#IndependentGirlFF <- hashtag na twittera
KAŻDY KTO CZYTA DAJE GWIAZDKĘ
~~~~~~
Obudziłam się dwadzieścia minut przed budzikiem. Z okropnym bólem głowy, doczłapałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro i niemal pisnęłam na swój widok. Moja twarz była opuchnięta, oczy czerwone od płaczu, a zaklejony policzek nie dodawał mi uroku. Nie mogłam tak pójść dzisiaj do pracy.
Postanowiłam zadzwonić do Jessici i wyjaśnić jej całą sprawę. Powiem jej o napadzie, powinna zrozumieć. Jeśli będzie chciała, pójdę dzisiaj przed południem do lekarza po zaświadczenie zdrowotne.
Westchnęłam i postanowiłam wrócić do swojego łóżka. Po drodze, wzięłam z kuchni butelkę wody. Widząc swoje podrapane dłonie, od razu przypomniały mi się wczorajsze zdarzenia. Załkałam cicho i położyłam się w swoim łóżku, szczelnie przykrywając się kołdrą.
Justin's POV
Jęknąłem słysząc głos budzika. Byłem wyjątkowo zmęczony po nocy z Tamarą, do tego doskwierały mi zakwasy po wczorajszym treningu. Wyłączyłem alarm na mojej komórce i usiadłem na brzegu łóżka, starając się zebrać wszystkie wczorajsze wydarzenia do kupy.
Adeline.
Jacob powinien już dawno dać mi znać czy ma jakieś nowe informacje co do wydarzeń z wczorajszego wieczoru.
Wybrałem jego numer i odczekałem dwa sygnały.
- Panie Bieber – usłyszałem jego zmęczony głos. Chyba powinienem dać mu sporą premię w tym miesiącu.
- Jest coś nowego? – zmierzwiłem dłonią moje włosy, czekając na odpowiedź.
- Nic, poza tym, że nie wychodzi z mieszkania. Wczoraj o tej godzinie byliśmy już w drodze. – W mojej głowie pojawiło się milion pytań. W pierwszej chwili byłem wściekły na Jacoba, bo od razu pomyślałem o tym, że zasnął w nocy, a ktoś wkradł się do mieszkania Adeline i coś jej zrobił.
- Jest tam drugie wyjście? – wziąłem głęboki oddech. Musiałem się uspokoić.
- Chyba schody przeciwpożarowe, ale nie jestem pewien.
- Sprawdź to i daj mi znać. Ja zaraz pojadę do firmy i sprawdzę czy jej tam nie ma – zakończyłem połączenie. Szybko wziąłem prysznic, wymyłem zęby i ułożyłem włosy. W garderobie założyłem czyste bokserki, szary garnitur oraz białą koszulę. Spojrzałem z pogardą na szafkę z krawatami i muszkami. Nienawidziłem tego ustrojstwa. Chwyciłem jeden z moich ulubionych zegarków z rolexa i w drodze do sypialni, zapiąłem go na nadgarstku. Wziąłem aktówkę, gdzie znajdował się mój laptop i wszystkie papiery. Z toaletki zabrałem komórkę i szybko udałem się do kuchni, gdzie krzątała się moja gospodyni.
- Dzień dobry – przywitałem się, a ona postawiła przede mną śniadanie.
- Dzień dobry, dzisiaj robię zakupy, jakieś życzenia? – Za to ją lubiłem. Nie owijała w bawełnę. Mówiła od razu to co miała do przekazania.
- Proszę uzupełnić barek tym co zawsze – kiwnęła głową na znak, że rozumie.
- W lodówce ma pan kolację – powiedziała wychodząc z kuchni. Nasze rozmowy zawsze tak wyglądały. Na początku gdy zaczęła u mnie pracować, starała się nawiązać jakąś rozmowę, ale nie mam w zwyczaju dzielić się swoim życiem z gosposią, mimo że znam ją praktycznie rzecz biorąc, od zawsze. Wpoił to we mnie mój ojciec, nigdy nie pozwalał mi rozmawiać ze służbą.
CZYTASZ
Independent girl
FanfictionOboje posiadają wiele sekretów, które nie mogą wyjść na światło dzienne. Niepozorna dziewczyna może okazać się jednym z największych problemów w życiu multimilionera - Justina Biebera, który kompletnie poddaje się jej urokowi. × 13.03.2017 - #86 w f...