19 |TaeHyung|

1.9K 249 58
                                    

- Matko boska czy wy możecie zamknąć na chwile te mordy?! Słychać was na drugim końcu korytarza- krzyknęła Nabi wkraczając do pokoju. Od razu podbiegła do Jina i wtuliła się w niego. Chłopak nie krył swojego zaskoczenia. Po chwili wyszeptał jej coś cicho do ucha, na co ona tylko pokręciła głową.

- To co gadamy dalej?- zapytał jak zwykle wesoły Hobi. Czy go nigdy nic nie smuci?

Chłopak nie otrzymał żadnej odpowiedzi, dlatego zrezygnowany usiadł koło Mona i zaczął bąkać coś pod nosem. Suga jeszcze nie wrócił ze swojej wyprawy do bardzo odległej krainy, zwanej przez tubylną ludność łazienką. Co on tam tak długo robi? Może... O fu, Tae stop! Nie pozwól swoim myślom podążać w tym kierunku. Potrząsnąłem głową i zepchnąłem TEN widok YoonGiego do najgłębszej przepaści swojego umysłu, żeby już nigdy nie miał możliwości powrotu.

- Mogę się dosiąść?- podniosłem głowę, a nad sobą ujrzałem KyungSoon. No nie, jak zacznie gadać o tym co przeczytał HoSeok to chyba pójdę latać po ulicy nago, bo to będzie mniej kompromitujące niż ta wiadomość.

- Jasne siadaj- no bo co miałem jej odpowiedzieć? Idź stąd, bo cie nie lubię?

Dziewczyna skinęła głową i z wielkim uśmiechem usiadła pomiędzy mną a Jungkookiem. Nie, nie, nie odcięła mnie od mojego jedynego źródła ratunku.

Przez chwilę siedziała cicho. Wielokrotnie otwierała i zamykała usta. Wyglądało to tak, jakby wahała się nad zadaniem jakiegoś ważnego pytania. Lepiej się nie odzywaj. Zostaw ten temat w spokoju. Daj mi żyć kobieto!

- Tae?- a niech to!

- Tak?

- Czy to prawda, to co przeczytał Hosiek?- zapytała, po czym odwróciła głowę w moją stronę. Dokładnie przyglądała mi się, podczas gdy ja zastanawiałem się nad odpowiedzią. No nie chciałem wyjść na nie wiadomo jak napalonego. No, ale przecież jestem tylko chłopakiem, więc to chyba normalne jak powiem, że podoba mi się tyłek jakiejś dziewczyny.

- Nie uznawaj tego za komplement. Widziałem o wiele lepsze tyłki niż twój- odparłem. Może wyszedłem na chama, ale no niech się ode mnie odwali. Nie zniosę, jeśli będzie zawracała mi tym głowę aż do naszego wyjazdu.

- Ale jednak tak napisałeś, czyli nie jest ci obojętny- powiedziała z triumfalnym uśmiechem.

- Przecież ty płaska jesteś. Z przodu decha, z tyłu decha. Wredna jesteś i upierdliwa i brzydka, więc nie dziwię się, że nikt cie nie chce- nudziła mnie już ta rozmowa. Trzeba ją szybko spławić, bo za bardzo się zagalopuje.

- Jesteś świnią!- krzyknęła i wybiegła z pokoju. No przynajmniej tyle. Chciałem zacząć rozkoszować się chwilą spokoju, jednak w tym towarzystwie zawsze znajdzie się ktoś, kto mi to uniemożliwi.

- Co ty jej powiedziałeś?- zapytał Kookie przysuwając się bliżej.

- Prawdę.

- Czyli?

- Że jest płaska, brzydka, wredna, upierdliwa- wyliczałem na palcach.- I dlatego nikt jej nie chce.

- Jaki ty jesteś głupi- młody uderzył się otwartą dłonią w twarz.- Pewnie teraz przez ciebie ryczy w swoim pokoju.

- I co mam według ciebie zrobić?- zwróciłem się do niego. Z jednej strony wiem, że może lekko przesadziłem, bo w końcu dziewczyny są wrażliwe, ale skąd miałem wiedzieć, że poleci płakać? Nie znam się na tych ich humorkach.

- Idź ją przeprosić- łoo matko... Przed chwilą jej naubliżałem a teraz mam iść i ją przepraszać? Przecież wyjdę na kompletnego kretyna. Chciałem już rzucić jakąś kąśliwą uwagę, jednak młody posłał mi jedynie wrogie spojrzenie. Przegrany westchnąłem i zacząłem podnosić się ze swojego miejsca.

- Dobra- powiedziałem i ruszyłem w kierunku wyjścia. Na korytarzu natknąłem się na YoonGiego, który właśnie wracał z łazienki. Nie wyglądał na szczęśliwego. Ehh pogadam z nim jak wrócę.

- A ty gdzie?- zatrzymał mnie niedaleko drzwi od naszego pokoju.

- Do KyungSoon- odparłem, na co ten uniósł brwi.- Jezu nie w tym sensie. Po prostu powiedziałem parę słów za dużo i się poryczała.

- I teraz idziesz ją pocieszyć?- spytał zaskoczony.

- Kookie mi kazał- spuściłem wzrok i wzruszyłem ramionami.

- To idź, nie będę cię zatrzymywać- rzekł na odchodnym i poklepał mnie po plecach.

Zapukałem do drzwi od pokoju dziewczyny, lecz nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Nacisnąłem klamkę i pchnąłem drewnianą powłokę. Po przekroczeniu progu z powrotem je zamknąłem, ponieważ nie chciałem aby ktoś nam przeszkadzał. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Pokój jak pokój, nic nadzwyczajnego.

Po chwili zauważyłem KyungSoon. Siedziała na łóżku z podkulonymi nogami. Panowała tu taka cisza, że bez problemu można było usłyszeć jej ciche pociąganie nosem. Pokręciłem głową i podszedłem do niej. Usiadłem obok i za bardzo nie wiedząc, co ze sobą zrobić po prostu siedziałem i gapiłem się na ścianę.

- Po co tu przyszedłeś?- usłyszałem w końcu cichy głosik.

- Przepraszam- odwróciłem głowę w jej stronę. Była cała zapłakana i to tylko przez te moje nic nieznaczące słowa? Naprawdę nie rozumiem dziewczyn.

KyungSoon pociągnęła nosem i wytarła oczy rąbkiem koszulki, po czym skinęła głową. Myśl Tae, myśl co by tu jej powiedzieć, żeby przestała być smutna...

- Naprawdę to tak nie uważam- wymamrotałem.- Powiedziałem tak tylko dlatego, żebyś dała mi spokój i więcej nie wracała do sprawy z tą wiadomością, bo to dla mnie krępujące- no chyba powinno wystarczyć.

- To dla ciebie krępujące? Jakoś od waszego przyjazdu ani razu nie wydawałeś się być skrępowany.

- Bo ten, no...- kurde nie jąkaj się debilu!- Podobasz mi się- wypaliłem bez zastanowienia. Od razu w myślach walnąłem sobie w głowę siekierą, różową patelnią Hobiego w jednorożce, wbiegłem w ścianę oraz rzuciłem się w przepaść z najwyższej góry świata.

- Serio?- zapytała zdziwiona.

- Tak- kolejne kłamstwo. Muszę jakoś zmienić temat, ponieważ coraz bardziej się pogrążam.

- Czemu nie powiedziałeś mi tego wcześniej?- szybko jakieś dobre i wiarygodne kłamstwo potrzebne.

- Bo znamy się dopiero od kilku dni i głupio mi tak było- podrapałem się ręką po karku, abym wyglądał na zakłopotanego.

- Rozumiem- dziewczyna przysunęła się do mnie bliżej i objęła mnie w pasie. Przez chwilę siedziałem w bezruchu, jednak później niepewnie owinąłem ręce wokół jej talii oraz schowałem głowę w zagłębieniu jej szyi. Siedzieliśmy w takiej pozycji przez dłuższy czas, a kiedy byłem pewny, że dziewczyna już śpi ułożyłem ją wygodnie na poduszkach i przykryłem kołdrą.

Gdy stałem przy drzwiach odwróciłem się jeszcze, aby upewnić się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Lecz kiedy ponownie chwytałem za klamkę usłyszałem ciche:

- Ty też mi się podobasz Tae.

Po tych słowach wyszedłem najszybciej jak się dało. Zamknąłem pokój i oparłem się plecami o ścianę po przeciwnej stronie. Zamknąłem oczy i powoli zsunąłem się na podłogę. Ukryłem twarz w dłoniach i wyszeptałem sam do siebie.

- Co ty najlepszego zrobiłeś TaeHyung?              

Gacie Jina °bts°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz