rozdział 36

470 16 28
                                    

Człowiek podniósł ręce w geście obronnym i coś do mnie mówił.
Przeszło mi przez myśl żeby się puścić, ale tego nie zrobiłem.

Po chwili myślałem tak cały czas, jakbym przyszedł tu zrobić właśnie to. Gdzieś w oddali, zobaczyłem Adriena.

Ucieszyłem się że tu jest, ale głosy w mojej głowie mówiły całkiem coś innego

Jest tu bo musi

Skocz

Nikt cie nie kocha

Byłoby lepiej bez ciebie

Głosy wygrały...

Puściłem się i przechyliłem się do tyłu spadając... na siatkę. Ktoś wezwał straż pożarną. Ludzie krzyczeli, a ja patrzyłem w niebo.

Uśmiechnąłem się do siebie. Zacząłem się lekko śmiać. Pewnie dziwnie to wyglądało ale w tamtym momencie się tym nie przejmowałem. W pewnym momencie poczułem że się podnoszę. Siatka się podnosiła.

Zaczęło się od chęci spokoju... a skończyło nieudaną próbą samobójczą.

Wyglądałem jakbym coś wziął ale nic dzisiaj nie brałem. Nie piłem, nie brałem, nie paliłem więc byłem... normalny.

Ah zaraz się zacznie. Mam dość wszystkiego i wszystkich. Czy ja naprawdę nie mogę jeszcze poleżeć na tej siatce? Nie było wygodnie ale tak jakoś inaczej.

Gdy postawili mnie na ziemi, podbiegł do mnie Adrien. Jedyne co mu powiedziałem to:

-spierdalaj

Zdziwił się, nie powiem że nie. Sam się zdziwiłem.

-Co proszę?- odpowiedział lekko zirytowany

-Wypieprzaj, nie słyszałeś?

Nie czekając na jego odpowiedź poszedłem gdzieś w stronę ulicy.

O dziwo nikt za mną nie poszedł. Wydzwanialy do mnie numery prywatne, pewnie rodzina z innych numerów albo ich ochroniarze czy pracownicy. Nie odebrałem żadnego. A niech się kurwa martwią. Nic mi nie zrobili, no nie licząc Dylana co kazał mi wpieprzać naleśniki. Tego to mu prędko nie wybaczę. W ogóle wszyscy wiedzieli że nienawidzę tej potrawy a była chociaż raz na tydzień. Teraz to ja raz na tydzień odbiorę od nich telefon.

Może wezmę ten fałszywy dowód?

Może zrobić karierę?

A może tu zostać?

A może wrócić do Pensylwanii gdzie nie będą mnie szukać?

______________________________________

Ocenka >>>

Pomysły >>>

Pytanka >>>

Poświęcam się i to dokończyłam 😘 ( [*] dla mojej ręki )

328 słów

Tony Monet ~ inne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz