38 |YoonGi|

1.7K 215 41
                                    

Wieczorem na plaży zebrało się strasznie dużo ludzi. Większość z nich to zapewne zakochane pary, które chcą razem spędzić ostatnie dni wakacji.
Tae spadł mi jak z nieba prosząc, a wręcz błagając abym przyszedł tu z nim i KyungSoon. Jak się później okazało wkręcił w to też resztę naszej paczki. Niby taki odważny, ale jak w grę wchodzą dziewczyny to staje się niczym małe, wstydliwe dziecko. Najlepiej wtedy schowałby się za spódnicę mamy i stamtąd nie wychodził. W sumie nic dziwnego. W końcu nigdy nie miał dziewczyny. A dlaczego? Łatwa odpowiedź. Dla niego zawsze na pierwszym miejscu była siostra oraz rodzice.

Siedzieliśmy razem przy jednym ze stolików. Każdy śmiał się nawet z żartów HoSeoka. No prawie każdy, bo Tae siedział dziwnie spięty. Kopnąłem go lekko pod stołem, a ten od razu podniósł na mnie wzrok. Zdaje mi się albo on się właśnie zarumienił. Nie wierzę! Kim TaeHyung się zarumienił, a przecież o nic jeszcze nie spytałem. Zaśmiałem się cicho pod nosem, tym samym posyłając mu szeroki uśmiech. 

Czasami przyłapuję się na tym, że doszukuję się jakiś podobieństw pomiędzy nami. Jednym z nich jest właśnie nieśmiałość w stosunku do dziewczyn. Oboje nigdy jeszcze z nikim nie byliśmy. W sumie to nigdy nie przykładałem do tego jakiejś większej wagi. Uważałem i nadal uważam, że miłość sama do nas przyjdzie. Może i w najmniej spodziewanym momencie, a może i wtedy gdy najbardziej będziemy jej potrzebować. W moim przypadku wszystko potoczyło się tak szybko, że właściwie sam nie wiedziałem co to do końca jest.
Człowiek bez miłości jest jak kwiat bez wody. Możemy się przed nią bronic, jednak i tak do nas dotrze, ponieważ bez niej nasze życie nie jest kompletne. Każdy potrzebuje osoby, którą mógłby kochać, ale również takiej, która kochała by jego.

 - Chodźcie do góry na taras! Zaraz będą odpalać fajerwerki!- krzyknął zafascynowany Kookie.

- Jestem za!- Hobi poderwał się z ławki, a za chwilę już pędził na miejsce z JungKookiem.

Zaraz po nim wstała Nabi z Jinem, a później KyungSoon z Tae. Ja natomiast udałem się za nimi z chwilowym opóźnieniem. Mimo iż dwójka moich przyjaciół również przyszła tu bez pary to i tak czuję się jak piąte koło u wozu. Wszyscy wydają się być tacy szczęśliwi, aż zbiera mi się na wymioty.

Z tarasu rozciągał się piękny widok na morze. Chciałbym tu kiedyś wrócić i obejrzeć zachodzące słońce. Może wtedy już nie sam, a z kobietą u mojego boku.
Oparłem się o barierkę. Na dole kotłował się nie mały tłum, kiedy to obok nas było prawie pusto.

Spojrzałem w bok. Tae przytulał od tyłu Kyung i szeptał jej coś do ucha. Uśmiechnąłem się do siebie w duchu. Być może nareszcie się przełamał. Hobi i Kookie stali obok dwójki dziewczyn. Obie śmiały się z tych wariatów i ich marnych prób podrywu. Dalej był Jin, który prowadził spokojną pogawędkę z jakąś małą brunetką. Chwila, chwila... To na pewno nie jest Nabi, więc jeśli jej tam nie ma to...
Przerwałem czując czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciłem się, a za mną stała uśmiechnięta blondynka. Odetchnąłem z ulgą.
Każdy jest czymś zajęty, więc mamy teraz czas dla siebie.

- Czemu sam tutaj stoisz?- zapytała opierając się o barierkę obok mnie.

- Przyszedłem tu tylko jako przyzwoitka- wzruszyłem ramionami.

- Co nie oznacza, że nie możesz się zabawić. To ostatnie chwile wolności- uśmiechnęła się smutno spoglądając na morze.- Możliwe, że jeszcze kogoś dzisiaj poznasz.

- Już poznałem- wymamrotałem cicho.

- Oh, naprawdę?- zapytała już bez entuzjazmu, który towarzyszył jej jeszcze przed chwilą.

- Tak.

- To fajnie.

Między nami zapadła niezręczna cisza. Powinienem ją objąć, ale czy to jest nie na miejscu? Bo w sumie kawałek dalej stoi jej chłopak, a ja nagle zacząłbym się do niej podwalać. Tak nie zachowuje się przyjaciel, jednak jeśli on nie bardzo się nią teraz interesuje to co mi szkodzi. Objąłem ją ramieniem w pasie i przyciągnąłem do siebie. Dziewczyna była zaskoczona, lecz nie przejąłem się tym za bardzo. 

- YoonGi co ty robisz?- zapytała niepewnie.

- Przytulam cię- przełknąłem głośno ślinę. Nie patrz na nią. Nie patrz na nią.

- Ale...- nie dokończyła ponieważ nad nami rozbłysły pierwsze fajerwerki. Dziewczyna podniosła głowę do góry, a ja niekontrolowanie wtuliłem twarz w zagłębienie jej szyi.- Suga?

- Tak?- odparłem zaciągając się jej cudownym zapachem. Pozostawiłem na jej skórze delikatny pocałunek, po którym blondynka zadrżała. Już od dawna chciałem to zrobić, jednak nigdy nie miałem wystarczająco dużo odwagi, a teraz nie mam już nic do stracenia. 

- Dziękuję, że mimo wszytko nadal jesteś moim przyjacielem- nie spodziewałem się tego. Szybko odsunąłem się od niej.

- Nie musisz mi dziękować. Przyjaźnię się z tobą, bo dzięki temu mogę być blisko ciebie bez żadnych konsekwencji. Zawsze możesz na mnie liczyć. Nie zostawiłem cię nawet wtedy, gdy zaczęłaś chodzić z Jinem, a to był dla mnie cios poniżej pasa. Później jeszcze dobiłaś mnie słowami "jesteś dla mnie jak brat", wtedy to już czułem się jakbym zapadał się pod ziemię- spoglądając ponownie na morze, dopiero po chwili uświadomiłem sobie co ja właśnie powiedziałem. Czy ja muszę być takim debilem?!

- Czy ty właśnie...- przerwałem jej. Teraz to chyba nie mam już innego wyjścia. Wdech i wydech. Dalej YoonGi dasz radę!

- Tak. Zakochałem się w tobie- spuściłem głowę. 

- Ja, ja, ja nie wiem co powiedzieć, bo...- chwyciła mnie za dłoń. Podniosłem na nią wzrok. Wpatrywała się we mnie tymi swoimi błękitnymi oczkami. Ile ja bym dał, aby w końcu mógł patrzeć w nie codziennie bez żadnych konsekwencji.- YoonGi przepraszam, ale ja mam chłopaka. To wszystko nie takie proste jak się wydaje. Ja... Przepraszam- ostatnie słowo powiedziała prawie szeptem, po czym odeszła.

Czy ja właśnie dostałem kosza? Nie, no przecież nie powiedziała nie, ale Jin. Nabrałem świeżego powietrza w płuca. Przetarłem dłońmi twarz i spojrzałem w kierunku, w którym odeszła NaBin. Teraz widziałem jedynie niewyraźny zarys jej sylwetki, dlatego, że łzy przysłoniły mi widok na wszystko. Muszę stąd iść. Nie chcę nikomu psuć humoru. Kogo może interesować to, że dziewczyna, którą kocham nie odwzajemnia moich uczuć. 


Czyżby to już koniec?

Gacie Jina °bts°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz