rozdział 19

603 24 17
                                    

Miałem ochotę się popłakać. Nie mogę patrzeć na nieszczęście mojego Aniołka, ale wiedziałem że przy nim muszę być silny.

Gdy Liam już w miarę się uspokoił zaprowadziłem go na łóżko I zapytałem.

-Co się stało?- wiem, nie powinienem ale tak bardzo chcę mu pomóc...

-l-las-si-e- Oł. Pies Liama - n-nie ż-żyj-e

Zrobiło mi się smutno. Naprawdę kochał tego owczarka. Tak jak i ja zresztą.

Przytuliłem do siebie mojego chłopaka i pozwoliłem mu się wypłakać. Ciepłe łzy spływały po gładkich i idealnych policzkach Liama.

Śmierć psa jeszcze go dobiła

-Ja już nie chcę- wyszeptał mi mój Aniołek.

-będzie dobrze- kogo ja oszukuję?

-nie będzie - łkał dalej Liam.

Wiedziałem że nie będzie, ale nie mogłem mu tego powiedzieć.

-Ja już nie mogę- dodał po cichu.

-Dasz radę- mam nadzieję...

______________________________________

Ocenka >>>

Pytanka >>>

Pomysły >>>

Sorki, że taki krótki i że tak długo czekaliście🥲

148 słów.

Tony Monet ~ inne życieWhere stories live. Discover now