wiedziałem, że jeśli się nie uspokoi może sobie coś zrobić. Har mogła wydawać się twarda, ale w rzeczywistości była krucha jak szkło. Lekkie pchnięcie i rozwala się na drobne kawałeczki...

Sięgnęła po nóż, który leżał na szafce.

Po co go tu położyłeś idioto?!

- Odłóż go...

Ręce mi drżały

- Po co?! Żebyś z-znowu do mnie strzelił?! Czy zepchnął z dachu?! Rozumiesz, że to nie ma sensu?!

Podszedłem do niej bliżej i padłem na kolana

- Więc mnie zostaw, okej?! Zostaw mnie samego... Albo mnie zabij! Ale nie karz siebie za moje zachowanie...

- Więc dlaczego to zrobiłeś?! Chciałam tego dziecka, nie rozumiesz?!

Po tych słowach zamarłem. Moja mała Harley wbiła sobie nóż w jeszcze nie do końca wygojoną ranę na brzuchu...

- I-Ivy...

Dobiegła do niej z prędkością światła

- To moja wina... 

Załkała cicho

- Poużalasz się nad sobą później! Ona się wykrwawi, jak nic nie zrobisz!

I wtedy zaczęło do mnie naprawdę coś docierać. Harley była kiedyś piękna, mądra, wykształcona... Gdyby nie ja, miałaby wspaniałe życie... Raniłem ją... Mike, Chloe... Nawet Ivy! Wszyscy zadali jej cios... W tym ona sama... Dlaczego ja wcześniej tego nie widziałem?! Nie była ze mną szczęśliwa. W tych wszelkich wywiadach na które mnie ściągano... Wszyscy chcieli mojego końca... Dlaczego ich nie posłuchałem?! Gdybym już strzelił sobie w głowę byłoby po sprawie. Nikt by nie cierpiał... Nikt by nie tęsknił...

Ale zanim skróciłbym swoje życie, muszę SZCZERZE porozmawiać z Harley... i Ivy oczywiście

+×+×+×

Kilku osobom napisałam, że rozdział będzie już dzisiaj, więc one nie będą zaskoczone 😂

Udało mi się go wcześniej skończyć, więc wstawiam 😘

Wydaje mi się  (moja opinia), że to opowiadanie już nie jest tak "dobre" jak kiedyś...😔

Traci ono na wartości, bo chcę je za bardzo wzbogacić o akcję czy coś... 😓

Nie wiem... napiszcie proszę, co byście poprawili w tej powieści, bo chcę,  żeby wam się podobała ❤❤❤

Dziękuję wam OGROMNIE za 30k wyświetleń, 3k☆ i ponad 60 obserwujących 👍💕

Chyba ważne (nwm XD) info
Postanowiłam napisać wam 50 faktów o sobie
Bo mogę heh
Takowe wstawię jutro, albo dzisiaj, jeśli zdążę 😂
A rozdział 37 pojawi się pojutrze 😚😚

Jesteście po prostu świetnymi kaczkami 😂🐥💕💖💞💓

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz